Powstanie komisja śledcza w sprawie wyborów kopertowych z 2020 roku - zdecydowali jednomyślnie posłowie. Komisja ma badać legalność i prawidłowość działań podejmowanych przez rządzących przy organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, które się nie odbyły.
W czwartek posłowie zagłosowali za przyjęciem poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenta w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego, czyli wyborów kopertowych.
Za powołaniem komisji opowiedziało się 446 posłów, nikt nie zagłosował przeciwko. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
W tej sprawie nie głosowało czternastu posłów, w tym między innymi Jarosław Kaczyński, Mariusz Kamiński, Zbigniew Ziobro, Marcelina Zawisza czy Krzysztof Tuduj.
Wybory, które się nie odbyły. Rachunek to ponad 76 milionów złotych
Wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 roku, w czasie gdy w Polsce trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji wybory odbędą się wyłącznie drogą korespondencyjną. Za organizację głosowania - zgodnie z ustawą z 6 kwietnia tamtego roku o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 r. - odpowiadał minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ostatecznie jednak ustawa weszła w życie dopiero 9 maja, a wybory zostały przesunięte.
Wcześniej wydrukowane zostały między innymi pakiety wyborcze. Ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.
Wybory kopertowe - według Najwyższej Izby Kontroli - kosztowały ponad 76 milionów złotych.
Jednym z pierwszych polityków PiS-u wezwanych przed sejmową komisję śledczą może być Sasin, który był twarzą nieudanych wyborów. - Proszę bardzo, jestem gotowy na to przesłuchanie - zapewniał w TVN24 były minister aktywów państwowych. - Działaliśmy zawsze w granicach prawa, w oparciu o konstytucję i ustawy - zapewniał.
CZYTAJ W PORTALU FACT-CHECKINGOWYM KONKRET24: Sasin przed Trybunał Stanu za wybory kopertowe? Kto, kiedy, jakie decyzje podejmował
Wniosek o powołanie komisji zapowiedział szef PO Donald Tusk. Dalej w kolejce do rozliczenia będą afera wizowa i inwigilacja Pegasusem. Komisji śledczych w nowej kadencji Sejmu może być więcej niż te już zapowiedziane.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział w czwartek, że "jeżeli dobrze pójdzie to 12 grudnia, po wyborze szefa PO Donalda Tuska na premiera, moglibyśmy powołać skład pierwszej komisji śledczej i wziąć się za formowanie następnych". - Chciałbym, by do końca roku ruszyły wszystkie komisje, ale jeżeli trzecia z nich ruszy na początku stycznia, to też nic wielkiego się nie stanie - dodał.
Źródło: tvn24.pl