Premier Mateusz Morawiecki i premier Viktor Orban ogłosili w czwartek wielki sukces negocjacji w Brukseli – przyjęcie konkluzji. Były ambasador RP przy Unii Europejskiej Jan Truszczyński w programie "Dzień po dniu" w TVN24 ocenił, że służby prawne Komisji Europejskiej i sekretariatu Rady Unii Europejskiej uważają, że konkluzje, o których mówił Mateusz Morawiecki, "nie zmieniają, nie naruszają treści samego rozporządzenia".
Podczas odbywającego się w Brukseli szczytu Unii Europejskiej doszło w czwartek do porozumienia przywódców unijnych w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy, o czym poinformował szef Rady Europejskiej Charles Michel. Porozumienie za swój sukces uznali Mateusz Morawiecki i premier Węgier Viktor Orban, którzy wystąpili w czwartek na wspólnej konferencji prasowej. Z kolei lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ocenił, że "decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem".
Były ambasador RP przy Unii Europejskiej Jan Truszczyński w programie "Dzień po dniu" w TVN24 ocenił, że "niepotrzebnie zmarnowano miesiąc" na negocjacje nad unijnym budżetem i funduszem odbudowy. – Rozporządzenie pieniądze za praworządność zostało przyjęte w całości. Żadna jego interpretacja nie może zmienić faktu, że rozporządzenie, jako takie istnieje – stwierdził.
- Istotne jest to, że służby prawne Komisji Europejskiej i sekretariatu Rady Unii Europejskiej uważają, że te konkluzje, o których mówił Mateusz Morawiecki, nie zmieniają, nie naruszają treści samego rozporządzenia. Istotne jest również to, że Parlament Europejski wydaje się nie mieć obiekcji do treści konkluzji – powiedział Jan Truszczyński.
– Trzecią istotną rzeczą jest to, że nawet jeśli wdrożenie rozporządzenia zostanie wstrzymane do momentu, w którym wypowie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czy rozporządzenie jest zgodne z prawem pierwotnym Unii, jeśli zdarzą się jakieś oszustwa, naruszenia, sprzeniewierzenia i brak reakcji władz prokuratorskich, władz sądowych, te sprawy będą przedmiotem postępowania, nawet jeśli Komisja Europejska będzie czekała na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości – dodał były ambasador RP przy Unii Europejskiej.
Jan Truszczyński wyjaśnił, że "wszystko, co się wydarzy od 1 stycznia 2021 i okaże się czymś, co nie spełnia kryterium praworządności, a ono jest bardzo precyzyjnie opisane w rozporządzeniu, może być przedmiotem postępowania".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP