Mamy wielki kryzys zaufania pacjentów do organów państwa, który musi zostać zażegnany - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Karolina Kowalska, redaktor naczelna "Gazety Lekarskiej". Jak powiedziała, następczyni Adama Niedzielskiego Katarzyna Sójka "przyszła na chwilę", ale "ma szansę jeszcze jakoś podreperować twarz Ministerstwa Zdrowia i zaufanie Polaków do systemu". O tym, czym należy się zająć w systemie ochrony zdrowia, mówił także doktor nauk farmaceutycznych Leszek Borkowski.
Minister zdrowia Adam Niedzielski został we wtorek odwołany ze swojej funkcji. Jego miejsce ma zająć lekarka i posłanka PiS Katarzyna Sójka.
Karolina Kowalska, redaktor naczelna "Gazety Lekarskiej", została zapytana w środę w "Faktach po Faktach", jakie trzy najważniejsze pożary do ugaszenia będzie miała nowa minister.
- Receptomaty, czyli zniesienie tych bezprawnie wprowadzonych limitów na wypisywanie recept na środki psychotropowe. Pamiętajmy, że ten kryzys tak naprawdę doprowadził do dymisji ministra Niedzielskiego - powiedziała. Wskazała, że druga sprawa, powiązana z tym kryzysem, to "pilna kontrola związana z ujawnieniem danych doktora Piotra Pisuli, czyli kontrola ministerialna w Centrum e-Zdrowie i później ujawnienie tej kontroli".
- To, o czym ja teraz mówię, to są zalecenia dla pani minister opracowane przez Naczelną Izbę Lekarską - zaznaczyła Kowalska. Dodała, że NIL opublikowana w środę po południu taką listę.
Lista zmian do wdrożenia dla nowej minister zdrowia Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej przekazał nowej pani minister zdrowia Katarzynie Sójce postulaty, które według samorządu lekarskiego wymagają pilnego wdrożenia. 1. Zniesienie bezprawnie wprowadzonych limitów na wystawianie recept przez lekarzy. Pilne ustalenie standardów teleporady uniemożliwiającej funkcjonowanie tzw. receptomatów. 2. Przeprowadzenie kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Zdrowia i podległej Ministerstwu jednostce – Centrum e-Zdrowia dotyczącej e-bezpieczeństwa danych medycznych oraz niezwłoczne ujawnienie wyników tej kontroli opinii publicznej. 3. Wycofanie poparcia dla otwierania nowych kierunków lekarskich bez pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej i odpowiedniego zaplecza dydaktycznego. Wycofanie się z decyzji o zwiększeniu naboru na tzw. nowe uczelnie medyczne. 4. Natychmiastowe zaprzestanie wydawania tzw. praw wykonywania zawodu w trybie warunkowym i zgód na wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty na określony zakres czynności zawodowych. Jedynym dokumentem uprawniającym do pracy w naszym zawodzie w Polsce musi pozostać Prawo Wykonywania Zawodu. 5. Przekazanie funduszom regionalnym środków na realizację zmian finansowania w stomatologii. 6. Natychmiastowe wprowadzenie automatyzacji procesu refundacji i zdjęcie z lekarzy obowiązku określania poziomu refundacji. 7. Pilna analiza indywidualnych przypadków kar finansowych nałożonych na lekarzy przez Narodowy Fundusz Zdrowia za tzw. nienależną refundację i odstąpienie od ich egzekwowania w przypadku, gdy istniały wskazania medyczne do przepisania danego preparatu.
Kowalska podkreśliła, że "mamy wielki kryzys zaufania pacjentów do organów państwa, pacjentów do właściwie miejsca, w którym są gromadzone dane medyczne o nas wszystkich". Dodała, że on "musi zostać zażegnany".
- Ja bym się nie zdziwiła, gdyby część pacjentów bała się teraz chodzić do lekarzy, szczególnie pacjentów, którzy potrzebują takich leków psychiatrycznych, psychotropowych, ze względu na to, że będą się bali, że z jakiegoś powodu te dane i ta informacja o tym, że potrzebują takich leków, zostanie ujawniona - mówiła.
Jako kolejną kwestię do rozwiązania wymieniła tę "związaną z przyznawaniem prawa wykonywania zawodu lekarzom spoza Unii Europejskiej". - Teraz troszeczkę to jest nieuporządkowane. Nadal mamy problem kwalifikacji tych lekarzy. Przyjeżdża do nas mnóstwo lekarzy, którzy otrzymują prawo wykonywania zawodu - powiedziała.
Dodała, że "próbują się do nas dostać i leczyć nas osoby, które niekoniecznie są tak wykwalifikowane, jak polscy lekarze".
Borkowski: kolejki w Polsce skróciłyby się o połowę
Zdaniem doktora nauk farmaceutycznych Leszka Borkowskiego ze Szpitala Bródnowskiego, byłego Prezes Urzędu Rejestracji Produktów leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, "trzeba zmienić wycenę świadczeń". - Wadliwa wycena świadczeń powoduje, że bardzo dobry i dobry management szpitali w Polsce, który jest, nie jest w stanie prawidłowo prowadzić szpitali i wszystkie szpitale popadają w zadłużenie - ocenił.
- Druga rzecz, kontraktacja. Zabawa polega na tym, że szpitalowi narzuca się, że może przyjąć tylu i tylu pacjentów, a więcej nie. Gdybyśmy inaczej podeszli do tego problemu, to kolejki w Polsce skróciłyby się o połowę. Tylko trzeba również pamiętać o tym, że nie może pacjent nagły, ten, który idzie na ostro, czy pacjent z wypadku, zabierać miejsce pacjentowi planowemu - mówił.
- Dzisiaj jest tak, że jak pacjent planowy już, już szykuje się, że pójdzie do szpitala po półrocznym oczekiwaniu, okazuje się, że coś się zdarzyło i przyszli pacjenci "na ostro" i on musi czekać. To jest niedobre - dodał.
Borkowski podkreślał też, że "środowisko pracowników ochrony zdrowia starzeje się". - Trzeba się zastanowić, jak odmłodzić [środowisko - przyp. red.], bo jak przyjdzie tsunami różnych chorób onkologicznych, autoimmunologicznych czy kardiologicznych, to sobie nie poradzimy w przyszłości - powiedział.
- Trzeba by scedować pewne obciążenia, które są oparte na lekarzach, na inne grupy zawodowe - dodał.
Kowalska: nowa minister przyszła na chwilę, ale ma szansę podreperować twarz resortu
Kowalska powiedziała, że Sójka "przyszła na stanowisko na chwilę". - Pewnie nie będzie czasu na to, żeby znieść limity [ograniczające przyjęcie pacjentów - przyp. red.], ale myślę, że ma szansę jeszcze jakoś podreperować twarz Ministerstwa Zdrowia i zaufanie Polaków, nie tyle do lekarzy, co do systemu i wyjaśnić sprawę [z ujawnieniem danych lekarza i informacji o leku - przyp. red.] - oceniła.
Niedzielski ujawnił, co przepisał sobie lekarz
Kilka dni przed dymisją Niedzielski ujawnił, że lekarz Piotr Pisula - członek prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, który w czwartkowym materiale "Faktów" TVN mówił o problemach pacjentów z dostępem do recept - przepisał na siebie określone leki. Minister podał publicznie imię i nazwisko lekarza. Z tego względu był mocno krytykowany przez środowiska lekarskie i opozycję, zarzucano mu złamanie tajemnicy lekarskiej i procedur w ministerstwie.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Moi bliscy pytają, czy skoro minister zdrowia się mną aż tak interesuje, to czy mi coś grozi" >>>
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24