- Zarzucanie mi rozrzutności grosza państwowego to kłamstwo - w taki sposób szef MON Bogdan Klich komentuje doniesienia "Super Expressu", że jego podróże do domu wojskowym samolotem kosztują 10 tys. zł tygodniowo. Podkreśla, że latał "tylko kilka razy".
- Jeśli w ciągu ostatnich trzech miesięcy latałem samolotem wojskowym - który mi przysługuje, żeby była pełna jasność - więcej niż kilka razy do Krakowa, to publicznie uderzę się w pierś - powiedział w radiowej „Trójce” szef MON.
Dodał, że nie pamięta, ile dokładnie było lotów. - Muszę to sprawdzić precyzyjnie – podkreślił.
Klich zapewnił, że latał tylko wtedy, gdy było to konieczne. - Zawsze było to tylko wtedy, kiedy rzeczywiście musiałem się pojawić gwałtownie w Warszawie, albo gwałtownie z Warszawy wyjechać – powiedział szef MON.
Według "Super Expressu" podróże ministra obrony narodowej kosztują podatnika 10 tys. zł tygodniowo, czyli 480 tys. zł rocznie. Minister zamiast rejsowymi samolotami z Warszawy do Krakowa lata wojskowymi bryzami.
Loty do Krakowa w cenie... willi w stolicy
Co tydzień w piątkowy wieczór wojskowa AN-28 z ministrem na pokładzie odlatuje w stronę Krakowa - napisał "Super Express". Według gazety dwa dni później, w poniedziałkowy poranek, szef MON z krakowskich Balic wraca także samolotem do stolicy.
Rocznie za weekendowe wypady do domu ministra Klicha podatnik będzie musiał zapłacić 480 tys. zł. Jeśli zostanie na stanowisku przez cztery lata, wylata prawie 2 miliony złotych! Za te pieniądze można kupić luksusowy dom w okolicach Warszawy. "Super Express"
Gazeta wyliczała, że za podróż w obie strony pasażerskim samolotem, zresztą w dużo bardziej komfortowych warunkach, szef MON zapłaciłby 900 złotych. Woli jednak wojskowy sprzęt - pisze "SE" - chociaż taki lot tylko w jedną stronę kosztuje prawie sześć razy więcej (gazeta powołuje się na wyliczenia sił powietrznych - 5300 zł.). Jak sumuje - tygodniowo na powroty ministra do rodzinnego Krakowa z budżetu idzie ponad 10 tys. zł. Jeśli szef MON zostałby na swoim stanowisku do końca kadencji, rachunek za jego przeloloty wojskową Bryzą AN-28 wyniesie prawie 2 miliony zł - podlicza gazeta.
Dziennik obliczył, że za te pieniądze można ministrowi kupić willę w Warszawie. - Może nie w Wilanowie, ale np. w Wesołej, gdzie szef MON mógłby poczuć się lepiej dzięki sąsiedztwu stacjonującej tam 1. Brygady Pancernej - zachęca gazeta.
Poselska oszczędność na trzy miesiące
Parlamentarzyści po cichu przywrócili sobie w lutym dotację na zakwaterowanie w hotelach. Z mocą wsteczną - od początku roku. Każdy z nich będzie mógł wydać rocznie 7 tys. złotych na noclegi. "Fakt"
Trudno jednak oczekiwać, że któryś z posłów upomni ministra, skoro parlamentarzyści też niechętnie zaciskają pasa. Zaledwie pod koniec roku zrezygnowali z pieniędzy na taksówki i zakwaterowanie w hotelach poza Warszawą. Nie minęły jednak trzy miesiące, a posłowie po cichu przywrócili sobie dotacje na hotele - donosi z kolei "Fakt". I to z mocą wsteczną - tak, że dostaną zwrot za pieniądze wydane na noclegi od początku tego roku. I tak każdemu parlamentarzyście znów będzie przysługiwać 7 tysięcy zł. rocznie.
Źródło: Super Express, Fakt
Źródło zdjęcia głównego: TVN24