Andrzej Z. (ps. "Słowik") nie przyznał się przed Sądem Okręgowym w Warszawie do nakłaniania do zabójstwa byłego szefa policji Marka Papały. Oprócz "Słowika", na ławie oskarżonych zasiadł też Ryszard Bogucki. Usłyszał on zarzut nakłaniania do morderstwa i obserwowania miejsca zabójstwa generała. Nie przyznał się do winy. Obu mężczyznom grozi dożywocie.
Rozprawie towarzyszyły zaostrzone środki bezpieczeństwa: w gotowości byli antyterroryści, a wokół sądu pracowali policjanci operacyjni. Jest to podyktowane kilkoma niejasnymi zgonami osób zamieszanych w sprawę zabójstwa Marka Papały (m.in. Jeremiasza "Baraniny" Barańskiego oraz płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, który miał być świadkiem w procesie).
Prokuratorom - podczas środowej rozprawy - udało się jednak bez przeszkód odczytać cały akt oskarżenia.
Oskarżeni gangsterzy
"Słowik", gangster z grupy pruszkowskiej, jest oskarżony o nakłanianie za 40 tys. dolarów Artura Zirajewskiego do zabójstwa generała Marka Papały. Bogucki, inny gangster z "Pruszkowa", usłyszał zarzut obserwowania miejsca zabójstwa Papały i nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów Zbigniewa G. do zabójstwa Papały. Obu mężczyznom grozi dożywocie. Nie przyznali się do winy.
Podstawą Zirajewski
Jak wynika z aktu oskarżenia, podstawą zarzutów dla Andrzeja Z. i Ryszarda Boguckiego były m.in. zeznania Zirajewskiego. Miano go pytać na spotkaniu gangsterów, czy zabije "dużego psa z Warszawy" (mężczyzna nie potrafił jednak wskazać, kto miał mu to powiedzieć). Prokurator Elżbieta Grześkiewicz podkreśliła, że początkowo Zirajewski zaprzeczał jakiejkolwiek wiedzy o sprawie Papały, ale potem zaczął mówić, licząc - jak dodała prokurator - na złagodzenie kary za udział w gangu płatnych zabójców z Wybrzeża (dostał za to w końcu 15 lat więzienia).
Nie wiem, kto zabił Marka Papałę i kto zaplanował to morderstwo. Andrzej Z., "Słowik"
W akcie oskarżenia napisano też, że zabójca (prokuratura nie wie kto) strzelił Markowi Papale prosto w czoło. Jego zgon był natychmiastowy. Śmiertelny pocisk (kaliber 7,62 mm) znaleziono w aucie generała na parkingu pod jego domem. Nie odkryto zaś łuski od tego pocisku, co może oznaczać, że zabójca strzelał z rewolweru, który nie wyrzuca łusek. Z aktu oskarżenia wynika ponadto, że zabójca miał ciemne spodnie i ciemną kurtkę (widział to z okna świadek, Wietnamczyk). - Ani on, ani inni świadkowie nie zauważyli jednak szczegółów pozwalających na identyfikację zabójcy - dodał prokurator Jerzy Mierzewski. Według prokuratora, żona Marka Papały, Małgorzata, zapamiętała mężczyznę, który ją mijał już po strzale (w śledztwie rozpoznała w nim Boguckiego).
"Słowik": to nie ja
- Nie wiem, kto zabił Marka Papałę i kto zaplanował to morderstwo - mówił w sądzie Andrzej Z. - Nie uczestniczyłem w spotkaniu w hotelu Marina, gdzie miano rozmawiać o zabójstwie pana Papały - dodał "Słowik". Z kolei podczas śledztwa gangster zeznał, że uczestniczył w tym spotkaniu razem z polonijnym biznesmenem Edwardem Mazurem Ten miał go pytać, czy zna kogoś, kto by się podjął zabicia Papały. Teraz jednak "Słowik" wycofał się z tym zeznań. Według niego, był to wynik porozumienia z prokuraturą: on potwierdzi ten fakt, a w zamian uchylą wobec niego areszt i wycofają zarzuty wobec niego. Wyjaśnił, że potem usłyszał od śledczych, że "te ustalenia są nieaktualne". - Zrozumiałem, że zostałem wykorzystany i oszukany - oświadczył oskarżony tłumacząc, dlaczego odwołał te zeznania.
"Słowik" powiedział też, że z osób, które miały być na tym spotkaniu, znał tylko Nikodema Skotarczaka (nie żyje, był podejrzany o współudział w zabójstwie generała). - Artura Zirajewskiego (nie żyje, miał być świadkiem w procesie - red.) nie znałem; zobaczyłem go po raz pierwszy na konfrontacji - powiedział Z. Dodał, że nie znał też Edwarda M. i nigdy się z nim nie spotkał.
Bogucki: jestem niewinny
Długo czekałem na ten proces. Ryszard Bogucki
FBI: Edward Mazur chciał zdyskredytować świadków
Podczas odczytywania aktu oskarżenia ujawniono też, że - zdaniem FBI - Edward Mazur podjął działania, by inni świadkowie za pieniądze zdyskredytowali obciążające go zeznania Zirajewskiego. Polonijny biznesmen miał opłacić odpowiednim osobom przelot do USA w tej sprawie, co w rezultacie przerwało jego aresztowanie w związku z procesem ekstradycyjnym.
Polonijny biznesmen Edward Maur jest podejrzany o zlecenie mordu na Papale. W Łodzi trwa śledztwo w tej sprawie. W lipcu 2007 roku amerykański sąd nie zgodził się na ekstradycję Mazura do Polski, uznając, że przedstawione dowody nie są wystarczające, a Zirajewski - niewiarygodny jako główny świadek oskarżenia.
Bogucki zgadza się, "Słowik" nie
Obrońcy Słowika i Boguckiego wnioskowali o pełną ochronę wizerunku swoich klientów. Ryszard Bogucki oświadczył jednak, że nie przychyla się do prośby swojego adwokata. – Hipokryzją byłoby twierdzenie, że mój wizerunek, który przez tyle lat był publikowany, teraz ma być chroniony – stwierdził. Dlatego też oskarżony zgodził się na publikację swojego wizerunku. Sąd przychylił się do tej prośby.
Z kolei "Słowik" zgodził się ze swoim obrońcą i zabronił mediom pokazywania swojej twarzy oraz podawania nazwiska. Sąd również przychylił się do tego żądania. Sędzia zezwolił mediom na rejestrowanie i publikację tylko części procesu: odczytania aktu oskarżenia i wyroku.
Edward Mazur natomiast zgadza się natomiast na podawanie jego nazwiska, odmawia jednak publikacji wizerunku.
Lata procesu
Akt oskarżenia wobec obu mężczyzn Prokuratura Apelacyjna w Warszawie skierowała do sądu w listopadzie.
Byłego szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy.
Środowy proces został odroczony do 12 lutego.
tka//mat/k
Źródło: PAP, TVN24