O rezygnację z uposażeń poselskich apeluje do Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska Roman Giertych. Chce, aby politycy zrzekli się pieniędzy do chwili realizacji swoich założeń programowych.
- Zwracam się do Donalda Tuska i do Jarosława Kaczyńskiego, aby oni też zagwarantowali realizację swojego programu wyborczego - nawoływał Giertych, przypominając, że wcześniej on sam obiecał rezygnację z uposażenia. - Chcę, żeby zagwarantowali, że jeżeli go nie zrealizują przynajmniej w części, bo ja też nie mówię o całym programie (...), nie będą pobierali świadczenia poselskiego - tłumaczył lider LPR.
Szefa Platformy Obywatelskiej Roman Giertych przekonywał, aby ten nie pobierał poselskiej pensji, dopóki w Polsce nie nastąpi cud gospodarczy. Z kolei do premiera zwrócił się, aby zrezygnował z uposażenia do czasu, kiedy zlikwiduje korupcję.
Wczoraj Roman Giertych publicznie zobowiązał się do rezygnacji z poselskiej pensji. Obietnica miała związek z postulatem LPR zlikwidowania podatku dochodowego dla najuboższych emerytów i rencistów. Lider formacji zapowiedział, że dopóki podatek nie zniknie, nie będzie pobierał uposażenia.
Uposażenie posłów wynosi ok. 9,5 tys. zł miesięcznie brutto. Z kolei dieta (z której Giertych nie zrezygnował) przeznaczona na wykonywanie mandatu posła i senatora, wynosi obecnie 2417 złotych miesięcznie, co stanowi 1/4 uposażenia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Bogdan Borowiak