W lipcu prokurator generalny Zbigniew Ziobro wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności europejskiej konwencji praw człowieka. Pod koniec listopada TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej rozpozna wniosek. Do tej kwestii odniósł się w "Faktach po Faktach" były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Skomentował też aktualne relacje Polski z Unią Europejską. Zwracał uwagę, że "premier stał się de facto zakładnikiem głównego architekta reformy sądownictwa, czyli ministra Zbigniewa Ziobro".
Wnioskiem Ziobry o zbadanie art. 6 ust. 1 zd. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności w zakresie, w jakim pojęciem "sąd" obejmuje Trybunał Konstytucyjny, TK ma zajęć się 24 listopada.
W uzasadnieniu wniosku przyznano, że kontrola konstytucyjności Konwencji jest wydarzeniem bez precedensu w orzecznictwie TK. "Fakt, że mamy do czynienia z pomnikiem prawa międzynarodowego nie zwalnia jednak TK z wypełnienia jego konstytucyjnej roli - "sądu ostatniego słowa", którego powinnością jest obrona ustroju prawnego RP" - argumentował Ziobro.
Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej.
Wniosek o zbadanie zgodności: 1. art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r., zmienionej Protokołami nr 3, 5, 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (Dz. U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284), w zakresie, w jakim pojęciem "sąd" użytym w tym przepisie obejmuje Trybunał Konstytucyjny Rzeczypospolitej Polskiej z art. 2, art. 8 ust. 1, art 10 ust. 2, art 173 i art. 175 ust. 1 Konstytucji RP; 2. art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze konwencji wskazanej w punkcie 1, w zakresie, w jakim utożsamia wynikającą z tego przepisu gwarancję rozpatrzenia indywidualnej sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o prawach i obowiązkach danego podmiotu o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej z kompetencją Trybunału Konstytucyjnego do orzekania w sprawie hierarchicznej zgodności określonych w Konstytucji RP przepisów i aktów normatywnych, a przez to pozwala objąć postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym wymogami wynikającymi z art. 6 EKPC z art. 2, art. 8 ust. 1, art. 79 ust. 1, art. 122 ust. 3 i 4, art. 188 pkt 1-3 i 5 i art. 193 Konstytucji RP; 3. art. 6 ust. 1 zdanie pierwsze konwencji wskazanej w punkcie 1, w zakresie, w jakim obejmuje dokonywanie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka oceny legalności procesu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego w celu ustalenia, czy Trybunał Konstytucyjny jest niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą z art. 2, art. 8 ust. 1, art 89 ust. 1 pkt 3 i art. 194 ust. 1 Konstytucji RP.
Rozprawa w tej sprawie jest zaplanowana na 24 listopada na godzinę 11. W składzie orzekającym TK mają znaleźć się prezes Julia Przyłębska (przewodnicząca), sędzia Wojciech Sych (sprawozdawca), sędzia Zbigniew Jędrzejewski, sędzia Bartłomiej Sochański i sędzia Michał Warciński.
Do tej kwestii odniósł się w "Faktach po Faktach" były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. - Dowiadujemy, że do Trybunału Konstytucyjnego trafiła sprawa, która kwestionuje obowiązywanie w Polsce europejskiej konwencji praw człowieka. Jak to zobaczyłem, to nawet się trochę uśmiechnąłem, ponieważ ten sam Zbigniew Ziobro prowadzi swoją własną prywatną sprawę wraz ze swoją matką przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, a teraz kwestionuje zgodność z konstytucją europejskiej konwencji praw człowieka - komentował były RPO.
- To wszystko jest postawione na głowie. Tu nie chodzi o rozwiązanie problemu, tylko być może już jakieś przygotowywanie się do kampanii wyborczej i wykorzystywanie dyskusji z Unią Europejską na swoje własne korzyści polityczne - dodał.
Bodnar: premier stał się de facto zakładnikiem głównego architekta reformy sądownictwa
Bodnar pytany, czy pieniądze z Funduszu Odbudowy dla Polski oddaliły się po dzisiejszej rezolucji Parlamentu Europejskiego, odparł, że "znacząco, ale nie z powodu rezolucji, a z powodu tego, że rząd Polski ignoruje i lekceważy obowiązujące wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
Były RPO w kontekście obecnych relacji Polski z Unią Europejską oceniał, że "z jednej strony jest próba negocjacji". - Jakieś muszą się toczyć, nie wierzę, żeby się nie toczyły na szczeblu europejskim. Pamiętajmy jednak, że premier stał się de facto zakładnikiem głównego architekta reformy sądownictwa, czyli ministra Zbigniewa Ziobro - powiedział.
Zwracał uwagę, że "jeszcze dzień przed debatą minister Ziobro organizował konferencję prasową na temat rzekomego zaskarżenia Niemiec do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z tym, że rzekomo w Niemczech są zagrożenia praworządności".
Źródło: TVN24