Antysemickie zachowania, do których doszło w Kaliszu w czasie marszu 11 listopada, komentował były prezydent Bronisław Komorowski. - Władza niech nie udaje, że nie wie, komu oddała święto państwowe w prezencie. Oddała nie tylko tym narodowcom, którzy kroczyli przez most Poniatowskiego w Warszawie, ale oddała także tym z Kalisza - powiedział gość "Kropki nad i".
Ulicami Warszawy 11 listopada, w Święto Niepodległości, przeszedł marsz narodowców, który w tym roku miał charakter państwowy. Policja podała, że miał spokojny przebieg, ale doszło do kilku incydentów. W czasie wydarzenia m.in. spalono flagę niemiecką oraz wizerunek Donalda Tuska, skandowano antyunijne hasła. Tego samego dnia w Kaliszu narodowcy zorganizowali marsz, którego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przeszli na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego - przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 roku.
Były prezydent Bronisław Komorowski mówił w "Kropce nad i" w TVN24, że przyzwolenie na tego typu rzeczy "bierze się ze słabości i z kapitulacji". - Władza, rząd skapitulował przed środowiskami radykalnie narodowymi, nacjonalistycznymi, oddając im w formie prezentu (...) organizację marszu niepodległości w Warszawie - komentował.
Bronisław Komorowski o Kaliszu: prawdziwa natura tych środowisk musiała się ujawnić
Zdaniem Komorowskiego, "jak się skapitulowało w Warszawie i narodowcy obiecali: będziemy grzeczni w Warszawie, to gdzieś prawdziwa natura tych środowisk musiała się ujawnić".
- Mleko się wylało, wykipiało w Kaliszu, bo oni tacy są. Więc władza niech nie udaje, że nie wie, komu oddała święto państwowe, że tak powiem, w prezencie. Oddała właśnie nie tylko tym narodowcom, którzy kroczyli przez most Poniatowskiego w Warszawie, ale oddała także tym z Kalisza - ocenił były prezydent.
Kryzys na granicy. Komorowski: daleko od wycofania się reżimu Łukaszenki
Gość "Kropki nad i" mówił również o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie gromadzą się duże grupy migrantów, dochodzi też do prób nielegalnego wkroczenia na terytorium kraju lub siłowego sforsowania granicy. W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej ogłosili nowe kryteria dotyczące sankcji wobec Białorusi.
Komorowski był pytany, czy to poniedziałkowa rozmowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona i prezydenta Rosji Władimira Putina zapowiada kapitulację Alaksandra Łukaszenka. - Na pewno jeszcze daleko jest od wycofania się reżimu Łukaszenki z jego dotychczasowej praktyki używania migrantów jako narzędzia politycznego, ale niewątpliwie jest to bardzo poważny krok w dobrą stronę - ocenił były prezydent.
Wskazywał, że "droga do rozwiązania problemu i kryzysu na granicy wiedzie przede wszystkim przez solidarność europejską i solidarność całego świata zachodniego, także w ramach struktur NATO".
- Mam nadzieję, że takie chwilowe, jak by się wydawało, nawrócenie się premiera Morawieckiego na europejskość jednak się na trwale zakorzeni w polskiej polityce. Bo wszyscy wiedzą, i władze państwa polskiego także, że droga do skutecznego powstrzymania Łukaszenki to jest wykorzystanie ogromnego potencjału, zasobów, ale i możliwości politycznych, jakie posiadają poszczególne ważne kraje Unii Europejskiej i Unia jako całość - dodał.
Komorowski o obostrzeniach dla niezaszczepionych
Komorowski był również pytany o to, dlaczego rząd nie wprowadza restrykcji dla osób niezaszczepionych. - Kiedyś, specjalnie, w moim przekonaniu, rząd wywołał dyskusję, czy można zmuszać do szczepienia. Otóż ja chcę powiedzieć, że to nie jest to samo, jeśli się chce preferować tych, którzy się zaszczepili, i łagodniej ich traktować w różnych sytuacjach życiowych. To nie jest to samo, co zmuszanie do szczepienia innych - przekonywał.
- Jeśli ktoś się nie chce szczepić, to, w moim przekonaniu, trudno go do tego przymusić, ale można dawać preferencje tym, którzy się przykładnie, po obywatelsku i zdroworozsądkowo, zaszczepili - mówił były prezydent. Wskazywał, że "w tę stronę idzie ogromna liczba krajów w Europie".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24