Ośmioro sędziów Sądu Najwyższego oświadczyło, że nie będzie brało udziału w posiedzeniach Kolegium tego sądu "do czasu całkowitego zaprzestania działalności Izby Dyscyplinarnej, a tym samym rzeczywistego wykonania orzeczeń TSUE". Izba Dyscyplinarna, mimo wyroku unijnego trybunału, wciąż orzeka. - Oczywiście wolelibyśmy, żeby Sąd Najwyższy pracował normalnie, ale tak się nie dzieje i mamy do czynienia z pewnym bezprawiem, łamaniem prawa, które trudno nam zaakceptować i stąd ten protest - wyjaśniał prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski, podpisany pod oświadczeniem.
Pod oświadczeniem podpisało się ośmioro sędziów z trzech izb Sądu Najwyższego. To Dariusz Dończyk i Agnieszka Piotrowska z Izby Cywilnej; Michał Laskowski, Jarosław Matras i Barbara Skoczkowska z Izby Karnej oraz Piotr Prusinowski, Bohdan Bieniek i Krzysztof Rączka z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Treść oświadczenia brzmi: "Oświadczamy, że wstrzymujemy się od udziału w pracach Kolegium Sądu Najwyższego do czasu całkowitego zaprzestania działalności Izby Dyscyplinarnej, a tym samym rzeczywistego wykonania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 lipca i 15 lipca 2021 roku".
W skład Kolegium SN wchodzi pierwszy prezes SN, prezesi pięciu izb SN oraz dziesięcioro sędziów SN wybranych na trzyletnią kadencję.
Laskowski: Protestujemy przeciwko niewykonywaniu wyroku TSUE. Wyczerpaliśmy wszystkie inne możliwe środki
Prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski, który podpisał oświadczenie, wyjaśniał w rozmowie z reporterem TVN24 powody decyzji sędziów.
- Protestujemy przeciwko niewykonywaniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, postanowienia tego sądu z 14 i 15 lipca tego roku. Zarządzenia wydane przez panią prezes są dalece niewystarczające - mówił. Wyjaśniał, że izba działa i orzeka w sprawach dotyczących immunitetu, chociaż "nie powinna działać w ogóle".
- Wyczerpaliśmy wszystkie inne możliwe środki. Próbowaliśmy podjąć uchwałę w tym zakresie, próbowaliśmy apelować do pani prezes czy prezesa Izby Dyscyplinarnej, który zdaje się nie wydał żadnych zarządzeń w tej sprawie, żeby wykonywać prawomocne i wiążące nas zgodnie z prawem orzeczenia - wyjaśniał.
Jak mówił Laskowski, "to się nie dzieje" - Więc uznaliśmy, że jedyną formą protestu, czy zwrócenia uwagi opinii publicznej na tę sytuację, jest właśnie zerwanie (...) obrad kolegium".
Pytany o konsekwencje takiego ruchu, przekazał, że "część decyzji się opóźni, na przykład regulamin pracy wejdzie pewnie nieco później". - Kolegium ma w zasadzie uprawnienia opiniodawcze, więc nie jest to jakieś ciało, które podejmuje wiążące decyzje. Takich dzisiaj chyba nie miało być, mieliśmy opiniować cały szereg kandydatur na pewne stanowiska urzędnicze czy właśnie ten regulamin - poinformował.
- Oczywiście wolelibyśmy, żeby Sąd Najwyższy pracował normalnie, ale tak się nie dzieje i mamy do czynienia z pewnym bezprawiem, łamaniem prawa, które trudno nam zaakceptować i stąd ten protest - zaznaczył Laskowski.
Ocenił przy tym, że Izba Dyscyplinarna "nie powinna działać, nie powinna podejmować żadnych działań orzeczniczych, a bez przerwy to robi". - To nie jest sąd zgodnie z orzeczeniem Trybunału (Sprawiedliwości Unii Europejskiej - red.). Należałoby jak najszybciej podjąć działania ustawodawcze w celu zreformowania tej sytuacji, uzdrowienia tej sytuacji, bo niewątpliwie ktoś musi rozpoznawać te sprawy (dyscyplinarne - red.) - dodał.
Jak mówił Laskowski, "ciągle słyszymy zapowiedzi" zamian w tym obszarze ze strony rządzących, ale "ja wolałbym, żebyśmy już to widzieli namacalnie, żeby można było się ustosunkować do konkretnych projektów".
Izba Dyscyplinarna działa. Mimo wyroku TSUE
15 lipca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Dzień wcześniej TSUE zobowiązał zaś Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień nieuznawanej przez SN jego Izby Dyscyplinarnej - która według wielu prawników, konstytucjonalistów i sędziów nie jest sądem w rozumieniu prawa - także w kwestiach na przykład uchylania immunitetów sędziowskich.
Pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska wydała później rozporządzenia, w których częściowo zamroziła częściowo prace izby. Dotyczyło to spraw, które będą do niej wpływać. Przy toczących się sprawach Manowska zarządziła zwrócenie się do sędziów, którym te sprawy przydzielono o rozważenie powstrzymania się od orzekania.
Pomimo tego wyroku Izba Dyscyplinarna wciąż orzeka. Przed tygodniem zdecydowała o uchyleniu immunitetu sędziemu Markowi Pietruszyńskiemu.
W połowie sierpnia w odpowiedzi polskiego rządu do Komisji Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej napisano zaś, że Polska będzie kontynuowała reformy wymiaru sprawiedliwości, także w obszarach odpowiedzialności sędziów. Rada Ministrów poinformowała również KE o planach likwidacji tej izby w obecnej postaci.
Na początku września Komisja Europejska informowała, że zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji o środkach tymczasowych z 14 lipca.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Sienko / Shutterstock.com