Na trasie S2, w miejscowości Konotopa, furgonetka zderzyła się z samochodem ciężarowym. Nie żyje pięć osób, trzy są ranne. Jak ustaliła prokuratura, auto było przystosowane do przewozu osób.
Do tragicznego wypadku na węźle Konotopa w ciągu trasy S2 doszło w czwartek kilka minut przed godziną 2 w nocy. Furgonetka, w której jechało osiem osób, uderzyła w tył naczepy tira. Ciężarówka chwilę wcześniej uległa awarii i stała przy prawej krawędzi jezdni. W wyniku zdarzenia pięcioro pasażerów busa zginęło na miejscu. Kierowca, 53-letni obywatel Litwy, oraz dwie pasażerki zostali zabrani do szpitala. Za kierownicą tira siedział 70-letni Polak. Obaj kierowcy byli trzeźwi.
Przyczyny i szczegółowe okoliczności wypadku ustalają policjanci pod nadzorem prokuratora oraz biegłego z zakresu wypadków drogowych. Tuż po zdarzeniu nie było jasne, czy furgonetka mogła przewozić aż osiem osób.
Ustalenia prokuratury
Jak powiedział w czwartek po południu prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zdarzenie zostało zakwalifikowane wstępnie jako katastrofa w ruchu lądowym, czyli czyn z art. 173 par. 1 i 3 Kodeksu karnego. Wszyscy pasażerowie busa, poza kierowcą, to obywatele Polski. Na razie prokuratura nie potwierdziła tożsamości dwóch osób, które zginęły.
- Podążały z Pomorza z Tuszyna. Podróżni to właściciele stoisk handlowych. Jechali po zaopatrzenie. Doszło do najechania na tył ciężarówki. Kierowca podjął manewry obronne. Ścięta została prawa część pojazdu, w tej części, w której przebywali pasażerowie. Pojazd ten był przystosowany do przewozu osób. Osoby, które zginęły, były umiejscowione po prawej stronie pojazdu - poinformował Skiba. Jak dodał, nie wiadomo na ten moment, czy wszyscy byli przypięci pasami bezpieczeństwa.
Kierowca busa nie został jeszcze przesłuchany. - Jest ranny w głowę i pod silnym działaniem środków przeciwbólowych. Badania krwi kierowcy wykazały, że był on w chwili zdarzenia trzeźwy - zaznaczył prokurator. Przesłuchiwani są świadkowie. - W piątek spodziewamy się przeprowadzenia czynności procesowych z udziałem obywatela Litwy - dodał.
Prokuratur przedstawił także wstępnie ustalone okoliczności zdarzenia. - Jest duże prawdopodobieństwo, że mogło dojść do zaśnięcia i w ostatniej chwili przez zderzeniem czołowym ocknięcia się i wykonania manewru obronnego, ratującego przede wszystkim kierowcę i osoby siedzące w tym pojeździe po lewej stronie - opisał działania kierowcy furgonetki.
Oznakowanie ciężarówki
Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że tir, w który wjechał bus, był prawidłowo oznakowany i zabezpieczony. - Był postawiony trójkąt i włączone odpowiednie światła - przekazał Skiba. Jak dodał, kierowca tira zatrzymał się na poboczu, by sprawdzić, czy z pojazdu, którym jechał, nic się nie oderwało lub nie doznał uszkodzeń. - Zatrzymał auto i poszedł je sprawdzać - wyjaśnił.
Autorka/Autor: dg, mg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: fot. Fotografia Ratownicza Maciej Rasiński