Polski Kościół stoi w obliczu precedensowego procesu sądowego. Ofiara księdza pedofila domaga się odszkodowania nie od duchownego, ale całej organizacji kościelnej. Jeśli wygra, może to wywołać lawinę kolejnych procesów. W piątek jako świadkowie przed sądem staną wysocy rangą hierarchowie. O sprawie opowiada materiał programu "Czarno na białym".
Proces toczy się przed sądem w Koszalinie. To tam w piątek mają stawić się arcybiskup Marian Gołębiewski i kardynał Kazimierz Nycz, którzy dekadę temu byli zwierzchnikami księdza pedofila w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Obaj będą zeznawać jako świadkowie. Sąd próbuje ustalić, czy przełożeni przestępcy wiedzieli o jego skłonnościach. To pierwszy raz, kiedy przed obliczem wymiaru sprawiedliwości stają tak wysocy rangą hierarchowie. Sprawa jest precedensowa.
Poważna sprawa
Pozywającym jest Marcin (nie podaje swojego nazwiska do wiadomości publicznej), który w wieku 12 lat padł ofiarą księdza pedofila. Duchowny został skazany na dwa lata więzienia. Kościół usunął go ze swoich szeregów i dystansuje się od sprawy. Poszkodowany twierdzi jednak, że ksiądz popełnił przestępstwo będąc członkiem i przedstawicielem Kościoła. W związku z tym domaga się 200 tysięcy złotych odszkodowania nie tylko od pedofila, ale również jego parafii i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Wspiera go w tym między innymi Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Kościół zdecydowanie odrzuca taki tok rozumowania. - To nie jest proces, to jest atak na Kościół - mówi biskup Edward Dajczak, ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski. Według kościelnych adwokatów organizacja nie jest odpowiedzialna za czyny pedofila, który popełnił przestępstwo poza ramami swoich obowiązków. Kościół ma powody, aby obawiać się procesu. Ewentualna przegrana mogłaby uruchomić lawinę podobnych pozwów ze strony osób poszkodowanych przez księży pedofilów. W takiej sytuacji znalazł się Kościół katolicki w USA, który wziął odpowiedzialność za czyny swoich kapłanów. Doprowadziło to jego do ruiny finansowej i potężnego ciosu w wizerunek, który przerodził się w masowy odpływ wiernych.
Autor: mk//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24