Wyeliminowanie generała Kasema Sulejmaniego nie poprawi bezpieczeństwa, nie spowoduje, że Irańczycy odejdą od pewnych planów. Wręcz odwrotnie - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Jarosław Stróżyk. - Nie wierzę w to, że jego zabicie miało wpłynąć bezpośrednio na wzrost bezpieczeństwa, na przykład amerykańskich żołnierzy - ocenił dr Krzysztof Liedel z Collegium Civitas.
W nocy z czwartku na piątek w ostrzale rakietowym sił USA na lotnisku w Bagdadzie zginęli generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al-Kuds i Abu Mahdi al-Muhandis, założyciel proirańskiej milicji irackiej Kataib Hezbollah. Teheran zapowiedział zbrojny odwet za tę akcję.
"Był pewnym symbolem"
O wydarzeniach na Bliskim Wschodzie rozmawiali goście sobotnich "Faktów po Faktach" w TVN24 generał Jarosław Stróżyk, były zastępca dyrektora Zarządu Wywiadu w Kwaterze Głównej NATO, i dr Krzysztof Liedel z Collegium Civitas.
Liedel ocenił, że "Sulejmani jest symbolem tworu państwowego, jakim jest Iran". - Ta postać to nie była osoba, która pojawiła się znienacka. Mówiło się o jej eliminacji lub aresztowaniu już w 2007 roku. Był pewnym symbolem, wykonawcą wielu poleceń - wymieniał.
- Łatwo jest śmierć takiej postaci rozegrać w sposób emocjonalny, bazując na ulicy, która wyszła i protestuje, na tym, żeby poszczególnych liderów, czy dowódców ugrupowań mniej lub bardziej przestępczych - mam tu na myśli organizacje terrorystyczne - skłonić do jakichś rozpaczliwych ataków - mówił.
- Sytuacje, kiedy ginie taka postać dla Iranu, to są elementy, które mogą być wykorzystane przez każdego - dodał. Według niego, "trudno jest zaplanować krok po kroku, jak się sytuacja rozwinie".
"Sulejmani był troszeczkę osobistym wrogiem prezydenta Trumpa"
Zdaniem generała Stróżyka, Sulejmani "na pewno był sprawnym organizatorem, był osobą, która kursowała między Damaszkiem, Syrią a Libanem". - Od 2001 roku był naprawdę organizatorem wszelkich działań, czy też organizacji terrorystycznych. W 2006 był organizatorem działania przeciwko Amerykanom w Iraku - mówił. - Niewątpliwie była to osoba charyzmatyczna w tym regionie - przyznał.
Zauważył, że "Sulejmani był troszeczkę osobistym wrogiem prezydenta Trumpa w ostatnich latach". - Był osobą, która się wypowiadała przeciwko prezydentowi Trumpowi jako taki trochę rzecznik Iranu - powiedział.
Ocenił, że "jest to atak niewątpliwie spektakularny, całkowicie inny od poprzednich".
- Twierdzę, że wyeliminowanie tej osoby nie poprawi bezpieczeństwa, nie spowoduje, że Irańczycy odejdą od pewnych planów, wręcz odwrotnie - skomentował.
"Być może Sulejmani urósł zbyt mocno"
Liedel ocenił, że "są rzeczy, o których nie wiemy, które wynikają z pracy służb, z pewnej dyplomacji w tamtym rejonie, które spowodowały, że dzisiaj Amerykanie zdecydowali się na wyeliminowanie tej osoby [Sulejmaniego - red.]".
- Ja osobiście nie wierzę w to, że jego zabicie miało wpłynąć bezpośrednio na wzrost bezpieczeństwa, na przykład amerykańskich żołnierzy. Ja mam wrażenie, że za jakiś czas dowiemy się o tym, że być może Sulejmani urósł zbyt mocno, jeżeli chodzi o pozycję polityczną - mówił.
Gen. Stróżyk uznał, że "samo zabicie Sulejmaniego osłabiło pozycję Amerykanów, ponieważ rząd iracki też jest postawiony trochę w sytuacji bez wyjścia".
Dodał, że Sulejmani "był idolem, a wiemy też z show-biznesu, że idol, który umrze, jest jeszcze większym idolem".
"Europa na pewno nie jest wolna od zagrożenia"
Goście "Faktów po Faktach" byli również pytani, w jakiej sytuacji ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie. W lutym 2019 roku przedstawiciele 62 krajów wzięli udział w organizowanej przez Polskę i USA konferencji poświęconej problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Zakończyła się ona ogłoszeniem deklaracji zapowiadającej stworzenie siedmiu grup roboczych mających w przyszłości pracować nad rozwiązywaniem problemów tego regionu świata.,Na warszawskiej konferencji nie było przedstawicieli Iranu, który nie został zaproszony. Prezydent Iranu Hasan Rohani określił warszawskie spotkanie mianem "spisku przeciwko krajom regionu".
Dr Krzysztof Liedel ocenił, że "z punktu widzenia strategicznego nie będziemy na tej pierwszej linii potencjalnych celów". Jednak, jak dodał, "Europa na pewno nie jest wolna od zagrożenia".
Generał Stróżyk ocenił natomiast, że "Polska jest w takiej kategorii na podium". - Te skojarzenia po tej konferencji, która była powszechnie nazywana antyirańską, są jednoznaczne - zauważył.
- Jednak mam nadzieję, że służby gdzieś o tym myślą i się tym zajmują. Zdecydowanie należy wzmóc czujność. Nie dać się oczywiście zwariować, ale tu jest potrzebne działanie, spokojne myślenie. Prezydent uspokaja, chociaż też neguje formy doradztwa od kogokolwiek. Mam nadzieję, że ma dobre doradztwo z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, które raczej jest niewidoczne - mówił.
- Wiele rzeczy się dzieje i wiele państw na pewno o tym myśli - dodał. Wyraził nadzieję, że "Polska jest również przygotowana na taką ewentualność".
Autor: KB//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24