W piątek weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. W związku z tym przestała istnieć nieuznawana Izba Dyscyplinarna, która była przedmiotem sporu między polskim rządem a Unią Europejską. W jej miejsce rozpoczyna działalność Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski przekazał, że wyznaczono pięcioro sędziów, którzy będą tymczasowo w niej orzekali i osobę kierującą jej pracami. Nie jest jednak pewne, czy nowe przepisy spełnią tzw. kamienie milowe w sprawie wypłaty dla Polski unijnych środków.
Likwidacja nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej i utworzenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej jest głównym założeniem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która w piątek weszła w życie.
Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski przekazał - na konferencji prasowej - że Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN rozpoczyna działalność w piątek. Poinformował, że wydane już zostały rozporządzenia w sprawie funkcjonowania nowej izby. Zgodnie z nimi wyznaczono między innymi pięcioro sędziów, którzy tymczasowo będą orzekali w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Chodzi o sędziów: Dariusza Kalę, Marka Siwka, Małgorzatę Wiącek - Wiaderek, Krzysztofa Wiaka i Wiesława Kozielewicza. Ten ostatni będzie kierował nową Izbą do czasu wyznaczenia przez prezydenta sędziów na stałą kadencję.
Jak mówił sędzia Kozielewicz, do czasu formalnego powołania Izba Odpowiedzialności Zawodowej będzie zajmowała się jedynie sprawami nie cierpiącymi zwłoki. Chodzi o przypadki, w których sędzia popełnił przestępstwo i został złapany na gorącym uczynku oraz sytuacje, w których rzecznik dyscyplinarny będzie chciał wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego sądu okręgowego lub apelacyjnego.
Kozielewicz wyraził przekonanie, że wchodząca w piątek w życie nowelizacja ustawy o SN stwarza szansę na uregulowanie kwestii spornych w obszarze odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. - Nie jest to może krok, który zadowalałby mnie w stu procentach, można by kilka innych rzeczy przy tej okazji poprawić, ale uważam jest to dobry początek dokonywania korekt w modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów - powiedział.
Rzecznik SN przekazał, że szereg zarządzeń w sprawie funkcjonowania nowej Izby wydała w zastępstwie I prezes SN, prezes Izby Cywilnej Joanna Misztal-Konecka. W rozporządzeniach określono dokładnie właściwości dwóch wydziałów nowej Izby i zarządzono o przekazaniu akt z likwidowanej izby do nowoutworzonej. - Proces zmiany przebiega bez zakłóceń - powiedział sędzia Stępkowski.
Co z sędziami ze zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej?
Pytany o dalsze losy sędziów ze zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej powiedział, że jeszcze w piątek otrzymają oni propozycję orzekania w którejś z Izb Sądu Najwyższego.
Sędziowie orzekający dotychczas w Izbie Dyscyplinarnej mogą zostać przeniesieni do innej izby, zaproponowanej przez I prezes SN lub przejść w stan spoczynku. Sędziowie ci będą mieli tydzień na zdecydowanie i poinformowanie o przyjęciu propozycji lub jej odmowie.
Sędziowie likwidowanej izby, którzy zdecydują się jednak pozostać w SN, będą brali udział w losowaniu do nowej izby. Tym samym istnieje prawdopodobieństwo, że niektórzy z tych sędziów znajdą się ostatecznie w składzie Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
Losowanie sędziów do tej izby - jak zapowiedziano - odbędzie się między 5 a 16 sierpnia podczas Kolegium SN, które zwoła prezes Manowska. Spośród wszystkich sędziów SN (z wyjątkiem I prezes, prezesów izb i rzeczników dyscyplinarnego i prasowego) wylosowanych zostanie 33 kandydatów, którzy będą niezwłocznie przedstawieni prezydentowi. Ten z kolei dokona ostatecznego wyboru 11 sędziów, którzy będą orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej.
Sprawa wypłaty środków z Funduszu Odbudowy
Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym przedłożony przez prezydenta Andrzeja Dudę trafił do Sejmu w lutym tego roku. Prezydent podkreślał wtedy, że celem zmiany jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy.
