- Pana zarzuty są bezpodstawne i nieuzasadnione - prezydent Warszawy odpowiada wojewodzie mazowieckiemu Jackowi Sasinowi, który uznał że protest jest nielegalny i wezwał Gronkiewicz-Waltz by "doprowadziła do stanu zgodnego z prawem".
- Nie podzielam Pana stanowiska, jakoby obecny protest pielęgniarek nie miał prawnego umocowania. Zgromadzenie to odbywa się legalnie - napisała w poniedziałek Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy uważa, że zarówno zakaz odbycia zgromadzenia, jak i jego rozwiązanie są najbardziej restrykcyjnymi środkami ograniczenia wolności zgromadzeń publicznych.
- W tym stanie rzeczy odrzucam zarówno twierdzenie Pana Wojewody, dotyczące popełnionych rzekomo przez podległe mi jednostki organizacyjne i osoby "uchybień polegających na niedopełnieniu obowiązków", jak i Pańską wskazówkę dotyczącą "konieczności doprowadzenia do stanu zgodnego z prawem". Uznaje je bowiem, za bezpodstawne i prawnie nieuzasadnione - napisała Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent Warszawy powtórzyła, że nie podejmie żadnych działań przeciwko pielęgniarkom. Dodała, że zgromadzenie można rozwiązać jedynie, gdy zagraża ono życiu lub zdrowiu bądź mieniu. Prezydent uważa, że zakres nadzorczych kompetencji wojewody w kwestii zgromadzeń jest ograniczony wyłącznie do żądania informacji oraz wyjaśnień.
27 czerwca OZZPiP złożył zawiadomienie o zgromadzeniu, które miało się zacząć 1 lipca. Zdaniem wojewody, gmina powinna wydać wtedy decyzję o zakazie zgromadzenia, ponieważ trwający cały czas protest był już naruszeniem prawa. Organ gminy - argumentuje wojewoda - już wtedy wiedział, że zgromadzenie zaczęło się wcześniej, niż złożono zawiadomienie.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Paczos