O konflikcie rosyjsko-ukraińskim i międzynarodowych reakcjach na tę sytuację mówili goście "Kropki nad i". Profesor Waldemar Paruch, politolog i były szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych, ocenił, że szybkie działanie i decyzja USA o wysłaniu sił na Wschód NATO "na pewno Putina zaskoczyło". Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej i profesor ISP PAN, zwracał zaś uwagę na relacje Putina z węgierskim premierem. Mówił, że powinniśmy położyć "tamę" działaniom Orbana, "zamiast się z nim miziać i pić herbatkę w Madrycie".
Wobec ryzyka rosyjskiej agresji na Ukrainę, Stany Zjednoczone podjęły decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. Do Polski ma trafić 1700 żołnierzy, a do Niemiec 300. Ponadto 1000 wojskowych stacjonujących w Niemczech ma zostać przesuniętych do Rumunii. Łącznie ruchy te obejmą 3000 żołnierzy.
O tej decyzji, ale także innych związanych z sytuacją na Ukrainie wydarzeniach, mówili w "Kropce nad i" w TVN24 Waldemar Paruch i Paweł Kowal.
Paruch: szybkie działanie administracji Bidena na pewno Putina zaskoczyło
Zdaniem prof. Parucha, u Putina "zaskoczenie było, ale niekoniecznie". - Ponieważ znając poziom infiltracji Zachodu przez rosyjskie służby, to najprawdopodobniej na Kremlu wiedziano, że taką decyzję w Stanach Zjednoczonych się podejmie - wyjaśniał.
- Natomiast bardzo szybkie działanie administracji Joe Bidena, wbrew temu, jak rysowano obraz tej administracji na Kremlu, na pewno Władimira Putina zaskoczyło - dodał.
Kowal: zdjęcie Orbana z Putinem było jak pakt Ribbentrop-Mołotow
Kowal zwrócił zaś uwagę na - jak mówił - "jeden aspekt, który dotyczy polskich interesów, który się zdarzył wczoraj na Kremlu". Nawiązał do wizyty premiera Węgier Viktora Orbana w Moskwie i jego rozmowy z Putinem.
- To zdjęcie Orbana z Putinem z lampkami szampana było jak pakt Ribbentrop-Mołotow, w momencie kiedy wojska rosyjskie stoją nad granicą ukraińską i w konsekwencji zagrażają także interesom Polski - mówił poseł KO. - Proszę zwrócić uwagę, co robi Putin. Putin dzisiaj mówi do Orbana publicznie: jak będziesz tu przyjeżdżał i będziesz grzeczny, to wtedy twoje społeczeństwo będzie miało tanią energię - kontynuował.
- Jeżeli natychmiast nie położymy tamy temu, co wyprawia premier Orban, jeśli polski rząd nie powie premierowi Orbanowi, że dość tego, zamiast się z nim miziać i pić herbatkę w Madrycie, (jak Orban - przyp. red.) nie usłyszy tego jasno (...), jakie są nasze interesy, to będziemy mieli taką sytuację, że nam zacznie Putin włazić do domu - dodał.
Mówiąc o Madrycie, gość TVN24 nawiązał do udziału premiera Mateusza Morawieckiego w kongresie europejskich partii prawicowych w Hiszpanii. Brali w nim również udział premier Węgier Viktor Orban, a także szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Była to kontynuacja prac rozpoczętych podczas szczytu partii konserwatywnych w Warszawie, który odbył się na początku grudnia 2021 r.
Prof. Paruch ocenił natomiast - komentując wizytę Orbana w Moskwie - że "nie mamy wpływu na politykę zagraniczną suwerennego państwa".
Ustawa covidowa odrzucona. "To była wielka moralna klęska obozu rządzącego"
Goście "Kropki nad i" odnieśli się również do wtorkowego głosowania w Sejmie nad nową ustawą covidową, nazywaną lex Kaczyński. Została ona - również głosami części posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości - odrzucona przez izbę. Za odrzuceniem projektu zagłosowało 24 posłów klubu PiS, wstrzymało się 37 posłów, nie głosowało - 16.
Zdaniem prof. Parucha, ta ustawa nie mogła przejść w Sejmie. Na uwagę, że prezes PiS stracił 77 posłów, politolog uznał, że "nie stracił". Jego zdaniem "jeżeli była pełna świadomość, że ta ustawa nie przejdzie", to "nie jest istotne", ilu to było posłów.
Poseł KO ocenił zaś, że "wczorajszy wieczór to była wielka moralna klęska obozu rządzącego w Polsce". - To była chyba pierwsza sytuacja w historii, kiedy ja świadomie w ważnej sprawie głosowałem tak jak Janusz Korwin-Mikke, kiedy głosowałem tak samo jak Konfederacja, jak PSL, jak Lewica, jak część PiS-u - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24