Rozpoczęło się przesłuchanie dowódcy pierwszej zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie gen. Marka Tomaszyckiego. Według mediów miał on tuszować wydarzenia w Nangar Khel, gdzie polscy żołnierze ostrzelali afgańskich cywilów.
Gen. Tomaszycki jest przesłuchiwany w poznańskiej prokuraturze wojskowej - poinformował jej rzecznik Karol Frankowski.
Kilka dni temu "Rzeczpospolita" napisała, że Tomaszycki próbował tuszować wydarzenia w Nangar Khel, gdzie polscy żołnierze ostrzelali afgańskich cywilów. Jeden z aresztowanych żołnierzy miał zeznać, że kilka dni po incydencie do bazy Wazi Khwa przyleciał gen. Tomaszycki i spotkał się z żołnierzami, którzy prowadzili ostrzał. Tam miał im powiedzieć, by nikomu nie opowiadali o zdarzeniu, pomagali sobie i "pilnowali, żeby nikt nie popełnił samobójstwa, bo wtedy wszystko się wyda".
Tomaszycki przyznał, że był wtedy w bazie, ale zaprzeczył, by obiecywał zatuszowanie sprawy. Minister obrony Bogdan Klich wstrzymał decyzję o wyznaczeniu gen. Marka Tomaszyckiego na stanowisko w Sztabie Generalnym do czasu wyjaśnienia okoliczności sprawy.
Wskutek ostrzału afgańskiej wioski zginęło sześć osób, dwie następne zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy zostały trwale okaleczone.
Prokuratura postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24