Stanowisko przedstawione przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska świadczy o tym, iż zauważył on oczekiwania wielu państw członkowskich dotyczące metod wyjścia z kryzysu migracyjnego - powiedział w środę wiceszef MSZ Konrad Szymański. - Chcielibyśmy, żeby inni decydenci unijni również dostrzegli to w większym stopniu niż do tej pory - dodał.
W ubiegłotygodniowym liście Tuska do przywódców krajów członkowskich szef Rady napisał, że wprowadzenie systemu kwotowania uchodźców okazało się nieskuteczne i podzieliło państwa członkowskie.
Zapowiedział, że zaproponuje "dalsze działania", jeśli do czerwca 2018 roku nie będzie rozwiązania w sprawie rozdzielania uchodźców między państwa członkowskie. Tezy przewodniczącego Rady Europejskiej skrytykowała Komisja Europejska, wskazując, iż powrót do podejścia sprzed kryzysu "nie wchodzi w rachubę" i oznaczałby zdradę "wielu lat wspólnej pracy na rzecz poprawy kolektywnego zarządzania migracją".
Szymański: zauważył stałe oczekiwanie wielu państw członkowskich
W środowej rozmowie z Polską Agencją Prasową do stanowiska przedstawionego przez Tuska odniósł się wiceszef polskiego MSZ do spraw europejskich.
Pytany, czy Tusk zadbał w tym przypadku o interesy Polski, ocenił, że "przewodniczący Tusk zauważył stałe oczekiwanie wielu państw członkowskich, w tym Polski" dotyczące metod wyjścia z kryzysu migracyjnego.
- Chcielibyśmy, żeby inni decydenci unijni również dostrzegli to w większym stopniu niż do tej pory - podkreślił Szymański. Polityk zastrzegł jednocześnie, że Tusk jest w tej sprawie "przede wszystkim wykonawcą woli państw członkowskich".
- Nie personalizowałbym więc tych propozycji w tak dużym stopniu. To są po prostu oczekiwania dużej grupy państw, która w dużym stopniu jest organizowana przez Polskę - dodał. - Z całą pewnością przez ostatnie dwa lata, przy olbrzymim wysiłku Polski, atmosfera dyskusji na temat kryzysu migracyjnego i europejskiej roli w tym kryzysie się zmieniła bardzo wyraźnie. Dzisiaj przede wszystkim rozmawiamy na temat efektywnych metod przeciwdziałania kryzysom migracyjnym przy pomocy instrumentów polityki zewnętrznej - zaznaczył wiceminister. - To cieszy się zdecydowanym poparciem ze strony Polski - zadeklarował.
Jednocześnie - dodał Szymański - "Polska utrzymuje swoje negatywne stanowisko, motywowane wieloma względami, wobec jakichkolwiek prób narzucania państwom członkowskim mechanizmów ponadnarodowego zarządzania uchodźcami i migrantami, relokacji".
- Uważamy, że państwa członkowskie pierwotnie odpowiadają za swoje granice i nie powinno się w tej sprawie nic zmienić - podkreślił.
List Tuska
Wcześniej do stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej negatywnie odniosła się Komisja Europejska.
- Komisja Europejska stanowczo sprzeciwia się stwierdzeniu, że relokacja jako reakcja na kryzys okazała się nieskuteczna. (...) Jako instytucja bronimy prawa i decyzji podjętych przez Radę UE" - powiedział w środę rzecznik KE Margaritis Schinas. Dodał, że kwestia migracji może zostać rozwiązana tylko i wyłącznie wtedy, gdy połączona zostanie odpowiedzialność z solidarnością. Schinas podkreślił, że Komisja nie zgadza się również ze stwierdzeniem, że kwestia relokacji uchodźców spowodowała podziały w Unii Europejskiej. We wtorek list Tuska skrytykował także unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos, nazywając go antyeuropejskim. Zaznaczył, że list jest "zaprzeczeniem pracy, którą wykonana została w sprawie uchodźców przez ostatnie trzy lata", a list Tuska podważa "jeden z głównych filarów europejskiego projektu - zasadę solidarności". W swoim liście szef Rady Europejskiej zaapelował o znalezienie rozwiązania dla problemu migracji w Unii Europejskiej. Wskazał, że zamiast podejmowanych ad hoc zobowiązań finansowych w obliczu imigracji należy stworzyć stabilny i długoterminowy mechanizm finansowania rozwiązania na znacznie większą skalę. Tusk podkreślił w liście, że rola Unii Europejskiej polega na oferowaniu pełnego wsparcia państwom członkowskim w kryzysie migracyjnym, jednak Bruksela nie ma zdolności ani możliwości prawnych zastąpienia w tym zakresie państw członkowskich. Dokument został rozesłany do stolic 7 grudnia, a więc w dniu, w którym Komisja Europejska pozwała Polskę, Czechy i Węgry przed Trybunał Sprawiedliwości UE w związku z niewykonaniem przez te kraje decyzji o relokacji uchodźców. Postanowienie o relokacji do 120 tysięcy uchodźców zostało przyjęte we wrześniu 2015 roku przez Radę UE. Przeciw kwotowemu rozmieszczeniu uchodźców były Czechy, Słowacja, Rumunia oraz Węgry. Polska i Węgry odmówiły przyjmowania uchodźców w ramach tej decyzji. Czechy przyjęły ich bardzo niewielu.
Autor: kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Unia Europejska