Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet Marcina Romanowskiego. Głosowanie poprzedziła debata na sali plenarnej, w której wzięło udział między innymi dziesięcioro parlamentarzystów z Polski. "Teraz wszystko w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości" - skomentował minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Wniosek o uchylenie immunitetu w niedzielę skierował do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy prokurator generalny Adam Bodnar. We wtorek Komisja Regulaminowa zarekomendowała uchylenie go.
Debata nad pozbawieniem Marcina Romanowskiego immunitetu rozpoczęła się w środę po godzinie 15.30 na sali plenarnej w Strasburgu. Sprawozdawczynią raportu była Heike Engelhardt z Niemiec.
Wśród pozostałych 18 mówców było 10 parlamentarzystów z Polski - Paweł Jabłoński, Katarzyna Sójka, Jan Kanthak i Iwona Arent (PiS), Agnieszka Pomaska i Danuta Jazłowiecka (KO), Magdalena Biejat, Marek Borowski i Wanda Nowicka (Lewica) oraz Ryszard Petru (Polska 2050).
W głosowaniu zdecydowano o uchyleniu immunitetu Marcina Romanowskiego - za głosowało 85 członków ZPRE, przeciw 23. Troje wstrzymało się od głosu. Wcześniej odrzucono wniosek o ponowne skierowanie raportu do komisji.
Co głosi przyjęta rezolucja?
Jak głosi rezolucja przyjęta przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, immunitet Romanowskiego został uchylony, by możliwe było "wymierzenie sprawiedliwości". Jednocześnie oczekuje się od władz polskich, by "zapewniły, że takie wymierzenie sprawiedliwości będzie sprawiedliwe i bezstronne, przy pełnym poszanowaniu prawa krajowego i gwarancji zapewnionych przez Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka".
Zgodnie z rezolucją, rozpatrując wniosek o uchylenie nietykalności delegata ZPRE, należy wziąć pod uwagę to, czy postępowanie prawne wszczęte przeciwko niemu zagraża prawidłowemu funkcjonowaniu ZPRE, a także to, czy wniosek nie jest motywowany względami innymi niż wymierzanie sprawiedliwości.
Podkreślono też, że "w świetle bieżących zadań Romanowskiego" - jego ściganie, ewentualne aresztowanie i zatrzymanie nie wpłynie na prawidłowe funkcjonowanie ZPRE. Co więcej, nie ma też "wystarczających powodów", by wątpić w zamiar ścigania Romanowskiego, mający na celu wymierzenie mu sprawiedliwości. W ocenie ZPRE wniosek (ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama) Bodnara jest zatem "poważny".
Przewodniczący ZPRE Theodoros Roussopoulos powiedział, że po raz pierwszy zgromadzenie rozpatrywało wniosek o uchylenie immunitetu.
Bodnar: teraz wszystko w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości
Do decyzji ZPRE odniósł się w mediach społecznościowych minister Adam Bodnar. "Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet M. Romanowskiemu. Dziękuję Zespołowi Śledczemu nr 2 w Prokuraturze Krajowej za ciężką pracę i przygotowanie skutecznego wniosku" - napisał.
"Teraz wszystko w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości" - dodał.
Rzecznik PK: ta decyzja umożliwia przedstawienie zarzutów Romanowskiemu
Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak przekazał, że decyzja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy umożliwia prokuratorowi przeprowadzenie czynności przedstawienia zarzutów i przesłuchania Marcina Romanowskiego w charakterze podejrzanego.
Zapewnił, że "prokurator podejmie działania zmierzające do możliwie szybkiego przeprowadzenia powyższych czynności".
Obrońca Romanowskiego: ponowne zatrzymanie nie jest dopuszczalne
Sprawę skomentował też obrońca Romanowskiego mecenas Bartosz Lewandowski. "Ponowne zatrzymanie pana posła nie jest dopuszczalne z uwagi na treść art. 248 par. 3 Kodeksu postępowania karnego" - podał na platformie X. Dodał, że 15 lipca Romanowski został "zatrzymany bezprawnie", a Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w listopadzie br. rozpozna zażalenie w tej sprawie.
Art. 248 par. 3 Kpk stanowi, że ponowne zatrzymanie osoby podejrzanej na podstawie tych samych faktów i dowodów jest niedopuszczalne.
Adwokat zaznaczył, że obecnie podjęcie przez Prokuraturę Krajową jakichkolwiek działań procesowych jest niedopuszczalne z uwagi na fakt przedstawienia 15 lipca zarzutów Romanowskiemu. "A zatem postępowanie - w związku z brakiem zezwolenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w tym dniu na ściganie - musi zostać umorzone na podstawie art. 17 par. 1 pkt 10 kodeksu postępowania karnego" - napisał mecenas.
Skierowanie wniosku do ZP Rady Europy - jak dodał - nie ma wpływu na konieczność umorzenia postępowania.
W ocenie mec. Lewandowskiego Romanowski w dalszym ciągu korzysta z polskiego immunitetu parlamentarnego - jak napisał - "w związku z bezskutecznością i nieważnością uchwał Sejmu RP z dnia 12 lipca 2024 r". Tego dnia Sejm uchylił immunitet Romanowskiemu oraz wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
Mecenas przywołał też niedawną - z ubiegłego piątku - uchwałę Izby Karnej Sądu Najwyższego. Zdaniem obrońcy, SN potwierdził, że "Dariusz Korneluk (prokurator krajowy - red.) nie mógł skutecznie złożyć wniosku do Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, a także zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego z uwagi na to, że urząd Prokuratora Krajowego zajmuje nieprzerwanie Dariusz Barski" - zaznaczył mec. Lewandowski.
Dodał też, że wniosku do ZP Rady Europy w sprawie Romanowskiego "nie odważył się podpisać Dariusz Korneluk".
Zarzuty wobec Marcina Romanowskiego
16 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na areszt Romanowskiego - polityka Suwerennej Polski, posła klubu PiS i byłego wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura Krajowa złożyła wówczas na tę decyzję zażalenie, jednak 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji w tej sprawie.
Prokuratura Krajowa wystąpiła więc z wnioskiem do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy o uchylenie immunitetu posła Romanowskiego.
CZYTAJ TEŻ: "Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku
Marcin Romanowski - polityk Suwerennej Polski, poseł klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - podejrzany jest między innymi o ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Zarzuty wobec niego obejmują kwotę ponad 112 milionów złotych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP