Ministra Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050) w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 odniosła się do weta prezydenta Karola Nawrockiego wobec nowelizacji ustawy o pomocy Ukraińcom i rządowych planów po zablokowaniu noweli.
Wyjawiła, że ministrowie nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z rządowym projektem, który będzie zakładać powiązanie wypłaty świadczenia 800 plus tylko na dzieci tych obcokrajowców pracujących w Polsce. - Rządowego projektu my jako ministrowie jeszcze nie widzieliśmy. Tego drugiego, po moim zdaniem fatalnym wecie pana prezydenta. W związku z tym nie mam możliwości (jego) zaakceptowania, ale też nie mam pretensji, bo to chwilę musi potrwać - mówiła ministra.
Pełczyńska-Nałęcz: nie ma w wykazie rządu projektu w sprawie 800 plus
Powiedziała też, że na dzisiejszym posiedzeniu rządu ten projekt nie będzie rozpatrywany. - Nie widziałam go w wykazie - dodała.
Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że jeżeli uchodźcom z Ukrainy wygaśnie legalny pobyt, to przykładowe "dziecko ukraińskie w szpitalu, które uciekło od rosyjskich mordów, straci możliwość leczenia, jeżeli coś z tym za moment prawnie nie zrobimy".
- Ta ustawa nie była o 800 plus. Ta ustawa była o legalizacji pobytu uchodźców, którzy uciekli od rosyjskich mordów. (...) Jej zawetowanie wyrzuca cały ten ład w powietrze i trzeba znaleźć inne rozwiązanie - podkreśliła ministra.
Zaznaczyła też, że Polska 2050 "nie ma zwyczaju się wahać i raz mówić to, raz tamto" oraz iż w sprawie świadczenia od początku stała na stanowisku, że "ten system musi zostać uszczelniony". - Na takiej zasadzie, że jeżeli ktoś nie jest uchodźcą, nie mieszka w Polsce, albo tych dzieci w ogóle nie ma w Polsce, albo wokół tego jest jakieś cwaniactwo, to należy to uszczelnić i 800 plus absolutnie nie dawać - mówiła.
Na drugiej szali Pełczyńska-Nałęcz postawiła przykład uchodźczyni z trójką dzieci, którymi się opiekuje i nie ma możliwości podjęcia pracy. Podkreśliła, że "to jest niezgodne z jej wartościami", jeżeli w tej sytuacji "nagle zabieramy tym dzieciom możliwość leczenia i bycia tutaj".
"Czego brakuje" w koalicji?
Ministra Pełczyńska-Nałęcz została też zapytana o to, czy trudno jest odbudować zaufanie w koalicji po spotkaniach marszałka Sejmu i lidera Polski 2050 Szymona Hołowni z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i sugestiach, że był namawiany do "zamachu stanu" przy okazji zaprzysiężenia prezydenta.
- Ja nie wiem, czy jest mało zaufania i sympatii. Mam bardzo dobrą współpracę z wieloma ministrami, opartą na zaufaniu i sympatii - odpowiedziała ministra. Zaznaczyła też, że marszałek Hołownia "ma prawo spotykać się, z kim uważa". - Bardzo jasno powiedział, i zresztą praktyka tego dowiodła, że nic nie było (w trakcie rozmów z PiS - red.) o podważaniu współpracy koalicyjnej - dodała.
Powiedziała też, na czym jej zdaniem "buduje się zaufanie w koalicji" i "czego brakuje, przydałoby się więcej". - Powinno być więcej rozmów koalicyjno-politycznych wokół planów (…) i szacunek wzajemny do planów i wizji poszczególnych ugrupowań koalicyjnych, mniej siłowego spychania na margines, zaskakiwania - stwierdziła ministra.
- Polska 2050 ma wizję, co byśmy chcieli długookresowo w rządzie i dla Polski robić. Chcemy więcej przestrzeni w tym rządzie, żeby o tym rozmawiać i wspólnie komunikować o wizji i strategii. Nie tylko z dnia na dzień, co stanie na posiedzeniu rządu. My uważamy, że potrzeba naprawdę dużo myślenia o odważnym rozwoju - oświadczyła Pełczyńska-Nałęcz. Wśród takich wymieniła Krajowy Plan Odbudowy i inwestycje publiczne, wsparcie przedsiębiorczości czy rozwoju nowych technologii oraz obłożenie większymi podatkami wielkiego biznesu.
Autorka/Autor: sz/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24