To nie jest tak, że już padła z naszej strony jakakolwiek obietnica, my w ogóle nie rozmawialiśmy o głosowaniu – mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 posłanka Lewicy Beata Maciejewska, odnosząc się uzgodnień jej klubu z premierem w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej zarzuciła jej, że poprzez te rozmowy dali PiS-owi "wolną rękę". - Jak się okazuje, od tygodnia Lewica prowadziła swoje negocjacje i nie była zainteresowana wspólnym frontem – powiedziała.
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o ratyfikacji decyzji Unii Europejskiej w sprawie jej zasobów własnych. Jeśli ustawę zaakceptuje parlament, oznaczać to będzie zielone światło z Polski dla uruchomienia wielkiego unijnego Funduszu Odbudowy. Podstawą wydawania tych środków ma być przygotowany przez rząd Krajowy Plan Odbudowy. Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w tej sprawie z przedstawicielami klubu Lewicy. - Zobaczyliśmy chęć współpracy – powiedział Robert Biedroń po spotkaniu.
"Nie usiedliśmy przy stole"
O tych wydarzeniach dyskutowały w środę w "Faktach po Faktach" w TVN24 posłanki: Beata Maciejewska z klubu Lewicy oraz Barbara Nowacka z klubu Koalicji Obywatelskiej.
- Przygotowaliśmy bardzo wiele poprawek, przygotowaliśmy konsultacje, przygotowaliśmy pakiet naszych ustaw, pakiet uwag Lewicy dotyczący Krajowego Planu Odbudowy, konsultowaliśmy te kwestie, rozmawialiśmy także z innymi partiami, braliśmy udział w różnego rodzaju spotkaniach i były takie możliwości, żebyśmy się dogadali – mówiła Maciejewska.
Pytana, czemu więc nie udało się dogadać, odparła, że być może dlatego, iż uwagi ze strony naszych kolegów z opozycji nie wpłynęły nigdy do nas, nie rozmawialiśmy, nie usiedliśmy przy stole i nie było takiej dyskusji, która by doprowadziła do tego, że jest ta wspólna linia.
"To nie jest tak, że już padła z naszej strony jakakolwiek obietnica"
Przedstawicielka Lewicy była również pytana, jakie konkretnie warunki jej klub przedstawił premierowi. - Te warunki są bardzo proste i są zapisane w tych propozycjach, które przedstawiliśmy. Przedstawiliśmy sześć punktów – mówiła, nawiązując tym samym do postulatów, jakie Lewica zgłosiła do Krajowego Planu Odbudowy. Chodzi między innymi o przeznaczenie co najmniej 30 procent środków dla samorządów, 400 milionów euro dla zagrożonych przez epidemię branż, takich jak hotelarstwo, gastronomia, turystyka i transport, zbudowanie 75 tysięcy tanich mieszkań na wynajem.
- Jeśli chodzi o komitet monitorujący (związany z Krajowym Planem Odbudowy – red.), to poprosiliśmy, aby został on poszerzony o inne podmioty niż te, które były do tej pory brane pod uwagę. I tak też się stało. Natomiast najważniejsze dla nas są te komponenty kontrole, komponenty monitorujące – wyliczała posłanka.
- To nie jest tak, że już padła z naszej strony jakakolwiek obietnica, bo myśmy w ogóle nie rozmawiali o głosowaniu. My zadbaliśmy o to, żeby te pieniądze były i były kontrolowane – zapewniała dalej przedstawicielka klubu Lewicy.
"Od tygodnia Lewica prowadziła swoje negocjacje i nie była zainteresowana wspólnym frontem"
Inny pogląd w tej sprawie zaprezentowała Barbara Nowacka. Przekonywała, że "opozycja próbowała robić wspólne rzeczy, natomiast Lewica wybrała zupełnie inną drogę". - Były warunki, które przedstawiał PSL wspólnie z Koalicją Obywatelską. Wtedy Lewica zrobiła krok w tył. Teraz już wiemy dlaczego. Były negocjacje, które samorządowcy prowadzili z rządem, były negocjacje, które prowadziły organizacje pozarządowe. I jak się dzisiaj z nimi rozmawia, to mówią, że szło dobrze, że wszyscy razem, silni, mogliśmy stawić czoła PiS-owi i wspólnie wynegocjować to, o czym mówi pani posłanka (Maciejewska – red.) – powiedziała.
- Tylko niestety, jak się okazuje, od tygodnia Lewica prowadziła swoje negocjacje i nie była zainteresowana wspólnym frontem – zaznaczyła Nowacka. Dodała, że "w pewnym momencie Lewica zrezygnowała z tej współpracy przy wspólnych stołach i uznała, że zrobi to po swojemu".
- Na końcu Polki i Polacy powinni byli skorzystać z tych pieniędzy w sposób uczciwy i transparentny, w taki sposób, żeby wiedzieli, że te pieniądze trafią do każdego, bez względu na to, jakie ma poglądy polityczne albo gdzie mieszka. Dając PiS-owi możliwość takiego działania, jakie będą chcieli robić, a daliście im wolną rękę, (...) pozwoliliście im wyjąć kontrolę samorządów – zwróciła się do Maciejewskiej.
"Daliście się zwieść temu, że wyjadą z wami na konferencję prasową, że powiedzą, że jesteście dobrą opozycją"
Nowacka zapewniała, że Koalicja Obywatelska "chce, żeby pieniądze trafiły do ludzi".
- Wiemy, że jeżeli PiS będzie rozstrzygał (do kogo one trafią – red.) bez kontroli społecznej, bez samorządów, bez organizacji pozarządowych, bez komitetu, w którym będą ludzie ze wszelkich opcji politycznych, gdzie będzie sprawdzana celowość wydatków, to jeżeli tego nie będzie, to te pieniądze trafią do PiS-u – mówiła.
- To, co waszym zdaniem wynegocjowaliście, to PiS już dawno zapowiedział, że robi to, co obiecali. Obawiam się, że daliście się zwieść temu, że wyjdą z wami na konferencję prasową, że powiedzą, że jesteście dobrą opozycją, (...) a tak naprawdę wielka praca samorządowców, organizacji pozarządowych, ale też i ludzi poszła na marne – powiedziała Nowacka, zwracając się do Maciejewskiej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24