Nigdy nie miałem i nie chciałbym mieć ochrony - podkreślał lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując informację o przyznaniu posłom dodatkowych pieniędzy na ochronę ich biur. Część polityków opozycji jest jednak innego zdania. - Groźby pod moim adresem są codziennością - przyznała Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej.
Z opublikowanego przez rzecznika Polskiego Stronnictwa Ludowego zarządzenia marszałka Sejmu wynika, że Kancelaria Sejmu pokryje wydatki posłów na ochronę swoich biur w kwocie do 2 tysięcy złotych miesięcznie.
Kontakt w pociągu, w tramwaju, w sklepie
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w rozmowie z TVN24, że jest przeciwny przyznawaniu takich dodatków. - Nie tylko w biurze poselskim, czuję się bezpieczny na ulicy, czuję się bezpieczny wszędzie, gdzie się pojawiam - zapewniał. Jak dodał, nigdy nie miał żadnej ochrony i nie chciałby jej mieć. - Kontakt w pociągu, w tramwaju, w sklepie z naszymi rodakami jest rzeczą ogromnie istotną w pracy polityka - zaznaczył lider ludowców.
Niektórzy posłowie opozycji przyznają jednak, że niepokoją ich między innymi napisy pojawiające się na biurach poselskich. W ostatnich miesiącach odnotowano kilka tego rodzaju incydentów, nie tylko dotyczących biur parlamentarzystów opozycji. W grudniu 2017 roku miał miejsce atak na biuro poselskie Beaty Kempy (PiS) w Sycowie, w pierwszych dniach stycznia 2018 roku zniszczono drzwi w biurze Łukasza Schreibera i Kosmy Złotowskiego, polityków PiS, znajdującym się w Nakle nad Notecią.
Różne poczucie bezpieczeństwa
- Moje biuro poselskie jest chronione od momentu, kiedy zostałam posłanką - przyznała Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Środki takie wprowadziła w związku z tym, że - jak tłumaczyła - "groźby pod moim adresem są codziennością".
Do tej pory wydatki na ochronę pokrywane musiały być z pieniędzy na prowadzenie samego biura, a nie ze środków przeznaczonych celowo na ochronę.
Jarosław Krajewski z PiS zwraca jednak uwagę, że każdy przypadek jest inny i w różnych biurach poselskich inaczej może wyglądać poziom bezpieczeństwa czy poczucie tego bezpieczeństwa ze strony posłów i ich pracowników.
- Lokale biur poselskich i filie biur poselskich znajdują się w różnych budynkach - zaznacza Krajewski. - Ale bezpieczeństwo jest niezbędne zarówno dla pracowników, jak i interesantów, osób, które przychodzą do biur poselskich - dodał.
2 tysiące złotych na ochronę
W poniedziałek rzecznik PSL Jakub Stefaniak opublikował na swoim koncie na Twitterze zarządzenie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego w sprawie "warunków organizacyjno-technicznych tworzenia, funkcjonowania i znoszenia biur poselskich".
No nieźle... 11 mln albo więcej (o tym ma decydować #Kuchciński) na ochronę biur poselskich... a seniorom po kilka złotych waloryzacji emerytur... pisowskie gospodarowanie groszem publicznym level hard pic.twitter.com/avQk2zckPn— Jakub Stefaniak (@Jakub_Stefaniak) 12 marca 2018
Zgodnie z dokumentem datowanym na 6 marca, Kancelaria Sejmu "pokrywa wydatki posła związane z zakupem usługi ochrony lokali biur poselskich (...) oraz osób przebywających w tych biurach".
Kwota, jak wynika z pisma, nie może przekraczać 2 tysięcy złotych miesięcznie.
Jak dodano, "w szczególnym przypadku" marszałek Sejmu może wyrazić zgodę na refundację kosztów w wyższej kwocie.
Autor: mm//now
Źródło zdjęcia głównego: tvn24