Ministerstwo Spraw Zewnętrznych we wtorek poinformowało, że podjęto decyzję o ewakuacji części personelu z polskiej ambasady w Teheranie oraz że zaproponowano przebywającym w Iranie Polakom możliwość wspólnego wyjazdu. MSZ poinformował, że do Polski wróciło z Iranu 13 osób, jedna osoba została w Baku.
W czwartek wcześnie rano samolot z ewakuowanymi wylądował na warszawskim Okęciu.
Ewakuowana iranistka Małgorzata Wróblewska powiedziała, że "sytuacja w Iranie pogarsza się z godziny na godzinę". - Jest bardzo źle, Teheran jest ostrzeliwany cały czas. (...) Jak jechaliśmy nawet pod ambasadę, na miejsce zbiórki, to wszędzie był dym od wybuchów - dodała. Stwierdziła, że "miasto jest opustoszałe".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Ewakuacja Polaków z Iranu. "Była dla nas bardzo droga"
Mieszkająca na stałe w Iranie tłumaczka Magdalena Chumek powiedziała, iż z córką ewakuowała się z pracownikami ambasady oraz że myślała, iż wszystkie koszty zostaną pokryte przez polskie państwo. - Ewakuacja była dla nas bardzo droga, bo musiałyśmy pokryć nie tylko koszty wiz, ale także koszty biletów do Polski, które były bardzo drogie dla nas i czułyśmy się takimi obywatelami drugiej kategorii - relacjonowała.
Przekazała, że ceny biletów lotniczych z Azerbejdżanu do Polski wyniosły ponad 2000 złotych od osoby. - Zostałyśmy uprzedzone, że prawdopodobnie bilet będzie kosztował 500 euro w dniu już przed ewakuacją, kiedy się zgłosiłyśmy - dodała.
Tłumaczka powiedziała też, że "ogólnie była zadowolona z ewakuacji". - Bo wywieziono nas z kraju, gdzie nie wiadomo, jak długo jeszcze będzie można wyjechać - wyjaśniła.
- Było mi też przykro, ponieważ na początku było powiedziane, że ewakuacja będzie całych rodzin, więc myśmy się (na to) nastawili. (...) Kiedy już byliśmy wszyscy gotowi, wszystko było przygotowane, powiedziano, że mężowie i zwierzaki nie mają wstępu na ewakuację - mówiła. Wyjaśniła, że jej mąż jest Irańczykiem.
Portal tvn24.pl zwrócił się do MSZ z pytaniami o sytuację ewakuowanych z Iranu Polaków oraz konieczność zapłaty przez nich za bilety lotnicze i wizy. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Atak Izraela na Iran
Izrael rozpoczął 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych.
Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael.
Autorka/Autor: sz/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24