Tajemniczy system wylosuje sędziów. Wiadomo, że uwzględnia wyjątki

[object Object]
Według Ministerstwa Sprawiedliwości losowy system wyeliminuje zagrożenie "sędziów na telefon". Adwokat: nie znam takich przypadkówFakty TVN
wideo 2/3

"Temida będzie naprawdę ślepa" - zachwala nowy system wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Po czym zapewnia, że system przydziału spraw uwzględni wiele indywidualnych sytuacji, które ślepemu losowi się wymykają.

W pierwszy powszedni dzień nowego roku - we wtorek 2 stycznia - w całym kraju zaczął działać losowy system przydzielania spraw sędziom. Obejmuje on na razie sądy pierwszej instancji i jednoosobowe składy.

System obejmie 87 procent spraw

Nowy system losowego przydziału nie obejmuje więc na razie na przykład spraw o zabójstwo, które musi rozpatrywać skład orzekający z co najmniej dwoma sędziami albo wyjątkowo skomplikowanych spraw pod względem ustalenia stanu faktycznego (wtedy prezes sądu może zarządzić rozpatrywanie sprawy w pierwszej instancji przez skład orzekający złożony z trzech zawodowych sędziów). Są to jednak rzadko spotykane w sądach sprawy. Regułą od 2 stycznia jest więc system losowego przydziału spraw sędziom. Według danych ministerstwa sprawiedliwości, obejmie on 87 procent spraw, jakie rozpatrywane są przez polskie sądy.

Nowy system ma swoją urzędową nazwę własną: System Losowego Przydziału Spraw, w skrócie: SLPS. Zastąpił system potocznie zwany alfabetyczno-numerkowym. Polegał on na tym, że przewodniczący wydziału przydzielał do alfabetycznej listy sędziów sprawy według kolejności zgłoszeń. Przewodniczący wydziału miał jednak możliwość przydzielania spraw konkretnym sędziom wtedy, gdy jakaś sprawa pozostawała w związku z inną sprawą rozpatrywaną przez tego sędziego, albo dla zapewnienia równomiernego obciążenia pracą wszystkich sędziów w danym wydziale.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro od początku urzędowania dążył do tego, żeby z przydziału spraw "wyeliminować czynnik ludzki" - jak ujął to jeden z zastępców ministra Michał Woś w rozmowie z reporterką TVN24.

Ministerstwo chce zapobiegać nadużyciom. Adwokat nie zna takich

Zdaniem wiceministra Wosia system losowy zapobiegnie nadużyciom, do których jego zdaniem dochodziło w przeszłości.

- Wszyscy pamiętamy tę słynną prowokację dziennikarską, w której rzekomo kancelaria poprzedniego premiera Tuska dzwoniła do sędziego. On chciał wykorzystać właśnie ten mechanizm po to, aby zaproponować, skład który być może byłby bardziej przychylny - przypominał Woś sprawę prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, który wyrażał gotowość spotkania z premierem w sprawie związanej z aferą Amber Gold. Został za to pozbawiony funkcji prezesa i przeniesiony do pracy jako zwykły sędzia do Sądu Okręgowego w Białymstoku.

Sprawa sfingowanego bezprawnego nacisku na prezesa gdańskiego sądu, na którą powołuje się wiceminister, ujawniła nieprawidłowości, ale nie spowodowała skutków prawnych, czyli rozpatrzenia sprawy według woli premiera. Tymczasem, jak zauważył gość "Wstajesz i Wiesz" TVN24 adwokat Łukasz Chojniak, nie ma udowodnionych danych, że dochodziło do ręcznego sterowania składami orzekającymi przez przewodniczących wydziałów po to, by osiągnąć jakiś pozaprawny skutek.

- Nikt nie będzie protestował przeciwko samej idei losowego systemu spraw. Natomiast trzeba też głośno powiedzieć, że nikt nie pokazał, żeby doszło do ręcznego sterowania, czyli że świadomie konkretną sprawę przydzielono do konkretnego sędziego, po to żeby wydał takie, a nie inne orzeczenie. Ja nie kojarzę, żeby jakikolwiek taki przypadek był pokazany - mówił dr Chojniak w TVN24.

"System sprawdził się tak sobie". Od dziś losowanie spraw sędziom
"System sprawdził się tak sobie". Od dziś losowanie spraw sędziomTVN 24

Serwery zaprogramowanego losu stanęły w Gdańsku

System losowego przydziału spraw - jak informuje wiceminister Michał Woś - jest administrowany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku. Ma działać tak, że każdy wydział każdego sądu (orzekającego w pierwszej instancji) w Polsce będzie przesyłał sygnatury spraw, które zostaną zarejestrowane w wydziale. Pod koniec dnia, już po godzinach urzędowania, system będzie losowo przydzielał te sygnatury konkretnym sędziom orzekającym w danym wydziale.

Tu jednak pojawia się problem, który sygnalizują organizacje pozarządowe i część prawników. Komputer nie potrafi losować sam z siebie, tak jak na przykład człowiek który rzuca kostką czy losowo ciągnie karty. Komputer losuje tak, jak nauczył go tego człowiek. Fachowo mówi się o algorytmie losowania, a algorytmy tworzą programiści. W jaki więc sposób ludzie ministra Zbigniewa Ziobry nauczyli komputery Sądu Apelacyjnego w Gdańsku losowania spraw - tego nie wiadomo.

Ministerstwo uważa, że algorytm, według którego odbywa się losowanie, nie jest informacją publiczną. Uznaje również, że kody źródłowe czyli programistyczne zapisy, według których działa nowy system, również nie są informacją publiczną.

