Odbywały się różne biznesy, niekoniecznie chciano się nimi chwalić, bo odkryliśmy strumień pieniędzy, który płynął do spółek i fundacji założonych przez rodzinę Roszkowskich - mówił w TVN24 dziennikarz "Superwizjera" TVN Michał Fuja, autor reportażu "Imperium Roszkowscy". Materiał w sobotę o godzinie 20 w TVN24, a już teraz do zobaczenia w TVN24 GO.
Marcin Roszkowski to syn kontrowersyjnego historyka i byłego europosła Prawa i Sprawiedliwości - Wojciecha Roszkowskiego, który zasłynął utworzeniem podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość.
ZOBACZ TEŻ: "Nie rekomendujemy tego gniota". Barbara Nowacka o podręczniku do HiT profesora Roszkowskiego
Synowi Roszkowskiego w ostatnich latach udało się stworzyć medialno-energetyczne imperium, do którego skierowany został strumień pieniędzy pochodzący ze spółek Skarbu Państwa. Ile znaczą polityczne koneksje w biznesie? Reportaż Michała Fuji "Imperium Roszkowscy" w Superwizjerze "TVN" w sobotę o godzinie 20. Już teraz do zobaczenia w TVN24 GO.
"Ta transakcja miała wartość 117 milionów złotych"
Do reportażu w sobotę we "Wstajesz i weekend" w TVN24 odniósł się jego autor, Michał Fuja. - Marcin Roszkowski to człowiek-orkiestra, przede wszystkim znany nam jako niezależny ekspert Instytutu Jagiellońskiego, ekonomista, ale również taki człowiek obracający się na pograniczu polityki, rekin biznesu, bo ja go z tej strony właśnie poznałem - mówił.
- I to nie tylko syn, bo również ojciec brał udział w tych biznesach, które odbywały się w tle premiery podręcznika - dodał. - Odbywały się różne biznesy, niekoniecznie chciano się nimi chwalić, bo odkryliśmy strumień pieniędzy, który płynął do spółek i fundacji założonych przez rodzinę Roszkowskich - powiedział.
Jak mówił Fuja, "raz były to pieniądze z prawie wszystkich spółek Skarbu Państwa". - Przeróżnie je nazywano, bo to były faktury za usługi, dotacje, jakieś płatności za działalność tego instytutu. Natomiast najciekawszy z tych transferów dotyczył zakupu dwóch projektów fotowoltaicznych od spółek Marcina Roszkowskiego. Tego dokonała państwowa spółka, której jedynym akcjonariuszem jest Agencja Rozwoju Przemysłu - relacjonował dziennikarz "Superwizjera".
Jak zaznaczył, "ta transakcja miała wartość 117 milionów złotych". - Takie pieniądze przelewane były już częściowo i będą jeszcze, kiedy ona dojdzie faktycznie do końca - dodał.
CZYTAJ TEKST PREMIUM: Ministerstwo zapowiada likwidację, ale nauczyciele wcale się nie cieszą
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24