Prezydent mówi jasno, że pomaganie osobom niepełnosprawnym, spełnienie tych czy innych postulatów, jest naszą powinnością - podkreślił w "Jeden na jeden" w TVN24 Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, komentując protest trwający w Sejmie. Na pytanie, czy prezydent może ponownie odwiedzić osoby niepełnosprawne i ich opiekunów w parlamencie, Łapiński odpowiedział, że Duda "zna postulaty protestujących".
Od 27 dni trwa w Sejmie protest opiekunów osób niepełnosprawnych oraz ich podopiecznych. Od samego początku apelowali oni o realizację dwóch postulatów. Pierwszym było zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy. Drugim - wprowadzenie dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.
W odpowiedzi na postulaty protestujących uchwalona została ustawa podnosząca rentę socjalną z 865,03 zł do 1029,80 zł. Parlament przyjął też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.
Protestujący podkreślają, że nie oczekują świadczeń rzeczowych, ale dodatku wypłacanego w gotówce.
"Rząd spełnił jeden z głównych postulatów"
- Prezydent już kilka dni temu w jednym z wywiadów dostrzegł to, że rząd spełnił jeden z głównych postulatów protestujących i zaproponował pewne rozwiązania, może nie wprost, jak to się mówi, w żywej gotówce, ale w inny sposób - podkreślił Łapiński, odnosząc się do oczekiwań osób protestujących w Sejmie.
Gość "Jeden na jeden" podkreślił, że w ocenie głowy państwa "pomaganie osobom niepełnosprawnym, spełnienie tych czy innych postulatów, jest naszą powinnością".
- To, że przez ostatnie 30 lat wolna Polska, III Rzeczpospolita, sobie z tym nie poradziła, to też w takim globalnym znaczeniu porażka III RP - ocenił rzecznik prezydenta. Łapiński dodał, że zła sytuacja osób niepełnosprawnych "to jest porażka wszystkich rządów po 1989 roku".
Łapiński przypomniał, że tuż po rozpoczęciu protestu prezydent odwiedził osoby niepełnosprawne i ich opiekunów w budynku Sejmu. Rzecznik prezydenta nie odpowiedział wprost, czy głowa państwa znów spotka się z nimi w parlamencie. Podkreślił, że w tym tygodniu prezydent Andrzej Duda rozpoczyna wizytę w USA.
"Na pewno jest lepiej, kiedy burmistrz przeprasza za słowa słowa"
- Prezydent leci do Stanów Zjednoczonych na sesję Organizacji Narodów Zjednoczonych. Będzie prowadził tę sesję, bo teraz Polska przewodniczy Radzie Bezpieczeństwa ONZ jako niestały członek - wyjaśnił gość "Jeden na jeden".
Potwierdził, że podczas wizyty za oceanem Andrzej Duda złoży wieniec pod Pomnikiem Katyńskim w Jersey City. Przeniesienie monumentu kilka tygodni temu zapowiedział burmistrz tego miasta Steven Fulop. Plany te wywołały protesty Polonii oraz polskich władz. Ostatecznie pomnik zostanie pozostanie nad wybrzeżem rzeki Hudson, ale zostanie przeniesiony o 60 metrów.
W poniedziałek Fulop wydał komunikat, w którym odniósł się do sporu na temat pomnika. "Uważam za niefortunne, że nieporozumienia związane z moimi planami dotyczącymi Pomnika Katyńskiego doprowadziły do nagromadzenia się urazów po obu stronach" - podkreślił burmistrz Jersey City. W przesłanym redakcji "Faktów" TVN oświadczeniu podkreślił, że żałuje swoich słów krytycznych o marszałku Senatu Stanisławie Karczewskim. Zapowiedział jednocześnie swoją wizytę w Polsce.
- Na pewno jest lepiej, kiedy burmistrz przeprasza za słowa czy wycofuje się ze swoich słów, które były nieprawdziwe i krzywdzące dla marszałka Karczewskiego, bo każdy, kto go zna, wie, że zarzuty o tym, że jest antysemitą były nieprawdziwe - skomentował tę sprawę Łapiński.
"Posłowie sobie sami obniżyli pensje"
Gość "Jeden na jeden" odniósł się również do wniosku marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Skierował on w piątek do prezydenta Andrzeja Dudy pismo, w którym wnioskuje o obniżenie o 20 procent pensji członkom Prezydium Sejmu. To reakcja na uchwaloną przez Sejm w ostatni czwartek ustawę, która przewiduje obniżenie uposażenia parlamentarzystów o 20 procent. Projekt nie obejmował jednak Prezydium Sejmu, jak i Senatu.
- To jest świeża prośba. Jaka będzie decyzja prezydenta, zobaczymy - komentował Łapiński. Rzecznik głowy państwa przypomniał, że obniżenie pensji parlamentarzystom nie jest inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy.
- Prezydent widzi, w jakim otoczeniu się to się dzieje. Posłowie sobie sami obniżyli pensje, sami chcieli, Prezydium Sejmu występuje z taką inicjatywą, ale prezydent się nad tym pochyli - zapowiedział Łapiński.
Podkreślił jednocześnie, że proponowane zmiany dotyczą posłów i senatorów, a nie członków gabinetu rządu czy Kancelarii Prezydenta. Łapiński dodał o terminie 21 dni, w czasie których Andrzej Duda zdecyduje o podpisaniu, zawetowaniu lub skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego ustawy zmniejszającej pensje parlamentarzystom.
Autor: PTD//now / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24