- Decyzja Jarosława Kaczyńskiego w sprawie usunięcia posłów PiS jest surowa, ale słuszna. Prezes PiS nie mógł zrobić nic innego - powiedziała we "Wstajesz i Weekend" w TVN24 socjolog prof. Jadwiga Staniszkis. Jej zdaniem, każdy polityk powinien próbować być wzorem, a posłowie PiS nie dopełnili standardów.
Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński oraz Adam Rogacki zostali w piątek zawieszeni w prawach członków partii. To konsekwencje służbowej delegacji tych polityków do Madrytu.
- W polityce posłem powinien zostawać po pierwsze ktoś, kto wcześniej miał jakiś dorobek. Ta zasada nie jest u nas przestrzegana. Po drugie, powinien próbować być wzorem. Ci posłowie nie spełnili tych kryteriów. Takie małe cwaniactwa wokół pełnienia funkcji po prostu są nie na miejscu - stwierdziła Staniszkis.
Dodała, że są rzeczy, które nie przystoją posłowi i jeżeli politycy nie dopełnili standardów, to powinni być ukarani.
- Uważam, ze prezes Kaczyński w tym wypadku postąpił słusznie i inaczej nie mógł postąpić - zaznaczyła. Jej zdaniem Jarosław Kaczyński sam sobie stawia wysokie wymagania i ma rację stawiając je innym. - Powinien kontynuować takie podejście, wtedy mówienie o moralnej rewolucji, stawianie zarzutów, wymaganie będzie bardziej wiarygodne - mówiła.
"Sytuacja dramatyczna"
Politolog Wiesław Gałązka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej stwierdził z kolei, że Kaczyński, zapowiadając usunięcie posłów z Prawa i Sprawiedliwości, nie miał innego wyjścia, ale nie oznacza to wcale, że politycy pożegnają się z partią raz na zawsze.
- Sytuacja jest dramatyczna, co wcale nie oznacza, że zostaną ci panowie usunięci z partii. Pamiętajmy o słowie, że "będę się domagał", natomiast zawsze można znaleźć jakieś usprawiedliwienie - powiedział Gałązka. Przypomniał, że Jacek Kurski został usunięty z partii za podanie informacji, iż dziadek Donalda Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu. Kilka dni później, gdy okazało się, że to prawda, przywrócono mu członkostwo w partii, ograniczając karę do nagany.
Gałązka pytany, czy podobny lost spotka Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego, stwierdził: - To jest świetna retoryka. Poza tym zawsze można mówić, że młodzi ludzie ponieśli karę, ale należy dać im szansę, bo przecież są bardzo zasłużeni w tej partii - powiedział.
Jego zdaniem fakt zbliżających się wyborów samorządowych odgrywa tutaj główną rolę, choć jak zaznaczył, Jarosław Kaczyński w innych okolicznościach prawdopodobnie postąpiłby podobnie.
Awanturujące się żony i sejmowe pieniądze
Pod koniec października Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński oraz Adam Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony, i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu. Partnerki posłów, będące pod wpływem alkoholu, miały awanturować się z hiszpańską stewardesą.
Jak informował tvn24.pl, Kamiński i Hofman wzięli też kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu prywatnymi samochodami. Posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd do Madrytu samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Mieli uczestniczyć na posiedzeniu komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ale nie pojawili się na tym spotkaniu. Okazało się też, że politycy już wcześniej przyjeżdżali na miejsce, podpisywali się na liście obecności i niedługo później znikali - w grudniu i maju ubiegłego roku.
Autor: db / Źródło: tvn24