Sejm wybrał nowego marszałka Sejmu. Została nim Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej, na którą zagłosowało 244 posłów. Jej kontrkandydata Jerzego Wenderlicha poparło 43 parlamentarzystów.
Sejm nie zajmie się na tym posiedzeniu złożonym przez klub SLD projektem uchwały ws skrócenia kadencji parlamentarnej. Większość posłów nie zgodziła się w czwartek na wprowadzenie tego punktu do porządku obrad. Za tym, aby Sejm jeszcze w tym tygodniu zajął się propozycją klubu Sojuszu opowiedziało się 46 posłów, przeciwko było 394, od głosu wstrzymało się 6. Składając dwa tygodnie temu wniosek o skrócenie kadencji Sejmu politycy SLD oceniali, że mamy do czynienia z destabilizacją w rządzie, która oznacza destabilizację państwa i zniechęca Polaków do bycia aktywnymi obywatelami i - jak uzasadniali - ten czas destabilizacji trzeba zakończyć. Zgodnie z konstytucją, Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów, czyli potrzebnych jest do tego 307 głosów. Skrócenie kadencji Sejmu oznacza też skrócenie kadencji Senatu. Po podjęciu takiej decyzji, przyspieszone wybory muszą się odbyć nie później niż w ciągu 45 dni od dnia skrócenia kadencji.
- Były emocje. Trudno w takim momencie nie czuć wzruszenia, nie czuć tej odpowiedzialności, która przychodzi. Świadomość tego, że bierze się odpowiedzialność za jedną z najważniejszych instytucji, jeśli nie najważniejszą instytucję w naszym państwie, stojącą na straży demokraci, to ogromne przeżycie, nawet teraz jestem zdenerwowana - powiedziała dziennikarzom w Sejmie, Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreślała, że teraz należy się zająć ustawami, które mogą być uchwalone w ciągu czterech miesięcy.
Wicemarszałek Jerzy Wenderlich (SLD), który był kontrkandydatem Kidawy-Błońskiej, pogratulował wyboru nowej marszałek Sejmu. Jak podkreślił "jest to funkcja szczególnie ważna i wiążąca się z niezwyczajną odpowiedzialnością". - Stanowienie prawa stanowi o jakości pracy wysokiej izby i zawsze ma przede wszystkim skutki długofalowe, określa przyszłość, decyduje o kondycji państwa i poziomie życia" - mówił Wenderlich. - Pragnąłbym, by pani marszałek stała się "magnum bonum", "wielkim dobrem" polskiego Sejmu - dodał.
- Bardzo dziękuję za ten zaszczyt, za wybór, za to, że mi zaufaliście - mówiła po wyborze na marszałka Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Mam nadzieję, że te cztery miesiące to jednak jest dużo czasu i zdążymy zrobić wiele dobrych potrzebnych ustaw, dokończyć sprawy rozpoczęte. Wiem, że marszałek Sejmu musi stać na straży konstytucji, regulaminu, przestrzegania prawa i mam nadzieję, że będziemy wspólnie tworzyli dobre prawo, mimo różnic politycznych, bo inaczej się nie da - podkreślała. - Tych, którzy nam nie ufają, będę się starała przekonać pracą, że Sejm jest miejscem, gdzie można pracować, różnić, ale nie musimy się obrażać, kłócić, możemy się strać znaleźć porozumienie - dodała.
Kandydaturę Jerzego Wenderlicha z SLD poparło 43 posłów. W sumie głosowało 441 parlamentarzystów, większość bezwzględna wynosiła 221.
Małgorzata Kidawa-Błońska została nowym marszałkiem Sejmu. Zagłosowało na nią 244 posłów.
Kidawa-Błońska jest posłanką trzecią kadencję. Dotychczas pełniła funkcję rzeczniczki rządu premier Ewy Kopacz.
Głos zabrał Janusz Palikot z Twojego Ruchu. Powiedział, że od nowego marszałka Sejmu oczekuje zmiany regulaminu Izby.
Jak mówił, skandalem jest to, że ustawy latami leżą w Sejmie, zanim zostają poddane pod obrady.
Głos w imieniu SLD zabrał Dariusz Joński. Przedstawiając kandydaturę Jerzego Wenderlicha mówił, że jest on lepszy niż Małgorzata Kidawa-Błońska, bo nie będzie rzecznikiem rządu, tylko parlamentu. - Nie został nagrany w żadnej restauracji, nie będziecie mieli problemów - mówił Joński.
Iwona Śledzińska Katarasińska z PO przedstawia w imieniu swojego klubu kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Zachwala jej „takt i elegancję”. - Małgorzata Kidawa-Błońska jest osobą bardzo pracowitą, dąży do zgody i znalezienia kompromisu. To bardzo pryncypialna osoba, potrafi bronić swoich i cudzych argumentów do upadłego. Takiego marszałka nam potrzeba - mówiła posłanka PO.
Kidawa-Błońska przyznała w rozmowie z reporterką TVN24 w Sejmie, że ma tremę, gdyż, jak zaznaczyła, trudno, aby jej nie było.
To jest wielkie wyzwanie, wielki obowiązek i wielki zaszczyt, a ja jestem tylko jedna sama z tym wszystkim - mówiła.
Dodała, że kiedy przejmie prowadzenie obrad, czeka ją blok ponad 140 głosowań. - Jeśli to wszystko się powiedzie (Sejm wybierze ją na marszałka - red.), będzie to dla mnie trudny test - powiedziała Kidawa-Błońska.
W czwartek w porannym bloku głosowań posłowie mają wybrać nowego marszałka Sejmu. Kandydatami na to stanowisko są Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), zgłoszona przez klub Platformy i popierana przez PSL oraz Jerzy Wenderlich, zaproponowany przez klub SLD. Regulamin izby stanowi, że izba odwołuje i wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, w jednym głosowaniu.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24