Jesteśmy przekonani, że to nie jest jedyny przypadek, że wypłyną kolejne - tak o inwigilacji prezydenta Sopotu mówił w TVN24 Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej". To właśnie jego dziennik podał, że Jacek Karnowski był jedną z osób inwigilowanych za pomocą Pegasusa. - To brzmi trochę jak science fiction, ale to niestety nie jest ani science, ani fiction. To jest prawda o naszej brudnej polityce - stwierdził profesor Andrzej Rychard, socjolog, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
"Gazeta Wyborcza" podała, że za pomocą Pegasusa inwigilowany był między innymi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, który w poprzednich wyborach współprowadził kampanię wyborczą opozycji do Senatu. Autor publikacji Michał Kokot przypomniał, że podczas poprzedniej kampanii wyborczej Karnowski z opozycją założyli tak zwany pakt senacki. - Prowadziliśmy wtedy negocjacje z PO, Lewicą i PSL-em w sprawie nazwisk. Jeździłem po całej Polsce, promując kandydatów, razem z (prezydent Łodzi - red.) Hanną Zdanowską, (ówczesnym prezydentem Gliwic - red.) Zygmuntem Frankiewiczem i innymi samorządowcami - wspominał Karnowski w rozmowie z "Wyborczą".
Kurski: jesteśmy przekonani, że będą kolejne przypadki
Sprawę komentowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" oraz profesor Andrzej Rychard, socjolog, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
- Karnowski był podsłuchiwany nie tyle jako szef kampanii, on orkiestrował stworzenie paktu senackiego. To był swego rodzaju eksperyment, udany, bardzo niebezpieczny dla władzy - powiedział.
- My to ujawniliśmy w "Gazecie Wyborczej", bo mamy syndykat międzynarodowy. Bo oczywiście w Polsce to jest bardzo trudno ustalić, trzeba sięgnąć do źródeł zagranicznych. Jesteśmy przekonani, że to nie jest jedyny przypadek, że wypłyną kolejne - dodał.
Prof. Rychard: to brzmi trochę jak science fiction, ale to niestety nie jest ani science, ani fiction
Profesor Rychard, odnosząc się do tematu inwigilacji Pegasusem, mówił nie tylko o sprawie Karnowskiego, ale także o przypadku senatora Krzysztofa Brejzy, który także był inwigilowany tym systemem.
Odniósł się do ustaleń, że w przypadku Brejzy prawdopodobnie podszywano się pod osoby z bliskiego otoczenia senatora.
- To już jest coś dużo więcej, to jest pewna próba przemodelowania tożsamości człowieka. I pokazania go jako kogoś zupełnie innego, niż jest on w rzeczywistości. To brzmi trochę jak science fiction, ale to niestety nie jest ani science, ani fiction. To jest prawda o naszej brudnej polityce. To jest straszne - powiedział Rychard. - Ale ja bym spojrzał na to z trochę szerszej perspektywy - Pegasus, lex pilot, rozbudowa imperium instytucjonalnego wokół PiS-u, (...), te wszystkie pieniądze, te dotacje - to wszystko razem pokazuje, że z jednej strony jest tak, że oni nie dopuszczają myśli o tym, żeby przegrać wybory, ale w tle jest chyba obawa, że jednak mogą przegrać - stwierdził socjolog. - Moim zdaniem obywatele najbardziej powinni bać się obawy, tego strachu. Bo ten strach przed ewentualną możliwością przegranej, (...), może prowokować do bardzo nieprzewidywalnych i jeszcze gorszych zachowań politycznych w czasie kampanii - ocenił.
Kurski: to jest koszmarne dlatego, że to jest układ zamknięty
Goście programu odnieśli się także do tragedii, która dotknęła posłankę Magdalenę Filiks. Posłanka KO poinformowała w piątek wieczorem o śmierci jej syna, Mikołaja. Chłopiec 8 marca skończyłby 16 lat.
- Śledztwo prowadzi prokuratura i nie możemy przesądzać bezpośredniej przyczyny tej tragedii, ale wiemy co działo się w ostatnich tygodniach. Według szefa państwowej komisji do spraw pedofili Błażeja Kmieciaka rządowe media spowodowały łatwą identyfikację chłopca jako ofiary molestowania przez pedofila dwa lata temu. Pedofil został wtedy skazany, siedzi w więzieniu, teraz ta sprawa wypłynęła, została przekazania w sposób, który pozwala na identyfikację ofiary - powiedział na początku rozmowy na ten temat prowadzący program Piotr Marciniak.
Jarosław Kurski stwierdził, że "sposób, w jaki ten materiał Radia Szczecin był dystrybuowany, świadczy właśnie o tym, że to była akcja zorkiestrowana".
- To jest koszmarne dlatego, że to jest układ zamknięty. To są media, które nie podlegają żadnej kontroli w tym znaczeniu, że ani Krajowa Rada, (KRRiT), ani Rada Mediów Narodowych, ani Rada Programowa Telewizji Polskiej, ani SDP (Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich), czyli organizacja branżowa, czy wreszcie Rada Etyki Mediów - oni się nie zająknęli w tej sprawie, zwlekali - mówił. Pod koniec stycznia przewodniczący KRRiT z urzędu podjął postępowanie w sprawie ukarania Radia Szczecin i TVP.
- Ci ludzie, bo nie dziennikarze, mają poczucie pełnej bezkarności - dodał zastępca naczelnego "GW".
Prof. Rychard o "potwornym wymiarze etycznym"
Profesor Rychard, komentując tę sprawę, dodał, że poza tym, że nie było reakcji ze strony organizacji i instytucji medialnych, "nie było cienia reakcji od nikogo ze strony tego szeroko pojętego obozu". Dodał, że wyjątkiem jest tu publicysta Tomasz Terlikowski, który zabrał głos w tej sprawie. - Ale poza tym żaden z polityków się nie zająknął w kwestii, która w oczywisty sposób ma potworny wymiar etyczny, (wymiar - red.) nieetyczności, a poza wszystkim kto wie, czy nie będzie miała wymiaru prawnego. Bo jednak jest śledztwo, jest możliwość stawiania zarzutów o doprowadzanie do aktu samobójstwa. Kto wie, jak to się skończy - mówił dalej.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałabyś/chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, poniżej znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc - zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24