Byłem absolutnie zdruzgotany. Patrzyłem na tych ludzi, których często znam, ich zacietrzewienie, ich faryzeizm - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal, komentując postawę przedstawicieli obozu rządowego wobec sprawy śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks, a także wobec informacji o Janie Pawle II przedstawionych w reportażu "Franciszkańska 3". - Mamy wojnę tuż za granicą, mamy podzielone społeczeństwo, które nie jest zdolne do współpracy i mamy polityków, którzy wykorzystają każdą tragedię - stwierdził Paweł Zalewski z Polski 2050.
Marcin Gutowski w najnowszym reportażu "Franciszkańska 3" z cyklu "Bielmo" pokazał nieznane fakty z życia Karola Wojtyły z czasów, gdy jeszcze nie był on papieżem. Reporter rozmawiał z ofiarami księży, którzy jeszcze w latach 60. podlegali kardynałowi Wojtyle. Dotarł do ludzi, którzy osobiście informowali kardynała o przestępstwach popełnianych przez duchownych, i do kościelnych dokumentów potwierdzających działania i zaniechania Wojtyły.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jan Paweł II wiedział o pedofilii w Kościele. Jako kardynał "chronił przede wszystkim instytucję, a nie ofiary" >>>
Zalewski: to ofiary są najważniejsze
O tej sprawie dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal oraz Paweł Zalewski z Polski 2050.
Zalewski mówił, że "zawsze na fakty, które miały miejsce w przeszłości, trzeba patrzeć w kontekście". Dodał jednak, że to w ogóle nie stoi w konflikcie z tym, "żeby kontekst ofiar był najważniejszy".
Odnosząc się do przyjętej w zeszłym tygodniu przez Sejm uchwały w sprawie "obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II", stwierdził, że ona "była w cieniu olbrzymiej krzywdy dzieci i młodych ludzi, a tak naprawdę ta krzywda powinna być na pierwszym planie".
Jego zdaniem należy "postawić rzeczy z głowy na nogi". - To ofiary są najważniejsze, na pewno nie powinniśmy tego tuszować, zakopywać - dodał.
Kowal: Jan Paweł II zrobił bardzo dużo dobrego, ale w kilku sprawach popełnił bardzo poważne błędy
Paweł Kowal mówił o tym, jak politycy obozu rządowego wykorzystują - jego zdaniem - wizerunek papieża do walki politycznej. - Zjednoczona Prawica doprowadziła w Polsce, na spółkę z kilkoma biskupami, (...), do tego, że w Polsce jest największa laicyzacja społeczeństwa w skali całego świata - stwierdził.
- To jest czas dojrzałości i zdrowego rozsądku, Jan Paweł II był jednym z najważniejszych polityków w historii Polski, być może największym polskim politykiem w XX wieku, zrobił bardzo dużo dobrego. Dzisiaj wiemy też, że w kilku sprawach popełnił bardzo poważne błędy, które nie do końca wiemy, z czego wynikały - być może z jego charakteru, być może z tego, że był za dobry dla swoich współpracowników, być może z tego, jak wyglądała tamta epoka - powiedział poseł KO. Jednocześnie dodał, że "to jest jeszcze czas na badania historyczne".
Zalewski: mamy polityków, którzy wykorzystają każdą tragedię, musimy to zmienić
Goście programu mówili także o podziałach społecznych, jakie obecnie występują w Polsce.
Nawiązywali w tym kontekście między innymi do sprawy śmierci syna posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks. Chłopiec miał 15 lat, popełnił samobójstwo. Nie da się jednoznacznie wyrokować co do przyczyn odebrania sobie życia, śledztwo w sprawie śmierci 15-latka prowadzi szczecińska prokuratura. Na przełomie roku rządowe media doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila.
Zalewski mówił, że "polityka robiona na grobach jest najgorszą polityką". - To wszystko jest związane z koncepcją polityczną, która jest realizowania w Polsce od trochę ponad dwudziestu lat - totalnego podziału Polaków w oparciu o emocje, polaryzację. To jest straszne, bo to nie tylko dzieli naród, ale osłabia też jego zdolność do twórczego działania, a ono dziś jest nam niezwykle potrzebne w warunkach wojny, którą mamy za granicą - mówił.
- Mamy wojnę tuż za granicą, mamy podzielone społeczeństwo, które nie jest zdolne do współpracy i mamy polityków, którzy wykorzystają każdą tragedię, nie tylko narodową, ale też personalną. Musimy to zmienić, to jest najważniejsze przesłanie na te wybory - podkreślił.
Kowal o działaniach rządzących: szczerze wierzę w to, że ludzie tego nie wytrzymają
Paweł Kowal, odnosząc się do sprawy śmierci syna posłanki Filiks i działań mediów rządowych, mówił, że "ludzie mają powszechne odczucie, że to jest niemoralne, nieetyczne". Dodał, że "media rządowe będą się musiały zmienić i zmienią się po wyborach".
Poseł PO mówił także o postawie polityków obozu rządowego w tej sprawie. - Przecież ja znam wielu ludzi w tamtym obozie, siedzimy razem w ławach sejmowych, spotykamy się na korytarzu. Mam nadzieję, że nikogo nie skrzywdzę, ale mam wrażenie, że w tamtym obozie nie znalazła się ani jedna sprawiedliwa osoba, która by wyszła i powiedziała: "zaraz, będziecie tak bez końca atakować tę matkę, nie macie żadnego sumienia?". Robili to zresztą równolegle z obroną Jana Pawła II. Byłem absolutnie zdruzgotany. Patrzyłem na tych ludzi, których często znam, ich zacietrzewienie, ich faryzeizm - kontynuował.
Jednocześnie Kowal stwierdził, że "sprawiedliwość do nich wróci". - Nie wymierzona jako zemsta, tylko wróci w postaci straty politycznej, przegranych wyborów - dodał.
- Szczerze wierzę w to, że ludzie tego nie wytrzymają, że to założenie, że Polacy się nie połapią, jest wyrazem wielkiej arogancji wobec Polaków, że można im wcisnąć dowolną propagandę i (wierzę - red.), że Polacy odsuną ich od władzy, bo to jest tak naprawdę jedyne rozwiązanie - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24