Blisko ćwierć miliona złotych na kampanię wyborczą Mateusza Morawieckiego w 2019 roku wpłaciły osoby z tak zwanej listy ludzi premiera w spółkach Skarbu Państwa. Rzecznik rządu Piotr Mueller pytany o ocenę tych ustaleń redakcji TVN24 i tvn24.pl twierdził, że w reportażu próbuje się stworzyć atmosferę grozy. - Każdy wpłaca na kampanię wyborczą w sposób transparentny, każdy może to sprawdzić i nie jest to niczym nadzwyczajnym - mówił.
17 osób zatrudnionych na wysokich stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa wpłaciło na fundusz wyborczy PiS niemal ćwierć miliona złotych, zaznaczając, że to pieniądze na kampanię premiera. Reporter "Czarno na białym" Dariusz Kubik i dziennikarz portalu tvn24.pl Grzegorz Łakomski uzyskali kopię przelewów, które to potwierdzają.
REPORTAŻ "CZARNO NA BIAŁYM": Do spółki z premierem. Darowizna na Mateusza Morawieckiego
Rzecznik rządu: premier dostał sprawozdanie z wpłat
O te ustalenia pytany był w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" rzecznik rządu Piotr Mueler. Czy premier zdawał sobie sprawę, jak wiele osób zatrudnianych w spółkach Skarbu Państwa wpłaca na jego kampanię wyborczą? - Nic mi nie wiadomo na ten temat - odparł.
- Wczoraj z lubością obejrzałem państwa materiał, w którym państwo próbujecie tworzyć, zresztą taka jeszcze muzyczka jest w tle, taki dźwięk grozy, zasłonięte twarze, zmodulowane głosy, żeby tak było bardziej groźnie - ocenił.
Zwracając się do Konrada Piaseckiego, Mueller mówił: - Niech mi pan powie, czy jakiekolwiek z tych działań, które opisujecie, miało jakikolwiek cień nielegalności?
- Bo w Polsce obowiązuje zasada wpłacania na kampanię wyborczą i pełnej transparentności i gdy państwo mówicie, że "dotarliście" do materiałów, które dotyczą kampanii wyborczej, to odpowiem wszystkim państwu, jak to można zrobić: pójść do Państwowej Komisji Wyborczej i wziąć te materiały - mówił.
>> "Nie pamiętam przypadku, żeby rozmówcy aż tak się bali. Jeden z ministrów uciekając, pomylił piętra"
Ponownie pytany, czy premier wiedział, kto wpłaca środki na jego kampanię wyborczą, rzecznik rządu odpowiedział, że jest przekonany o tym, że szef rządu dostał sprawozdanie z wpłat. - Każdy z kandydatów, który ma kampanię wyborczą, dostaje na bieżąco albo pod koniec kampanii zestawienie wpłat - wyjaśnił.
Dopytywany, czy jest to według niego etyczne, stwierdził, że "nic mu to nie zgrzyta". - Każdy wpłaca na kampanię wyborczą w sposób transparentny, każdy może to sprawdzić i nie jest to niczym nadzwyczajnym - przekonywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24