Fundacja ePaństwo uważa to stanowisko ministerstwa za bezczynność w udzielaniu informacji i zamierza ją zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Jak poinformował nas prawnik fundacji Wojciech Izdebski, wniosek ma zostać złożony jeszcze w tym tygodniu.

System losujący uwzględni różne okoliczności

Fragmentaryczną wiedzę o tym, jak działa system można więc opierać wyłącznie na deklaracjach urzędników ministerstwa sprawiedliwości. Wiceminister Woś, odnosząc się do różnych wątpliwości, tłumaczył we wtorek reporterce TVN24, jakie możliwości ma system losowego przydziału spraw.

Z jego wypowiedzi wynika, że los zaprogramowany w komputerach Sądu Apelacyjnego w Gdańsku nie będzie bezwzględny. Ma uwzględniać szereg losowych i nielosowych okoliczności wpływających na przydział spraw sędziom.

System ma na przykład, co oczywiste, pomijać sędziów którzy są na zwolnieniach lekarskich czy też korzystają z urlopów. Jak zapewnia wiceminister Woś, jest on sprzężony z systemem kadrowym sądownictwa ZSRK, co sprawia, że sędziowie czasowo nieobecni w pracy nie są brani pod uwagę w losowaniu.

System losowego przydziału spraw ma również eliminować z losowania sędziów, którzy już raz orzekali w danej sprawie. Sytuacja ta dotyczy spraw, które sądu drugiej instancji zwracają do ponownego rozpatrzenia od początku. Wtedy z mocy prawa nie może ich rozpatrywać ten sam sędzia, który wcześniej wydał wyrok w tej sprawie.

Wiceminister Woś zapewnia, że system losowego przydziału spraw automatycznie nie dopuści do tego, aby sprawę zwróconą do ponownego rozpoznania mógł wylosować ten sam sędzia, który prowadził proces za pierwszym razem. Woś dopuszcza jednak możliwość błędów w pracy systemu. Wtedy - według wiceministra - będzie mogło zostać zarządzone ponowne losowanie.

- Ten algorytm uwzględnia różnego rodzaju przypadki i takich spraw nie powinno być. Nawet jeśli się zdarzy, że system wylosuje ponownie tego samego sędziego, będzie można zgłosić do systemu, że ten sędzia nie powinien być wylosowany do tej konkretnej sprawy. I wówczas na zasadzie wyjątku będzie można dokonać losowania jeszcze raz.

Wiceminister Woś tłumaczy, że sztuczna inteligencja przydzielająca sprawy sędziom ma świadomość realiów w jakich działają polskie sądy
Wiceminister Woś tłumaczy, że sztuczna inteligencja przydzielająca sprawy sędziom ma świadomość realiów w jakich działają polskie sądytvn24

System wie, że sprawa sprawie nierówna

Zastępca Zbigniewa Ziobry ujawnia również, że system uwzględnia stopień skomplikowania spraw i ma zapobiegać sytuacjom, w których części sędziów los przydzieli dużo skomplikowanych spraw do rozpatrzenia, a innym sędziom równie dużo spraw stosunkowo prostych - możliwych do rozpatrzenia na jednym posiedzeniu lub jednej rozprawie.

- System uwzględnia wszelkiego rodzaju przypadki, które są do przewidzenia. System mierzy również liczbę świadków w danej sprawie czy tomy akt. Gdy sędzia dostanie sprawę, która będzie wymagała skupienia tylko na niej, będzie można podjąć decyzję o wyłączeniu sędziego z następnych losowań. Właśnie po to, żeby zachować sprawność wymiaru sprawiedliwości - tłumaczy wiceminister Woś.

Dodaje przy tym, że uruchomiony dziś system będzie brał pod uwagę specjalizacje sędziów orzekających w poszczególnych wydziałach. Tak, aby wyroki ferowały osoby możliwie najlepiej znające się na poszczególnych rodzajach spraw.

W przyszłości system losowego przydziału spraw ma objąć również sądy drugiej instancji. Sprawy odwoławcze rozpatruje z zasady po trzech zawodowych sędziów.

Postanowienia o aresztowaniu pozostaną po staremu

Z systemu losowania wyłączeni są sędziowie orzekający w sprawach aresztowych. Tu obowiązuje system dyżurowy. O tym, czy podejrzany w sprawie karnej będzie czekał na proces w areszcie, czy na wolności nadal orzekają sędziowie mający dyżur w danym dniu. Sąd ma - tak jak w ubiegłych latach - 24 godziny na rozpatrzenie wniosku prokuratora o zastosowanie aresztu.

W sytuacji obecnego nieskrępowanego wpływu ministra sprawiedliwości na to, kto jest prezesem sądu, część prawników podnosi obawy, że poprzez "swojego" prezesa minister może wpływać na to, który sędzia pełni dyżur aresztowy, co może ułatwiać prokuraturze przeforsowywanie wniosków o areszt. (Patrz artykuł obok: "Każdy może być kierowcą seicento...")

Obawy te uznaje za bezzasadne sędzia delegowana do ministerstwa sprawiedliwości, Dagmara Pawełczyk-Woicka.

Pod koniec października ub. roku zapewniała ona na łamach "Rzeczpospolitej", że grafiki dyżurów aresztowych sędziów ustalane są na kilka miesięcy naprzód. Nie ma więc - jej zdaniem - możliwości, aby poprzez wpływ na prezesa prokurator generalny mógł doprowadzić do tego, że w dniu złożenia wniosku o areszt, dyżur będzie miał sędzia sprzyjający prokuraturze.

System losowania sędziów do rozpatrywania spraw dotyczy sądów powszechnych. Sądami powszechnymi nie są sądy administracyjne, Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny. W nich przydział sędziów do poszczególnych spraw będzie odbywał się według zasad opisanych w ustawach regulujących ich działanie.

Autor: jp/adso / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium