Ja nie mam narzędzi, żeby to oceniać. Nie wtrącajmy w to moralności, jeżeli to jest zgodne z prawem - powiedział wicemarszałek Senatu z PiS Marek Pęk. Mówił o asystentach posłanki Solidarnej Polski, którzy mieli dostać ponad milion złotych rządowych dotacji. Michał Kamiński, senator z PSL, skomentował: - To, że PiS nie chce mieszać moralności do polityki to nie jest żadna nowość, bo moralności w ich polityce nie ma od dawna.
"Gazeta Wyborcza" opisała w tym tygodniu, jak byli już asystenci posłanki Solidarnej Polski Marii Kurowskiej sięgali po granty z państwowych instytucji i funduszy między innymi z Narodowego Instytutu Wolności, który powstał z inicjatywy ministra Piotra Glińskiego. Dziennikarki "GW" ustaliły, że asystenci zebrali od rządowych instytucji prawie 1,3 miliona złotych.
Pęk: nie mam narzędzi, żeby to oceniać
Wicemarszałek Senatu z PiS Marek Pęk mówił, że "jeżeli są jakieś wątpliwości prawne, to powinny zostać zgłoszone do odpowiednich organów". - Ja nie mam instrumentów, narzędzi, żeby to oceniać - zaznaczył.
Dopytywany, czy jest to zgodne z moralnością i z hasłami, z którymi PiS szedł do wyborów, odparł: - Tutaj decyduje prawo.
- Jeżeli coś jest zgodne z prawem, to nie wtrącajmy w to moralności. Przepisy umożliwiają korzystanie ze środków publicznych wszystkim obywatelom, również tym, którzy są powiązani z obozem rządzącym. Nie można stawiać tego wszystkiego tak, że jeżeli ktoś jest ze Zjednoczonej Prawicy, to nie może aplikować po środki. Ma decydować przejrzystość prawna - podkreślił Pęk.
Na uwagę, iż chociażby minister Przemysław Czarnek otwarcie mówił, że "nie daje dotacji lewakom", senator odpowiedział: - A to już jest kwestia kryteriów, jakie są skonstruowane. To jest związane z kierunkami polityki rządowej, nie bądźmy hipokrytami.
"To nie jest żadna nowość, bo moralności w polityce PiS nie ma od bardzo dawna"
Michał Kamiński, senator PSL, skomentował, że "to, że PiS nie chce mieszać moralności do polityki to nie jest żadna nowość, bo moralności w polityce Prawa i Sprawiedliwości nie ma od bardzo dawna".
- Natomiast myślę, że słowo, którym można opisać tę politykę i ich stosunek do wartości, które głoszą to obłuda - zaznaczył.
Krystyna Szumilas z Platformy Obywatelskiej oceniła, że "to jest dramat i to będzie powodowało, że ludzie po prostu przestaną wierzyć w państwo, wierzyć w to, że to państwo chce dobra ludzi". - Myślę, że Kaczyński tworzy takie państwo, przed którym podobno przestrzegał, czyli państwo kolesiów - dodała posłanka.
Źródło: TVN24