Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że prawdopodobnie nie będzie uczestniczył w inicjatywach związanych z przyszłorocznymi wyborami do europarlamentu. Jego zdaniem, lewica powinna wykazać więcej dobrej woli, by się porozumieć.
Cimoszewicz był pytany we wtorek o swój ewentualny start do PE przy okazji wtorkowego spotkania z liderem SLD Leszkiem Millerem na jednej z warszawskich prywatnych uczelni wyższych. Obaj politycy uczcili 10. rocznicę podpisania traktatu akcesyjnego Polski do UE. - Do wyborów europejskich jest jeszcze bardzo dużo czasu, wiele się może pozmieniać, ale powiem zupełnie otwarcie, że jeżeli o mnie chodzi, to najprawdopodobniej nie będę uczestniczył w żadnej inicjatywie związanej z tymi wyborami. Niestety mam zastrzeżenia do wszystkich obserwowalnych - powiedział b. premier i b. szef MSZ.
"Ja do tego ręki nie chcę przykładać"
Jak podkreślił, polska lewica, czy centrolewica powinny "wykazywać więcej zdolności do rozmawiania, porozumiewania się, okazywania sobie wzajemnie koleżeństwa, dobrej woli". - Tego mi trochę brakuje (...) Obawiam się, że to się skończy głębszymi podziałami, a ja do tego ręki nie chcę przykładać - dodał senator.
Cimoszewicz przypomniał, że podobna sytuacja miała miejsce przed czterema laty. - Przed poprzednimi wyborami europejskimi, przez wiele miesięcy, przekonywałem do takiego szerokiego współdziałania. Wydawało mi się wtedy, że nawet ze skutkiem, aż do niemiłej niespodzianki - zaznaczył polityk.
Obecnie wiele wskazuje to, że w przyszłorocznych wyborach do PE powstaną dwie listy lewicowe: SLD i Europy Plus, którą współtworzą Janusz Palikot i Aleksander Kwaśniewski. Sojusz nie chce słyszeć o współpracy z Ruchem Palikota. Przed czterema laty również toczyły się rozmowy między formacjami lewicowymi na temat wspólnego startu do Parlamentu Europejskiego. Nic jednak z nich nie wyszło - ostatecznie powstały dwie listy: SLD i "Porozumienia dla przyszłości" (SdPl, PD i Zieloni 2004), którego liderem był obecny poseł PO Dariusz Rosati. Cimoszewicz nie wystartował.
Centrolewica nie potrafi się dostosować?
Zdaniem senatora, integracja ugrupowań lewicowych wynika z logiki uprawiania polityki. - Ale to także jest dla mnie oczywiste na tle wszystkich procesów, jakie zachodzą w naszym społeczeństwie. Pozycja ugrupowania centroprawicowego rządzącego, z różnych przyczyn - i subiektywnych błędów, ale także ze zmęczenia władzą - słabnie, w związku z tym realna alternatywa polityczna jest taka, że albo to osłabienie wykorzystają antyeuropejscy, niezwykle konserwatywni politycy, albo to wykorzysta centrolewica - przekonywał Cimoszewicz. - I centrolewica powinna się do tej sytuacji umieć dostosować, na razie chyba nie potrafi - ocenił.
Miller: obecność Cimoszewicza byłaby korzyścią
Miller odpowiedział, że szanuje taki pogląd. - Gdyby Włodzimierz Cimoszewicz był członkiem Parlamentu Europejskiego, to byłaby to ewidentna korzyść - i dla Polski, i dla PE, i dla Włodzimierza Cimoszewicza, ale też szanuję jego pogląd, że musiałyby zaistnieć takie warunki, które taką decyzję mogłyby wywołać - - zaznaczył szef SLD.
Autor: kde//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24