Nie jestem zaskoczony, że Jacek Sasin nie był w stanie uderzyć się w piersi - tak komentował zeznania byłego ministra aktywów państwowych Michał Wypij, który też był przesłuchiwany przez sejmową komisję ds. wyborów kopertowych. - Wybory w trybie korespondencyjnym, w tym trybie przewidzianym ustawą, która jeszcze nie weszła w życie, były oczywiście nierealne do zrealizowania. Były pozbawione podstawy prawnej - mówił gość "Faktów po Faktach".
Michał Wypij, były polityk Porozumienia, był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Wypij stanął w piątek, 19 stycznia, przed komisją ds. wyborów kopertowych. Był jednym z posłów, którzy w 2020 roku sprzeciwili się organizacji głosowania w formie korespondencyjnej. Zapytany o "groźby i naciski", mówił, że "miały różny wymiar, czasami były bardzo dramatyczne".
Dziś przed komisją ds. wyborów kopertowych stanął były minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jego przesłuchanie trwało niemal sześć godzin. Na początku posiedzenia posłowie odrzucili wniosek byłego wicepremiera o swobodną wypowiedź. Sasin opublikował jej treść na platformie X. - Sam pomysł wyborów korespondencyjnych wynikał z obawy o zdrowie obywateli - zapewniał były minister. Mówił, że dostał informację, że Poczta Polska osiągnie gotowość do przeprowadzenia wyborów kopertowych. Dodał, że działał w związku z decyzją premiera Mateusza Morawieckiego i sam nie podejmował decyzji związanych z organizacją wyborów kopertowych przez Pocztę Polską.
"Nie jestem zaskoczony, że Sasin nie był w stanie uderzyć się w piersi"
Wystąpienie Sasina przed komisją skomentował Michał Wypij. - Nie jestem zaskoczony, że Jacek Sasin nie był w stanie uderzyć się w piersi. Nie był w stanie powiedzieć: "Zawiodłem. Zawiodłem jako ówczesny wicepremier, zawiodłem także w tym kontekście, że lekceważyłem zagrożenie dla życia i zdrowia Polaków, bo uznałem, że interes partyjny, aparatu władzy czy kwestia utrzymania władzy jest dużo ważniejsza od życia i zdrowia" - mówił.
- Wybory w trybie korespondencyjnym, w tym trybie przewidzianym ustawą, która jeszcze nie weszła w życie, były oczywiście nierealne do zrealizowania. Były pozbawione podstawy prawnej. Raport NIK-u pokazuje te uchybienia natury techniczno-prawnej - powiedział Wypij.
Wypij: każda władza, która próbuje nadużyć władzy, zostanie rozliczona
- Myślę, że to jest coś, co zostanie w pamięci Polaków na długo. Konsekwencje, które są podnoszone w raporcie końcowym NIK-u, to jest jedna rzecz. Ważne jest też to, żeby każda władza wiedziała, że jeżeli próbuje nadużyć władzy, to kiedyś przyjdzie ktoś, kto ich za to rozliczy - podkreślił były polityk Porozumienia.
- Zwłaszcza ci, którzy pełnią najważniejsze funkcje w państwie, powinni brać za siebie odpowiedzialność. Średnio mnie to obchodzi, jaki rodzaj presji wykorzystał Jarosław Kaczyński, bądź ktokolwiek inny, w stosunku do premiera Morawieckiego. Premier polskiego kraju powinien decydować, czy kierować się troską o życie i zdrowie Polaków, a to zlekceważył. Powinien dbać o standardy demokratycznego państwa prawa, a był w stanie to poświęcić w imię interesu swojego ugrupowania politycznego - powiedział.
- Historia i pewne wybory pokazują, że tak naprawdę od początku Adam Bielan był wierny Jarosławowi Kaczyńskiemu z Nowogrodzkiej. Adam Bielan przedstawił tę koncepcję (wyborów kopertowych - red.) - dodał.
Wybory, które się nie odbyły. Rachunek to ponad 76 milionów złotych
Wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 roku, w czasie gdy w Polsce trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji wybory odbędą się wyłącznie drogą korespondencyjną. Za organizację głosowania - zgodnie z ustawą z 6 kwietnia 2020 roku o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 r. - odpowiadał minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ostatecznie jednak ustawa weszła w życie dopiero 9 maja, a wybory zostały przesunięte.
Wcześniej wydrukowane zostały między innymi pakiety wyborcze. Ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.
Wybory kopertowe - według Najwyższej Izby Kontroli - kosztowały ponad 76 milionów złotych.
Sejm 7 grudnia 2023 roku powołał komisje do spraw wyborów kopertowych. Wówczas za powołaniem komisji opowiedziało się 446 posłów. Nikt nie zagłosował przeciw i nikt nie wstrzymał się od głosu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24