Bóbr podczas kąpieli w Wiśle był widziany we wtorek w rejonie Centrum Nauki Kopernik. Wzbudził spore zainteresowanie wśród spacerowiczów przechadzających się po bulwarach.
Kilkunastosekundowe nagranie, na którym widać bobra pluskającego się w rzece, wykonał operator kamery TVN24. W pewnym momencie zwierzę zanurzyło się w wodzie i zniknęło z kadru.
Populacja bobrów w ostatnich latach wzrosła i coraz częściej są one widywane również w dużych miastach, takich jak Warszawa. Żerują nie tylko nad Wisłą, ale też w okolicach osiedlowych stawów.
"To naturalna sytuacja"
Jak mówi nam Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, obecność bobra w tym miejscu to naturalna sytuacja.
- W pobliskim porcie Czerniakowskim, jego użytkownicy, czyli wioślarze i kajakarze nadają bobrom imiona. Jest Teodor, jest Wacław. Bobrów jest sporo, bo rzeka temu sprzyja - powiedział Piotrowski.
- Ich obecność to dobry znak, bo to oznacza, że rzeka jest czysta - dodał.
Budują pożyteczne tamy
Bobry są największymi gryzoniami w Europie. Mogą pod wodą przebywać przez 15 minut. Ich oczy chroni dodatkowa powieka, uszy i nos zatyka fałda skórna, a otwór gębowy zamyka szczelnie rozdwojona górna warga.
W Polsce podlegają częściowej ochronie gatunkowej. Oznacza to, że zabronione jest zabijanie, okaleczanie i chwytanie tych zwierząt. Nie można także ich niepokoić oraz niszczyć tam i żeremi bez zezwolenia.
Budowane przez te zwierzęta tamy zatrzymują wodę w strumieniach i małych rzekach, tworząc płytkie, rozlewające się na boki stawy. Takie zbiorniki pomagają zatrzymać wodę w terenie, przez co zwiększają jej zasoby, poprawiają jakość dzięki naturalnej filtracji, sprzyjają bioróżnorodności oraz tworzą wilgotne strefy, które mogą ograniczać rozprzestrzenianie się pożarów.
Autorka/Autor: dg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24