Janusz Lewandowski, europoseł Platformy Obywatelskiej, a w przeszłości komisarz UE do spraw budżetu, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że w pieniądzach z KPO, których wciąż Polska nie otrzymała, ukryty jest "skok cywilizacyjny". - Jeżeli się z nim rozminiemy, tak jak było w 1948 roku z Planem Marshalla, to będzie wina naszego rządu, to będzie sabotaż gospodarczy i zdrada polskiej racji stanu - ocenił polityk. Jednocześnie dodał, że "nikt nie ma w Brukseli złudzeń co do tego, że Polska i Węgry przestały być krajami praworządnymi".
Komisja Europejska potrąciła Polsce 30 milionów euro w ramach siódmej transzy kar za niewykonanie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który to latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień nieuznawanej - istniejącej wówczas - Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach między innymi uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie. Kara jednego miliona euro dziennie naliczana jest od 3 listopada 2021 roku.
Suma potrąconych środków to już blisko 270 milionów euro, czyli 1,3 miliarda złotych.
Oprócz tego Polska wciąż nie otrzymała pieniędzy z Krajoweog Planu Odbudowy.
Lewandowski o pieniądzach z KPO: jeśli się z tym rozminiemy, to będzie sabotaż gospodarczy
Sytuację związaną z potrącaniem Polsce kolejnych środków, a także z brakiem wypłat z KPO komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Janusz Lewandowski, europoseł Platformy Obywatelskiej, a w przeszłości komisarz UE do spraw budżetu.
Według zapowiedzi rządu do końca października władze Polski mają złożyć wniosek o pierwszą wypłatę unijnych pieniędzy. Europoseł zapytany, czy uważa, że w najbliższym czasie w Polsce pojawią się pieniądze z KPO, odparł: - Nie pojawią się, bo Polska musi do tego wniosku dołączyć oświadczenie, że spełniła kamienie milowe, w tym ten jeden pierwszy, fundamentalny, dotyczący praworządności. Polska tego warunku nie spełniła i nie sądzę, żeby ten wniosek był złożony w ciągu 24 godzin [czyli do końca października - przyp. red.].
- My mamy zatwierdzony nasz Krajowy Plan Odbudowy, ale brakuje protokołu operacyjnego, który musi być podpisany, i brakuje przeświadczenia, że Polska wypełnia pierwszy z tych 37 kamieni milowych, które zresztą są bardzo po drodze z zasadami, wartościami Unii Europejskiej, z naszymi potrzebami - zwracał uwagę Lewandowski. Jak dodał, "to jest wszystko skok cywilizacyjny, ukryty w tych pieniądzach, które są pieniądzem inwestycyjnym".
- Jeżeli się z nim rozminiemy, tak jak było w 1948 roku z Planem Marshalla, to będzie wina naszego rządu, to będzie sabotaż gospodarczy i zdrada polskiej racji stanu - ocenił.
Jednocześnie dodał, że "nikt nie ma w Brukseli złudzeń co do tego, że Polska i Węgry przestały być krajami praworządnymi".
Lewandowski: Polska Kaczyńskiego nie zostałaby przyjęta do Unii Europejskiej
Lewandowski mówił także szerzej o stosunku obozu rządowego do Unii Europejskiej.
- Słyszę codzienne oczernianie Unii Europejskiej jako narzędzia niemieckiej dominacji w Europie czy też budowy państwa federalnego pod niemieckim wezwaniem. Ma miejsce ciągle obrażanie Brukseli, co nie jest metodą na osiąganie kompromisów w tej materii, zwłaszcza, że naprawdę nie ma złudzeń co do sposobu prowadzenia resortu sprawiedliwości przez Ziobrę - stwierdził.
- Polska taka, jaka jest dzisiaj, Polska Kaczyńskiego, nie zostałaby przyjęta do Unii Europejskiej. Bylibyśmy w sytuacji Mołdawii i Ukrainy - dodał gość TVN24.
Źródło: PAP