Podczas konferencji prasowej pracownik TVP zapytał lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska - powołując się na Radio Zet - czy prawdą jest, że jest umówiony ze swoimi ministrami tylko na rok, a potem będzie chciał zastąpić w Brukseli szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Kandydat sejmowej większości na premiera był też dopytywany, czy złoży deklarację, że będzie premierem przez cztery lata i nie wyjedzie na żadne unijne stanowisko.
- Jedną z niewielu sensownych akcji czy decyzji premiera Mateusza Morawieckiego w Europie było poparcie cztery i pół roku temu Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej - zauważył Donald Tusk.
- Rząd polski, podobnie jak rząd węgierski, bardzo się zaangażował w promowanie tej kandydatury, a akurat ja jako szef Rady Europejskiej, kończący swoją kadencję, byłem sceptyczny. Akurat Ursula von der Leyen nie była moją kandydatką, tylko pana Morawieckiego i pana (Viktora) Orbana miedzy innymi. Ten obraz w Europie nie jest taki prosty, jakby chciała telewizja publiczna czasami przedstawić, włącznie z wątkami niemieckimi - powiedział szef PO.
- Nie wybieram się nigdzie. Czytałem te spekulacje i wiem, kto je spinuje. Znam waszą propagandę, wasze oszczerstwa, które pod moim adresem rozpowszechniacie od wielu lat, o ucieczce, o tym, że interesuje mnie tylko pozycja w Brukseli. Przecież to wszystko przechodziliśmy - powiedział Tusk.
- Ponieśliście klęskę także wy w czasie tej kampanii, bo na szczęście większość Polaków wam nie uwierzyła i teraz też nikt nie wierzy w tego typu spin, w tego typu propagandę - dodał.
Zaznaczył, że wybory szefa Komisji Europejskiej będą miały miejsce o wiele szybciej niż za rok. - Więc ta kombinacja, że ja 400 dni, a po tych 400 dniach ja będę szefem komisji jest nie tylko nieprawdziwa, ale i głupia, bardzo niekompetentna. Trzeba trochę wiedzieć, ja mówię o autorach tego spinu - mówił lider PO.
Tusk: będę w tym czasie zajmował się polskimi sprawami
- Za kilka tygodni oficjalnie Ursula von der Leyen dostanie wsparcie także od mojej partii politycznej na kolejną kadencję jako szefowa Komisji Europejskiej, ponieważ w sprawach polskich przez te wszystkie lata pokazała, że akurat w tej kwestii Morawiecki ma rację: jest przyjaciółką Polski, polskich interesów i praworządności – wskazał.
- Więc jestem prawie pewien - nigdy nie ma 100 procent pewności - że będzie jeszcze przez pięć lat szefową Komisji Europejskiej. A ja w tym czasie będę, jak Bóg da i prezydent dotrzyma słowa, i jak zdrowie pozwoli, będę w tym czasie zajmował się polskimi sprawami, także wami oczywiście - podkreślił Tusk.
Autorka/Autor: asty/kg
Źródło: PAP