Szef rządu Donald Tusk poinformował, że otrzymał niejawne informacje od ABW ws. Amber Gold, ale nie przekazywał ich synowi. - Nie oczekujcie ode mnie państwo, że jak długo jestem premierem, tajne notatki jakie otrzymuję od służb kolejnego dnia będą przedmiotem konferencji prasowych - mówił.
Premier podczas konferencji zarzucał niektórym mediom i politykom, że "żonglują i wyjmują cytaty po to, żeby za wszelką cenę udowodnić tezę, że Tusk wiedział i powiedział swojemu synowi, albo drugą tezę, że Tusk wiedział i nie powiedział narodowi" o wiedzy nt. Amber Gold.
- Nie otrzymałem od żadnej służby informacji, których celem było ostrzeżenie mojego syna. Natomiast mówiłem i w czasie tamtej konferencji (14 sierpnia - red.), i na sali sejmowej, że otrzymywałem informacje ze strony służb i że one, jeśli chodzi o ocenę tego, czym jest Amber Gold, nie odbiegały zasadniczo od tego, co pisały media od roku 2010 - podkreślił premier.
Premier: notatka dowodem na działania państwa
Tusk wyjaśniał, że notatka ABW została mu przekazana przez uprawnionego urzędnika.
- To, co było istotą tej notatki, to informacja, która nie musi być otoczona jakąkolwiek tajemnicą - powiedział premier i wyjaśnił, że były w niej dane o tym, że w tej sprawie działa już prokuratura i ABW, a także to, że w najbliższych dnaich do prokuratury Agencja skieruje kolejne wnioski. - Ta notatka jest w istocie informacją, jakie działania państwo w tej sprawie podejmuje - odparł.
- Tyle mogę państwu powiedzieć. To zdarzenie nie miało żadnego wpływu na moją ocenę, czym jest Amber Gold i jaką reputację ma jego właściciel - dodał.
Tusk notatek ABW nie zamierza ujawniać
Premier odpierał zarzuty, że kłamie ws. notatki ABW i Amber Gold. - Trudno mi zrozumieć, żeby tak intensywnie i z taką natarczywością starać się przekonać opinię publiczną - mówię tutaj szczególnie o niektórych politykach i komentatorach - że kłamię. Ale robią to z reguły ci ludzie, którzy w każdej sprawie, niezależnie od tego o czym i kiedy mówię - uznają mnie za kłamcę, przestępcę, a czasami zabójcę. Po tym szef rządu zaznaczył: - Nie oczekujcie ode mnie państwo, że jak długo jestem premierem, tajne notatki jakie otrzymuję od służb kolejnego dnia będą przedmiotem konferencji prasowych i ogłaszania publicznie, co w nich jest napisane. Jeśli ktoś ma tego typu oczekiwania, to nie rozumie tego jak funkcjonuje państwo.
Premier za odtajnieniem notatki
Tusk pytany o możliwość odtajnienia notatki ABW dotyczącej Amber Gold odpowiedział: - Byłbym osobiście usatysfakcjonowany, gdyby ta notatka była jawna. Szef rządu wyjaśnił też, że nie jest jego zadaniem narzucanie oceny tego typu notatek, bo "to ma znaczenie dla ABW i prokuratury, która prowadzi śledztwo".
"Prokuraturze potrzebna naprawa, a może nawet wstrząs"
W czasie konferencji premier odpowiadając na pytanie, czy podpisze sprawozdanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z działalności w 2011 r, odparł: - Mamy jeszcze czas. Z całą pewnością nie powiedziałbym dziś, że tego podpisu nie będzie. - Będziemy o wielu sprawach, nie tylko związanych z Amber Gold rozmawiali z prokuraturą, bo - jak wiadomo - pojawiają się też różne pomysły uzdrowienia prokuratury i będę potrzebował na pewno trochę czasu, by ocenić sprawozdanie pod tym kątem - powiedział. Premier zaznaczył, że z całą pewnością polskiej prokuraturze potrzebna jest "naprawa, może nawet wstrząs". - Ale chyba jest mniejsza potrzeba, jeśli chodzi o polityczne awantury wokół prokuratury - zaznaczył. Wyraził też opinię, że zeszłotygodniowa debata w Sejmie ws. powołania komisji śledczej ws. Amber Gold dała "przedsmak tego, jak może wyglądać poziom debaty na temat prokuratury, jeśli on będzie tak bardzo zakorzeniony w sporze politycznym i w samej aferze Amber Gold". Szef rządu podkreślił, iż chciałby, aby dyskusja na temat prokuratury i niezbędnych w niej zmian była "nacechowana mniej gorączką polityczną, a bardziej naprawdę przemyślanymi propozycjami". Zgodnie z ustawą o prokuraturze prokurator generalny przedstawia premierowi sprawozdanie z rocznej działalności nie później niż do końca pierwszego kwartału roku następnego. Minister sprawiedliwości przedstawia natomiast na piśmie swoje stanowisko do sprawozdania prokuratora generalnego. Stanowisko ministra nie jest wiążące dla premiera.
Kłótnia o niejawną notatkę ABW
W Sejmie w ubiegły czwartek podczas debaty nt. Amber Gold szef MSW Jacek Cichocki powiedział, że ABW 24 maja 2012 r. przygotowała niejawny materiał informacyjny, który przekazała do najważniejszych osób w kraju, w tym też do premiera. Materiał - jak mówił Cichocki - dotyczył działalności Amber Gold. Agencja, według Cichockiego, informowała o swoich podejrzeniach wobec Amber Gold, "wskazując, że Amber Gold może opierać działalność na mechanizmie tzw. piramidy finansowej, a także, że środki z Amber Gold mogą być wyprowadzane niezgodnie z zasadą funkcjonowania spółki, m.in. na działalność grupy OLT". 14 sierpnia, na konferencji premier zapewniał, że odradzając synowi współpracę z prezesem Amber Gold Marcinem P. nie kierował się informacjami z tajnych źródeł na temat tej firmy. Premier powiedział wówczas, że nie "uzyskał ze strony służb państwowych żadnych informacji, których celem było ostrzeżenie jego syna". Politycy PiS zarzucają premierowi kłamstwo. Chcą ujawnienia notatki ABW, powołania komisji śledczej. Złożyli także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24.pl