- Rosja gra z nami w sposób brutalny, wykorzystując okazję do dzielenia Polaków - komentował Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski stanowisko szefa dyplomacji Rosji ws. oddania wraku. - Widać, że te rozmowy idą w dobrym kierunku, że jest próba znalezienia wspólnego rozwiązania - mówiła z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow oświadczył, że stanowisko Rosji w sprawie zwrotu wraku Tu-154M nie zmienia się. - Oczywiście do czasu zakończenia śledztwa przekazanie dowodów rzeczowych nie jest możliwe - powiedział po spotkaniu z Radosławem Sikorskim. Zaznaczył tylko, że strona rosyjska "podejmie wszelkie kroki", aby zwrot nastąpił możliwie jak najszybciej.
"Słowo prezydenta Rosji niekoniecznie wiele znaczy"
- Słowo Rosjan - coś historia nam podpowiada, co to słowo jest warte. (...) Ostatnie wydarzenia, już nie takie historyczne też pokazują, że słowo prezydenta Rosji niekoniecznie wiele znaczy, bo przecież obiecywał, że ten wrak zostanie wydany - krytykował wyniki spotkania ministrów szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
- Widać, że Rosja gra z nami w sposób brutalny, wykorzystując okazję do dzielenia Polaków, do budzenia emocji, podziałów, sporów, to jest w ich w interesie i dlatego to z premedytacją, na zimno robią - ocenił.
Zdaniem polityka Sikorski do Rosji powinien pojechać "wyposażony w odpowiednią wiedzę nt. funkcjonowania procesu rosyjskiego, który rządzi się takimi samymi regułami, jak proces polski". - To oznacza, że prokurator w Rosji może oddać materiał dowodowy do dyspozycji właściciela zastrzegając przechowywanie go w takich warunkach, które umożliwia jeszcze wykonanie czynności procesowych - zauważył.
"Mamy twardy mur i nie jesteśmy go w żaden sposób przebić"
Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński wypowiadał się w podobnym tonie. - Wydaje się, że nadal mamy pat. Czekamy na ten wrak tupolewa jak bohaterowie Samuela Becketta czekali na Godota. Godot nigdy nie przyszedł - powiedział.
- Mamy już trzy lata, mnóstwo deklaracji, natomiast ta dyplomacja, która powinna być bardziej zakulisowa, nie sprawdza się - dodał.
Na koniec podsumował: - Obecnie mamy taką sytuację, gdzie mamy twardy mur i nie jesteśmy go w żaden sposób przebić - ocenił. - Właściwie niczego nie ma po tej konferencji, żadnego światełka w tunelu.
"Jest sygnał, że te sprawy nabiorą przyspieszenia"
Pozytywnie do spotkania odniosła się Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
- Nie spodziewałam się, żeby to był wielki przełom, ale widać, że te rozmowy idą w dobrym kierunku, że jest próba znalezienia wspólnego rozwiązania, zdobycia zaufania jednej strony do drugiej. Takie rozmowy nigdy nie rozwiązują problemów za pierwszym razem, ale ważne, że jest dialog, rozmowa - przekonywała.
Posłanka zwracała uwagę, że "nie usłyszeliśmy niczego, co uwsteczniałoby te rozmowy". - Jest sygnał, że te sprawy nabiorą przyspieszenia - podkreśliła. - Śledztwo musi trwać. Bo gdyby padła kolejna data, sądziłabym, że jest ona wzięta z księżyca - stwierdziła.
- Każde działanie, które ma na celu przyśpieszenie procesu ściągnięcia (wraku) na pewno nie szkodzi - oceniła z kolei marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Według niej Radosław Sikorski jest "bardzo odpowiedzialnym ministrem", więc na pewno nie przekroczył żadnej granicy w rozmowie z szefem rosyjskiego MSZ, ale jednocześnie z "pełną determinacją walczył o to, żeby ten wrak do Polski trafił".
Autor: nsz/tr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24