Na początku czerwca Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, ale nie oznacza to jednak, że pieniądze popłyną do naszego kraju. Wypłata tych środków jest ściśle uzależniona od spełnienia określonych wymagań, tak zwanych kamieni milowych.
Czytaj w Konkret24: Co to są te kamienie milowe, "którymi UE chce szantażować Polskę"? Wyjaśniamy
Polska "musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy" - przekazała Komisja w komunikacie.
Pod koniec czerwca wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova została zapytana, czy nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym wypełnia warunki określone w Krajowym Planie Odbudowy. - Nie, nie wypełnia. Polska będzie musiała zastanowić się nad tymi warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy. Ale powtarzam jedynie to, co szefowa Komisji już powiedziała - odpowiedziała.
Na początku lipca szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przekazała, że KE wciąż ocenia nowe prawo, dotyczące systemu dyscyplinarnego.
Spór w sprawie Izby Dyscyplinarnej, milion kary dziennie
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 14 lipca 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach między innymi uchylania immunitetów sędziowskich. Dzień później, 15 lipca, TSUE wydał wyrok w sprawie nieuznawanej izby. Uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.
Po niespełna dwóch miesiącach, 7 września, Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. Komisja Europejska podała wówczas, że uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału.
Natomiast 27 października ubiegłego roku unijny Trybunał przychylił się do wniosku i nałożył na Polskę karę w wysokości miliona euro dziennie.
Jak mówi sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", kara za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej wynosi już 254 miliony euro.
Ponad tysiąc orzeczeń
Formalnie w związku ze zmianami nieuznawana Izba Dyscyplinarna od piątku przeszła do historii.
"W repertoriach Izby Dyscyplinarnej zarejestrowano łącznie 1 tys. 468 spraw, wydano łącznie 1 tys. 319 orzeczeń, zakończono 1 tys. 132 sprawy, a pozostałe 336 zostanie przekazane Izbie Odpowiedzialności Zawodowej" - podsumowano w informacji na stronie SN. Izba Dyscyplinarna działalność swą rozpoczęła wraz z powołaniem do niej pierwszych 10 sędziów, czego prezydent dokonał we wrześniu 2018 r. Kolejnych trzech sędziów prezydent powołał w maju 2020 r. "W międzyczasie jeden sędzia został przeniesiony do Izby Cywilnej i jeden zrzekł się urzędu" - przypomniano w informacji.
"Funkcję prezesa kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej najpierw pełnił sędzia Jan Majchrowski jako najstarszy z sędziów orzekających w Izbie Dyscyplinarnej. Następnie 26 lutego 2019 r. Prezydent RP powołał na to stanowisko sędziego Tomasza Przesławskiego. Na kolejną kadencję prezesa, począwszy od 27 lutego 2022 r. Prezydent powołał sędziego Adama Rocha" - przypomniano.
Pytania o nową Izbę Odpowiedzialności Zawodowej
Zdaniem wielu komentatorów i ekspertów także Izba Odpowiedzialności Zawodowej będzie organem upolitycznionym, niedającym gwarancji niezależności i niezawisłości sędziowskiej.
Takie zdanie wyraził między innymi sędzia Izby karnej Sądu Najwyższego, profesor Włodzimierz Wróbel. Stwierdził on, że "to, co wprowadzono w miejsce tej Izby, nie będzie się tak bardzo od niej różniło". Jego zdaniem to tylko zmiana szyldu. - O tym, że mamy do czynienia z tworem, który jakoś jest podatny na wpływy polityków, wskazuje sposób powoływania (...) Nie wszyscy o tym pamiętamy, ale prezydent wskazując osoby, które mają teraz orzekać tym kijem wobec też sędziów, ale i innych prawników, musi mieć kontrasygnatę premiera - mówił . - Wobec tego teraz dwóch polityków będzie nam dobierać skład tej Izby - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jolanta Wojcicka / Shutterstock