Strażnicy pełniący nocną służbę w rejonie Pragi-Północ w piątek, kwadrans przed 23 usłyszeli dramatyczne wołanie o pomoc dochodzące od strony jednego ze sklepów spożywczych. Doszło tam do wypadku.
Zahaczył głową o ostry kant
"Wychodzący z zakupów w towarzystwie mamy, 7-letni chłopiec nie zauważył metalowej półki na ulotki i zahaczył głową o ostry kant. Na potylicy powstało głębokie rozcięcie, które błyskawicznie zaczęło krwawić. Choć rana nie zagrażała życiu, krwawienia nikt nie mógł zatamować, a chłopiec i mama coraz bardziej się denerwowali. Na szczęście nie trwało to długo. Funkcjonariusze już po chwili zajmowali się przestraszonym chłopcem, uspokajając też zdenerwowaną matkę" - podała w komunikacie straż miejska.
Strażnicy fachowo opatrzyli i zabandażowali ranę na głowie chłopca, zapobiegając utracie nadmiernej ilości krwi. Funkcjonariusze przeprowadzili wywiad ratowniczy i jeszcze jakiś czas obserwowali dziecko, aby upewnić się, że uderzenie nie wywołało poważniejszych skutków zdrowotnych, a krwawienie jest opanowane. "Ponieważ matka dziecka zrezygnowała z wzywania pogotowia, strażnicy polecili jej niezwłoczny kontakt z lekarzem, gdyby u syna zauważyła jakiekolwiek niepokojące symptomy" - wskazano.
Stu ratowników w szeregach straży
W warszawskiej straży miejskiej ponad 100 funkcjonariuszy posiada uprawnienia ratownika kwalifikowanej pomocy przedmedycznej lub ratownika medycznego.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska