Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia Koalicji Polskiej-PSL, ocenił w "Kropce nad i" w TVN24, że zamiar powołania komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów to "tylko i wyłącznie straszak na liderów opozycji". - Quasi-sąd będzie wydawał quasi-wyroki. To po co są w ogóle sądy? - pytał. - PiS wymyślił sobie to w ten sposób, że powoła komisję, będzie płacił ze środków budżetowych, i będzie miał przez całą kampanię festiwal uderzania w kolejnych liderów i oskarżania ich o agenturalne wpływy - komentował Maciej Gdula z klubu Lewicy.
Większość sejmowa przyjęła w piątek ustawę o komisji do zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski. Opozycja twierdzi, że to wymierzona właśnie w nią, niekonstytucyjna regulacja. Jeszcze przed głosowaniem Janusz Kowalski z Solidarnej Polski przyznał, iż ma nadzieję, że "efektem pracy komisji będzie postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu".
Komisja ma analizować między innymi czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to między innymi: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Zgorzelski: katalog połamanych punktów konstytucji nie zmieściłby się na tym stole
Sprawę komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia Koalicji Polskiej-PSL, oraz Maciej Gdula z klubu Lewicy.
- To miał być tylko i wyłącznie straszak na liderów opozycji: "Uważajcie, bo mamy komisję i nie zawahamy się jej użyć". Ale jako wicemarszałek Sejmu zleciłem ekspertyzy najwybitniejszym konstytucjonalistom, którzy nie zostawili na tej ustawie suchej nitki. Katalog połamanych punktów konstytucji nie zmieściłby się na tym stole - powiedział Piotr Zgorzelski.
- Quasi-sąd będzie wydawał quasi-wyroki. To po co są w ogóle sądy? - pytał.
- Ta komisja jest po to, żeby przestraszyć liderów opozycji: "uważajcie, sądy was nie dojechały, prokuratorów niby mamy pod butem, ale są za słabi, żeby cokolwiek wam udowodnić, to tworzymy quasi-sąd, będą quasi-wyroki, i możemy was pozbawić możliwości kandydowania i zajmowania ważnych stanowisk państwowych". Nawet trzeci świat nie ma takich standardów, jakie nam się tutaj proponuje, i oczywiście jest to podlane bogoojczyźnianym sosem - powiedział.
Gdula: dla PiS to obniżenie kosztów kampanii wyborczej
- Ja patrzę na to jako na sposób obniżenia kosztów kampanii wyborczej - stwierdził Maciej Gdula. - PiS wymyślił sobie to w ten sposób, że powoła komisję, będzie płacił ze środków budżetowych, i będzie miał przez całą kampanię festiwal uderzania w kolejnych liderów i oskarżania ich o agenturalne wpływy - tłumaczył.
- Kiedy robią to politycy, to cóż, ich zbójeckie prawo, rozsądzą to wyborcy. Ale kiedy powołuje się instytucję, opłacaną ze środków publicznych, żeby robiła to w imię interesu partii rządzącej, to jest rzeczywiście oburzające - ocenił.
Zapowiedział, że przedstawiciele jego ugrupowania nie będą zasiadać w tej komisji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24