Naczelna Izba Lekarska poinformowała, że wobec ujawnionej sytuacji, która spotkała panią Joannę w Krakowie, "prowadzi postępowanie wyjaśniające". "Nie ma naszej zgody na naruszanie prawa pacjenta do intymności, tajemnicy lekarskiej oraz na utrudnianie udzielania pomocy pacjentowi" - podkreślono. "Niezwłocznie podjęliśmy działania zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji oraz weryfikacji wszystkich okoliczności zdarzenia" - poinformował z kolei Rzecznik Praw Pacjenta. Sprawę podjął też Rzecznik Praw Obywatelskich.
PANI JOANNA Z PEŁNOMOCNICZKĄ KAMILĄ FERENC BĘDĄ GOŚCINIAMI W PROGRAMIE "FAKTY PO FAKTACH". ZAPRASZAMY O GODZINIE 19.30 DO TVN24 I TVN24 GO.
Pani Joanna zdecydowała, że zażyje tabletkę poronną, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Fizycznie i psychicznie poczuła się źle. Powiadomiła o tym swoją lekarkę. W krakowskim szpitalu spotkało ją przesłuchanie i rewizja ze strony policji. Funkcjonariusze zabrali jej laptop i telefon.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Pani Joanna zażyła tabletkę poronną. Do szpitala przyjechali policjanci, zabrali jej laptop i telefon
Policja w środę wydała oświadczenie w sprawie opisanej przez "Fakty" TVN. Komunikat wydało również Ministerstwo Zdrowia.
Naczelna Izba Lekarska: prowadzimy postępowanie wyjaśniające
W środę Naczelna Izba Lekarska poinformowała w komunikacie na Twitterze, że "wobec ujawnionej wczoraj sytuacji, która spotkała Panią Joannę, Samorząd prowadzi postępowanie wyjaśniające".
"Wedle uzyskanych przez nas informacji służby zostały zawiadomione ws. podejrzenia próby samobójczej. Lekarz, który podejrzewa taką próbę, ma obowiązek powiadomić odpowiednie służby, by ratować zagrożone życie" - przekazano.
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa pani Joanny. Reporterka "Faktów" TVN: słowo "przestępstwo" pojawiało się raz po raz, czuła się zastraszana
Jak dodano, "rozmowy z dyspozytorem 112 są nagrywane, stąd jest to do zweryfikowania (treść zawiadomienia)". "W przypadku naruszenia tajemnicy lekarskiej odpowiedni Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej rozpocznie postępowanie w sprawie" - czytamy.
"Jednocześnie pragniemy podkreślić, że to, co spotkało pacjentkę, stanowi naruszenie praw pacjenta i mamy nadzieję, że sprawę z urzędu podejmie Rzecznik Praw Pacjenta" - poinformowała Naczelna Izba Lekarska. "Nie ma naszej zgody na naruszanie prawa pacjenta do intymności, tajemnicy lekarskiej oraz na utrudnianie udzielania pomocy pacjentowi. Z tajemnicy lekarskiej w Polsce zwalnia sąd" - dodano.
Rzecznik Praw Pacjenta: pacjent ma prawo do poszanowania intymności i godności
Oświadczenie w sprawie pani Joanny wydał także Rzecznik Praw Pacjenta. Przekazał, że o sprawie dowiedział się z materiału "Faktów" TVN. "Niezwłocznie podjęliśmy działania zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji oraz weryfikacji wszystkich okoliczności zdarzenia" - poinformowano w komunikacie.
W celu wyjaśnienia sytuacji wystąpiono m.in. do szpitali w Krakowie (5. Wojskowy Szpital Kliniczny i Szpital Miejski Specjalistyczny im. Gabriela Narutowicza), Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie oraz właściwej jednostki prokuratury. Nawiązano również kontakt z pełnomocniczką pacjentki.
"Jak wynika ze wstępnych komunikatów, życie i zdrowie pacjentki mogło być zagrożone. Potrzebne są szczegółowe wyjaśnienia, w tym analiza dokumentacji i zapisów monitoringu" - poinformowano w komunikacie.
"Art. 20. ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta stanowi, że pacjent w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych ma prawo do poszanowania intymności i godności" - podkreślił.
"Zależy nam na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy i wszystkich okoliczności jej towarzyszących. W tej sytuacji, prócz pełnej informacji dla opinii publicznej, najistotniejsze jest dobro pacjentki. Na temat naszych ustaleń w sprawie będziemy informować po ustaleniu powyższych faktów i weryfikacji wszystkich niezbędnych informacji" - czytamy.
Sprawę podejmuje też RPO
Głos w sprawie zabrało także Biuro RPO. "Rzecznik Praw Obywatelskich podjął sprawę kobiety, wobec której - po zażyciu przez nią tzw. tabletki poronnej - w krakowskim szpitalu na oddziale ginekologicznym interweniowali funkcjonariusze Policji" - przekazano w komunikacie.
"W celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności oraz przebiegu zdarzenia Biuro RPO poprosiło Komendanta Miejskiego Policji w Krakowie o wyjaśnienia, w tym zwłaszcza co do przesłanek prawnych i powodów interwencji" - dodano.
Źródło: tvn24.pl, "Fakty" TVN, PAP