Zaledwie trzy tygodnie temu minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił projekt ustawy regulującej status sędziów wybranych po 2017 roku. To właśnie ta ustawa ma uzdrowić polskie sądy i zdecydować o przyszłości sędziów powoływanych na wniosek neo-KRS.
Minister przedstawił swój projekt, bazując na dwóch propozycjach przedłożonych mu przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, w której znaleźli się m.in. przedstawiciele stowarzyszeń sędziowskich i prokuratorskich. Niespodziewanie jednak 13 maja na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się nowy projekt, który w kilku kluczowych kwestiach różni się od tego szeroko przedstawionego niespełna trzy tygodnie wcześniej.
Główna zmiana to wycofanie się resortu z likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, utworzonej za rządów PiS, w celu rozpatrywania spraw dyscyplinarnych sędziów. W starej, kwietniowej propozycji, w artykule 55 punkt 1 czytamy: "W Sądzie Najwyższym znosi się Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izbę Odpowiedzialności Zawodowej"
W nowej wersji zapis w tym punkcie już brzmi inaczej, krócej: "W Sądzie Najwyższym znosi się Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych". Zniknął zapis o likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej i co więcej, zniknęły wszystkie punkty odnoszące się do jej likwidacji, zamieszczone w projekcie sprzed trzech tygodni.
Ruch Ministerstwa Sprawiedliwości zaskakuje
Dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości wycofało się z likwidacji krytykowanej Izby? Komentarz uzyskaliśmy już po publikacji pierwszej wersji tekstu.
Resort, w przesłanej nam odpowiedzi, powołał się na wyrok TSUE z 21 grudnia 2023 roku, w którym ten stwierdza, że jedynie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie spełnia kryterium sądu w rozumieniu prawa Unii Europejskiej. Dlatego zdaniem ministerstwa planowana reforma powinna dotyczyć głównie tej izby. Co do Izby Odpowiedzialności Zawodowej zdaniem resortu da się doprowadzić do wyłonienia składu sędziowskiego, który będzie zgodny z Konstytucją i prawem międzynarodowym. Ministerstwo wskazało też, że dwa dni temu Prokurator Generalny skierował od tej izby wniosek w sprawie uchylenia immunitetu prokuratora Mirosława Wachnika.
Co mówią polskie sądy?
Inny niż ministerialny obraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej wyłania się jednak z wyroków i postanowień polskich sądów. Najbardziej jaskrawym przykładem jest ostatni wyrok, który zapadł pod koniec lutego w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Sędzia Sądu Najwyższego wygrał wówczas z prezydentem Andrzejem Dudą, który powołał skład Izby. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił postanowienie prezydenta o wyznaczeniu do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej sędziego Pawła Grzegorczyka. Sędzia argumentował, że został wskazany do zasiadania w Izbie wbrew swojej woli i zgodnie z ustawą nie mógł nie przyjąć tego stanowiska. WSA podzielił argumentację prof. Grzegorczyka, dając tym samym wyraz temu, że Izba jest obsadzona w sposób wadliwy.
Z kolei w postanowieniu Sądu Najwyższego z 18 marca 2025 roku sędzia SN Barbara Skoczkowska zdecydowała o zawieszeniu postepowania o uchylenie immunitetu przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej z uwagi na brak możliwości wyznaczenia "niezależnego i niezawisłego sądu".
Wadliwość Izby Odpowiedzialności Zawodowej zauważył też Sąd Najwyższy w lutym 2024 roku. Zapadło wówczas orzeczenie, w którym uznano, że Izba nie jest legalnym sądem oraz że ma "ustrojową i strukturalną wadę". W jednym z zarzutów wskazano, że sędziów do Izby wybrali politycy – prezydent za zgodą premiera.
Zaskoczenie wśród członków komisji kodyfikacyjnej
Zaskoczenia zmianą i publikacją nowego projektu nie kryją członkowie Komisji Kodyfikacyjnej, którzy w swoich propozycjach zawarli jej likwidację. Jak się okazuje, nie wiedzieli oni o naniesionej zmianie, ani nawet o tym, że pojawił się nowy projekt. Do tej pory przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, z którymi udało nam się o tej sprawie porozmawiać, liczyli na to, że zmiana stanowiska ministerstwa wynikała z błędu. Dziś, po oficjalnym potwierdzeniu resortu wiadomo, że zmiana była celowa.
Izba Odpowiedzialności Zawodowej to twór powstały w miejsce nielegalnej - podważanej przez Europejski Trybunał Praw Człowieka i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - Izby Dyscyplinarnej. Jej utworzenie zaproponował prezydent Andrzej Duda. Ustawa o nowelizacji SN jego autorstwa została przyjęta przez parlament, w którym większość miał wówczas PiS, a kiedy weszła w życie to prezydent, jak przewiduje ustawa, osobiście wskazał zasiadających w niej sędziów. Większość z nich to neosędziowie. Izbę Odpowiedzialności Zawodowej od początku kwestionowało środowisko prawnicze.
Likwidację Izby w swoich projektach postulowali członkowie Komisji Kodyfikacyjnej. Jej likwidację zakładał też pierwotny, zaprezentowany przez ministerstwo projekt ustawy. Sprawa diametralnie zmieniła się jednak trzy dni temu, a sam resort tłumaczy teraz, że przede wszystkim należy zlikwidować Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, odpowiedzialną m.in. za stwierdzenie ważności wyborów prezydenckich.
Która wersja projektu trafiła do Komisji Weneckiej?
Kwestie związane z Izbą Odpowiedzialności Zawodowej to nie jedyne, które uległy zmianie w projektach, które dzielą trzy tygodnie. W najnowszej wersji zrezygnowano z instytucji skargi nadzwyczajnej, której istotę podważył ETPCz w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. Ta zmiana została przyjęta przez środowisko sędziowskie z zadowoleniem.
Krytykowane jest natomiast przywrócenie testu niezawisłości sędziów. Procedurę usuwał projekt zarówno Komisji Kodyfikacyjnej, jak i ten kwietniowy. Niespodziewanie w tym sprzed dwóch dni test niezawisłości i bezstronności nagle wrócił. Jest to o tyle dziwne, że skoro ustawa z założenia usuwa neosędziów, test może okazać się martwym prawem.
Pytania budzi jeszcze jedna kwestia – kwietniowy projekt, w którym likwidowano Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, został już przesłany - zgodnie z założeniami - do Komisji Weneckiej. Nie wiadomo, czy komisja dostała już poprawioną wersję.
Autorka/Autor: Katarzyna Gozdawa-Litwińska/PKoz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP