"Improwizacja wymyślona w sytuacji rozpaczliwej". Wysłano 316 najlepszych, dziś pozostał ostatni

Źródło:
PAP, dzieje.pl
Na czym polegało szkolenie cichociemnych?
Na czym polegało szkolenie cichociemnych?TVN 24
wideo 2/4
Na czym polegało szkolenie cichociemnych?TVN 24

15 lutego 1941 roku, dokładnie 80 lat temu, z Wielkiej Brytanii wystartował samolot z pierwszą grupą cichociemnych, którzy zostali zrzuceni na teren okupowanej Polski. Od grudnia 1944 roku drogą lotniczą wysłano do kraju 316 polskich żołnierzy. Stali się elitą Polskiego Państwa Podziemnego. - Bez wahania się zgodziłem na to, żeby polecieć do Polski - opowiadał kapitan Aleksander Tarnawski, ostatni żyjący cichociemny, który na początku stycznia tego roku skończył 100 lat.

Już jesienią 1939 r. rząd RP rozważał różne sposoby utrzymywania kontaktu z podziemiem zbrojnym tworzącym się w okupowanej Polsce. Droga lądowa przez kontrolowaną przez Niemców Słowację do polskich ambasad na Bałkanach była długa i niosła z sobą wielkie ryzyko. W grudniu 1939 i styczniu 1940 r. służący w polskim Sztabie Generalnym kapitan Jan Górski złożył dwa memoranda dotyczące użycia lotnictwa do wsparcia przyszłego powstania powszechnego w okupowanym kraju.

"Podpalenie Europy"

Podobne przygotowania trwały kilka tysięcy kilometrów dalej. Już w lutym 1940 r. zastępca dowódcy Związku Walki Zbrojnej generał Stefan Rowecki "Grot" zdecydował o stworzeniu Komendy Głównej Lotnictwa, której zadaniem miało być organizowanie miejsc zrzutu i lądowisk dla wsparcia od państw sojuszniczych.

Na rozpoczęcie realizacji tych pomysłów trzeba było czekać do najbardziej dramatycznego momentu II wojny światowej. Po klęsce Francji premier Winston Churchill stwierdził, że strategicznym celem Wielkiej Brytanii musi być jak najszybszy powrót do walki na kontynencie. W ten sposób narodziła się koncepcja użycia "wojsk wypadowych", których zadaniem miało być maksymalnie efektywne angażowanie niemieckich sił w krajach okupowanych. Po latach Churchill nazwał tę strategię "improwizacją wymyśloną w sytuacji naprawdę rozpaczliwej".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W drugiej połowie lipca 1940 r. przystąpiono do tworzenia Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive), które miało zrealizować plan premiera Wielkiej Brytanii. Pierwszy dowódca SOE Hugh Dalton powiedział, że misją jego żołnierzy będzie prowadzenie "wojny niedżentelmeńskiej".

 
Cichociemni zajmowali się m.in. dywersją, sabotażem, wywiadem. Ministerstwo Spraw Zagranicznych

W grudniu 1940 r. SOE nawiązało kontakty ze Sztabem Naczelnego Wodza i rozpoczęło uzgadnianie udziału Polaków w operacjach specjalnych. Jednak już kilka miesięcy wcześniej na kurs spadochronowy SOE trafił kapitan Maciej Kalenkiewicz ps. Kotwicz. W ten sposób spełniało się jego marzenie użycia lotnictwa do wsparcia Polskiego Państwa Podziemnego. Kursy SOE odbywały się początkowo w zamku Inverlochy koło Inverness w Szkocji. W pierwszych miesiącach tworzenia sił specjalnych szkolenie cichociemnych odbywało się metodą prób i błędów. Improwizacja była wymuszona brakiem czasu i chęcią jak najszybszego "podpalenia Europy".

Szkolenie obejmowało doskonalenie umiejętności przetrwania w trudnym terenie, skoki spadochronowe, posługiwanie się bronią oraz materiałami wybuchowymi. Żołnierzy walczących za liniami wroga przygotowywano także do życia w okupowanym kraju, który zupełnie nie przypominał tego, który pozostawili w 1939 r. Dodatkowe szkolenia obejmowały kursy specjalistyczne - wywiadowcze, radiotelegraficzne, lotnicze, pancerne (obejmowały przygotowanie do obsługi maszyn wroga) oraz legalizacyjne (fałszowania dokumentów). Cichociemni mieli więc stanowić elitę podziemnej armii.

"Charakter mocny, o dużym harcie ducha"

Wywodzili się ze wszystkich jednostek Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Łączyła ich nie tyle wzajemna lojalność, ile przede wszystkim etos służby w najbardziej niebezpiecznych warunkach i najściślejszej tajemnicy. W instrukcji z 1943 r. szef Oddziału VI (Specjalnego) podpułkownik Michał Protasewicz podkreślał, że "wszystkie bez wyjątku czynności związane z lotem do Kraju są ścisłą tajemnicą wojskową. Bezwzględne przestrzeganie tej tajemnicy jest podstawowym warunkiem powodzenia samych lotów oraz całości akcji lotniczej w Kraju, jak również jedynym sposobem zabezpieczenia przed represjami rodziny skoczka".

Owa "tajemniczość" działań spadochroniarzy zrzucanych do okupowanej Polski prawdopodobnie doprowadziła do narodzin określenia "cichociemni". Po raz pierwszy pojawiło się ono w instrukcji z września 1941 r.

W 2016 r. ostatni żyjący cichociemny kpt. Aleksander Tarnawski ps. Upłaz tak wspominał swoje szkolenie w Wielkiej Brytanii. - Pewnego dnia, to był koniec czy połowa 1943 r., zostałem poproszony do kancelarii kompanijnej, gdzie czekał pułkownik z Londynu, który mi zaproponował, czy nie mam ochoty polecieć do Polski. Ponieważ raz, że miałem wtedy te 22 lata, a po drugie to już na całym świecie wojna się toczyła, a ja tu siedziałem bezczynnie, bez wahania się zgodziłem na to, żeby polecieć do Polski - opowiadał. Po wyrażeniu zgody został przeniesiony do oddziału specjalnego, w którym odbywało się szkolenie.

Kluczowe dla kwalifikacji w szeregi cichociemnych były ich predyspozycje fizyczne i psychiczne. "Charakter mocny, o dużym harcie ducha i uczuciach patriotycznych. Opanowany, o dużym wyrobieniu życiowym oficer, pełen ideowych zasad. Karny, lojalny, spokojny o dużym zapale do pracy, w której jest pilny i obowiązkowy. […] Fizycznie zdrów i wytrzymały, nerwowo opanowany" - zaznaczono w charakterystyce porucznika Bolesława Polończyka, "Kryształa".

Pierwszy zrzut, kryptonim Adolphus

Organizację przerzutów powierzono polskiej sekcji SOE oraz Oddziałowi VI Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, odpowiedzialnemu za łączność z Komendą Główną ZWZ. W grudniu 1940 r. przygotowania do pierwszej misji były zakończone. Pierwszy start został jednak odwołany. Uznano, że pospiesznie przystosowany do lotów transportowych dwusilnikowy bombowiec "Whitley" ma zbyt mały zasięg. Kolejne dwa miesiące zajęło zamontowanie dodatkowych zbiorników paliwa.

Pierwszy zrzut, noszący kryptonim Adolphus, odbył się w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. Na pokładzie brytyjskiego samolotu znalazło się trzech polskich skoczków: kapitan Stanisław Krzymowski ("Kostka"), porucznik Józef Zabielski ("Żbik") oraz kurier polityczny Czesław Raczkowski ("Włodek"). Nad kanałem La Manche "Żbik" zauważył, że maszyna nie posiada specjalnego włazu w podłodze. W trakcie szkolenia zakładano, że właśnie w ten sposób skoczkowie będą opuszczać maszynę. Cichociemni musieli zatem wyskakiwać przez drzwi.

Nad Niemcami samolot został namierzony przez obronę przeciwlotniczą. Po wielu godzinach niebezpiecznego lotu spadochroniarze zostali zrzuceni nie jak planowano pod Włoszczową w Kieleckiem, lecz na Śląsku Cieszyńskim pod Skoczowem, na terenach włączonych bezpośrednio do Rzeszy.

80 lat temu cichociemni zostali zrzuceni po raz pierwszy na tereny PolskiNAC

W czasie lądowania Zabielski uszkodził staw skokowy i śródstopie. Na zrzutowisku odnalazł się z Raczkowskim. Od polskiego gospodarza wynajęli furmankę, którą dotarli do Skoczowa, a stamtąd pociągiem do Bielska, gdzie się rozdzielili. Osobno przekraczali granicę Generalnego Gubernatorstwa. Krzymowski i Zabielski dotarli do Warszawy. Później zameldował się tam również Raczkowski, którego Niemcy zatrzymali w trakcie przekraczania granicy. Uznali go za przemytnika i uwięzili w Wadowicach. Nawiązał kontakt z Batalionami Chłopskimi. Został wykupiony z więzienia.

W strefie lądowania Niemcy odnaleźli zrzucone na osobnych spadochronach zasobniki zawierające radiostacje, broń i materiały wybuchowe. Poszukiwania podjęte przez armię i kontrwywiad nie przyniosły rezultatów, ale uczuliły Niemców na nowy sposób prowadzenia walki.

316 przerzuconych w 82 lotach

Pierwszy przerzut cichociemnych do okupowanej Polski miał charakter eksperymentalny. "Whitley" wylądował w Wielkiej Brytanii z zapasem paliwa na zaledwie kwadrans lotu. Niesprzyjające warunki atmosferyczne lub wybranie nieco dłuższej trasy nie pozwoliłyby na bezpieczny powrót do bazy. Trasę przelotu uznano za zbyt niebezpieczną dla samolotów "Whitley" i na dziewięć miesięcy przerwano loty.

Po wznowieniu misji do lotów nad Polskę wykorzystywano specjalnie przystosowane do tego typu zadań samoloty "Halifax". Zmieniono również trasę, która przebiegała odtąd nad Danią lub Szwecją. Loty nowym korytarzem trwały od 11 do 14 godzin. Latano wyłącznie nocami, i to tylko przy świetle księżyca, ponieważ nawigatorzy musieli polegać jedynie na swoim wzroku. Zrzuty były więc możliwe jesienią, zimą i wczesną wiosną, gdy noce były najdłuższe. Sytuację zmieniło dopiero przeniesienie w 1943 r. bazy przerzutów na południe Włoch, do Brindisi. Nowa trasa znacznie skróciła czas podróży.

W sumie w rekrutacji prowadzonej od lata 1940 do jesieni 1943 r. do służby w roli cichociemnych zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych. Ogółem przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano łącznie 579 żołnierzy i kurierów.

Od 15 lutego 1941 do 26 grudnia 1944 r. zorganizowano 82 loty, w czasie których przerzucono do Polski 316 cichociemnych (jeden z nich skakał dwukrotnie), wśród których znalazła się jedna kobieta - Elżbieta Zawacka "Zo". W ramach wspomnianych zrzutów do kraju wysłano także 28 kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

"Patriotyzm i konieczność poświęcania się za ojczyznę to były naczelne hasła"

Spośród 316 cichociemnych dziewięciu zginęło przed dotarciem do celu: trzech poniosło śmierć z powodu rozbicia się samolotu u wybrzeży Norwegii, trzech innych zostało zestrzelonych nad Danią, a trzem skoczkom nie otworzyły się spadochrony.

W okupowanej Polsce cichociemni wchodzili w skład kierownictwa Komendy Głównej AK, byli żołnierzami "Wachlarza", Związku Odwetu, Kierownictwa Dywersji, zajmowali się szkoleniem, wywiadem, należeli do oddziałów partyzanckich, uczestniczyli w sabotażu i działaniach dywersyjnych we wszystkich okręgach AK. Odegrali kluczową rolę w akcji "Burza". 91 cichociemnych walczyło w Powstaniu Warszawskim. Poległo osiemnastu z nich.

Wspomniany kapitan Aleksander Tarnawski przeciwstawił się drugiemu z wrogów Rzeczypospolitej - na Nowogródczyźnie uczestniczył w starciach z partyzantką sowiecką. Ostatnim komendantem tamtejszych struktur Armii Krajowej był jeden z pomysłodawców działalności cichociemnych, kapitan Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz". Zginął 21 sierpnia 1944 r. w bitwie pod Surkontami koło Lidy w boju z oddziałami sowieckimi.

Do najbardziej znanych cichociemnych przerzuconych do Polski należeli generał Leopold Okulicki - ostatni Komendant Główny AK, pułkownik Kazimierz Iranek-Osmecki - szef Oddziału II KG AK, Jan Piwnik "Ponury" – dowódca partyzancki z Gór Świętokrzyskich, major Bolesław Kontrym "Żmudzin" stojący na czele Centrali Służby Śledczej Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, czy też podporucznik Hieronim Dekutowski "Zapora", wybitny dowódca oddziałów AK na Lubelszczyźnie i jeden z najważniejszych dowódców podziemia antykomunistycznego.

W czasie wojny zginęło 103 cichociemnych. Dziewięciu zaś zostało zamordowanych przez władze komunistyczne w powojennej Polsce. Ci, którym udało się przeżyć i pozostali w Polsce, niemal do końca rządów komunistycznych milczeli o swojej przeszłości.

Motywacje kierujące cichociemnymi wyjaśniał kapitan Tarnawski. W jego opinii ryzyko, które podjęli, należy tłumaczyć patriotycznym wychowaniem odebranym przez pierwsze pokolenie urodzone w niepodległej Polsce. - W okresie mojego dzieciństwa i młodości, po tylu latach niewoli, patriotyzm i konieczność poświęcania się za ojczyznę to były naczelne hasła. A jeśli młody człowiek jak ja w takiej atmosferze wyrastał, to tak było, jak jest - opowiadał.

Autorka/Autor:mart//now

Źródło: PAP, dzieje.pl

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Pozostałe wiadomości

Historia pana Piotra z Dębna, który od 12 lat cierpi na zanik płuc, poruszyła całą Polskę. Mężczyzna oddychał dzięki butlom z tlenem. Ratunkiem miał być przeszczep. We wtorek zadzwonił telefon, na który 52-latek czekał od roku: jest dawca płuc.

Od roku czekał ze spakowaną torbą, telefon w końcu zadzwonił. Pan Piotr ma już nowe płuca

Od roku czekał ze spakowaną torbą, telefon w końcu zadzwonił. Pan Piotr ma już nowe płuca

Źródło:
Fakty TVN, TVN24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej.

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

- Złożyłem na ręce sekretarza generalnego NATO wniosek o postawienie na najbliższym szczycie w Hadze sprawy natychmiastowego zwiększenia wydatków krajów Sojuszu na obronność do 3 procent PKB - powiedział prezydent Andrzej Duda w trakcie wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w Brukseli.

Prezydent o wydatkach na obronność. "Złożyłem wniosek"

Prezydent o wydatkach na obronność. "Złożyłem wniosek"

Źródło:
PAP

Sejm zagłosował za uchyleniem immunitetu prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu i byłemu ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi. Posłowie wyrazili też zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Dariusza Mateckiego. 

Sejm zdecydował w sprawie Kaczyńskiego, Błaszczaka i Mateckiego

Sejm zdecydował w sprawie Kaczyńskiego, Błaszczaka i Mateckiego

Źródło:
TVN24, PAP

Łukasz Mik przywoził pani Genowefie emeryturę od trzech lat. Tego dnia kobieta nie otworzyła, pierwszy raz. Listonosz wypisał i zostawił awizo. Nie dało mu to jednak spokoju. Wrócił. Pociągnął za klamkę, a kiedy okazało się, że drzwi są otwarte, wszedł do środka. W pokoju stała pani Genowefa, nie była w stanie powiedzieć słowa. Traciła oddech.

Przywoził pani Genowefie emeryturę, pierwszy raz nie otworzyła drzwi. Listonosz pociągnął za klamkę

Przywoził pani Genowefie emeryturę, pierwszy raz nie otworzyła drzwi. Listonosz pociągnął za klamkę

Źródło:
TVN24

Agencja Bloomberg poinformowała, że rozmowy między francuskim operatorem Eutelsat a Unią Europejską na temat zastąpienia terminali łączności Starlink na Ukrainie stają się coraz bardziej intensywne.

Unia ma plan na wypadek wolty Trumpa i Muska

Unia ma plan na wypadek wolty Trumpa i Muska

Źródło:
PAP

Kwestia tranzytu gazu przez Ukrainę do Słowacji ma się pojawić w konkluzjach szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Tak wynika z projektu, do którego dotarła PAP. Premier Słowacji Robert Fico groził wcześniej wetem w sprawie pomocy finansowej i wojskowej dla Ukrainy odpierającej rosyjską inwazję.

To ma być jedna z konkluzji unijnego szczytu

To ma być jedna z konkluzji unijnego szczytu

Źródło:
PAP

Piętnaście osób zostało rannych po tym, jak południowokoreański myśliwiec "nieprawidłowo" zrzucił osiem bomb na zabudowania poza poligonem w miejscowości Pocheon, 40 kilometrów od Seulu. Moment eksplozji widać na nagraniu udostępnionym przez agencję Reutera.  

Myśliwiec "nieprawidłowo" zrzucił bomby, wielu rannych. Nagranie

Myśliwiec "nieprawidłowo" zrzucił bomby, wielu rannych. Nagranie

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

- Waszyngton stał się dworem Nerona - stwierdził francuski senator z mównicy parlamentarnej. Claude Malhuret mówił też o "błaźnie naćpanym ketaminą", a Donalda Trumpa nazwał "zapalczywym cesarzem". Senator wezwał do pomocy Ukrainie i budowania potencjału militarnego Europy. - Nasi rodzice pokonali faszyzm i komunizm za cenę wszelkich poświęceń. Zadaniem naszego pokolenia jest pokonanie totalitaryzmów XXI wieku - zaapelował.

Francuski senator: Waszyngton stał się dworem Nerona. Mówi też o "błaźnie naćpanym ketaminą"

Francuski senator: Waszyngton stał się dworem Nerona. Mówi też o "błaźnie naćpanym ketaminą"

Źródło:
L'Essentiel de l'Éco, CNN

Meksykańska państwowa spółka Pemex prowadzi rozmowy z potencjalnymi nabywcami w Azji i Europie. Szuka alternatywnych rynków zbytu dla swojej ropy naftowej - podał Reuters, powołując się na urzędnika meksykańskiego rządu.

Skutki ceł Trumpa. Chińczycy są "bardzo zainteresowani"

Skutki ceł Trumpa. Chińczycy są "bardzo zainteresowani"

Źródło:
Reuters

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zamierza cofnąć status ochrony tymczasowej około 240 tysiącom Ukraińców, którzy uciekli przed wojną - donosi Reuters, powołując się na wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika oraz trzy inne źródła zaznajomione ze sprawą. Jak zaznacza agencja, może to dla nich oznaczać przyspieszoną deportację. 

Reuters: setkom tysięcy Ukraińców w USA grozi przyspieszona deportacja

Reuters: setkom tysięcy Ukraińców w USA grozi przyspieszona deportacja

Źródło:
Reuters

Wstrzymanie wsparcia wywiadowczego ze strony USA uniemożliwiło Ukrainie korzystanie z systemu HIMARS - informują media. Tymczasem odgrywa on bardzo ważną rolę w wojnie z Rosją. Czym właściwie jest i w jaki sposób pomógł zmienić jej bieg? Ile wyrzutni tego systemu znajduje się w Polsce? Wyjaśniamy.

HIMARS "pomógł Ukrainie zmienić bieg wojny". Ile wyrzutni mamy w Polsce?

HIMARS "pomógł Ukrainie zmienić bieg wojny". Ile wyrzutni mamy w Polsce?

Źródło:
PAP, The New York Times, tvn24.pl

Szwedzkie samoloty bojowe Gripen będą strzec polskiego nieba z terytorium Polski w ramach misji NATO Air Policing - poinformował w czwartek rząd w Sztokholmie. Szwedzi poinformowali również, co jest celem tej misji.

Gripeny na polskim niebie. Pierwsza taka misja

Gripeny na polskim niebie. Pierwsza taka misja

Źródło:
PAP

Według pana ten cyrk, jaki Zełenski odstawił, to co to jest? Pan uważa, że to nie był cyrk? - zwróciła się do reportera TVN24 Radomira Wita posłanka PiS Teresa Pamuła, odpowiadając na pytanie o różnice w podejściu Donalda Trumpa do Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Na uwagę, że prezydent USA określił ukraińskiego przywódcę mianem "dyktatora", Pamuła odparła: - A nie jest? Negatywnie o Zełenskim wypowiadał się także w czwartek były premier Mateusz Morawiecki twierdząc, że popełnił "gigantyczne błędy". - Nie ciągnie się tygrysa za wąsy - stwierdził.

Pytanie o "dyktatora" Zełenskiego. Posłanka PiS: a nie jest?

Pytanie o "dyktatora" Zełenskiego. Posłanka PiS: a nie jest?

Źródło:
TVN24

Jesteśmy w dniu, w którym wszystko może się zmienić i chyba wszystko się zmieni, jeśli chodzi o determinację Europy w sprawie zbrojeń i przemysłu obronnego oraz gotowości do podjęcia wyzwania, jakie rzuciła Rosja całemu światu - powiedział premier Donald Tusk przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli.

Tusk: jesteśmy w dniu, w którym wszystko może się zmienić

Tusk: jesteśmy w dniu, w którym wszystko może się zmienić

Źródło:
TVN24, PAP

Nie żyje Krzysztof Kononowicz, znany wideobloger i były kandydat na prezydenta Białegostoku. Zmarł w hospicjum - potwierdza rzeczniczka prasowa prezydenta Białegostoku Urszula Boublej. Miał 62 lata.

Krzysztof Kononowicz nie żyje. Miał 62 lata

Krzysztof Kononowicz nie żyje. Miał 62 lata

Źródło:
tvn24.pl

31-letni Marek M. jest podejrzany o oszukanie jednego z księży z dekanatu bolesławieckiego na kwotę ponad 380 000 złotych. Wyłudzone pieniądze przeznaczał na budowę własnego domu.

Ksiądz padł ofiarą oszustwa i stracił ponad 380 000 złotych

Ksiądz padł ofiarą oszustwa i stracił ponad 380 000 złotych

Źródło:
tvn24.pl

Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski rekomenduje polskim biskupom złamanie złożonej publicznie obietnicy powołania zespołu do zbadania problemu wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych - podało RMF FM. Publicysta Tomasz Terlikowski, który dotarł do dokumentu, ocenił, że jest on "szokujący". Jego zdaniem "to jest ważny test dla biskupów, ale też ważny moment dla wiernych". Głos w sprawie zabrał rzecznik episkopatu ksiądz Leszek Gęsiak. Zapewnił, że "powstanie komisji do spraw nadużyć seksualnych jest dla biskupów priorytetem", a dokument to "jedna z opinii" wymagana w tego typu dyskusjach.

"Szokujący" dokument Rady Prawnej KEP. Rzecznik episkopatu odpowiada

"Szokujący" dokument Rady Prawnej KEP. Rzecznik episkopatu odpowiada

Aktualizacja:
Źródło:
RMF FM, tvn24.pl

W trakcie wyprzedzania samochód osobowy zjechał z jezdni i uderzył w drzewo w powiecie nyskim. Cztery osoby zginęły na miejscu. Droga jest zablokowana.

Śmiertelny wypadek. Samochód wjechał w drzewo

Śmiertelny wypadek. Samochód wjechał w drzewo

Źródło:
tvn24.pl

Na skrzyżowaniu potrącona została rowerzystka. Trafiła do szpitala. Kierująca autem kobieta ukarana została mandatem. Policja opublikowała, ku przestrodze, nagranie tego zdarzenia.

Auto uderzyło w nią, gdy skręcała. Rowerzystka miała pierwszeństwo

Auto uderzyło w nią, gdy skręcała. Rowerzystka miała pierwszeństwo

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W najbliższych dniach Polska pozostanie pod wpływem rozległego wyżu znad Morza Czarnego. Za sprawą ciepłego i suchego powietrza pochodzenia zwrotnikowego dominować będzie piękna i słoneczna aura, która utrzyma się do końca tygodnia. Później stery w pogodzie przejmą niże.

Dni słonecznej aury są policzone. Zmiana pogody na horyzoncie

Dni słonecznej aury są policzone. Zmiana pogody na horyzoncie

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Został opublikowany bez naszej zgody i wiedzy, miał być satyrą na megalomański pomysł Trumpa - tak o filmie przedstawiającym wizję odbudowanej Strefy Gazy, udostępnionym przez prezydenta USA, mówią jego twórcy. Nagranie zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję i wywołało burzę w internecie.

Film "Trump Gaza" wywołał burzę. Już wiadomo, kto go stworzył i po co

Film "Trump Gaza" wywołał burzę. Już wiadomo, kto go stworzył i po co

Źródło:
Guardian, NBC News, tvn24.pl

Dwa ogniska występowania koronawirusa potwierdzono w kaliskim szpitalu. Wprowadzono zakaz odwiedzin na dwóch oddziałach - poinformował Marek Stodolny, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kaliszu.

Dwa ogniska koronawirusa. Wprowadzono zakaz odwiedzin

Dwa ogniska koronawirusa. Wprowadzono zakaz odwiedzin

Źródło:
PAP

Donald Trump zażądał od Hamasu natychmiastowego uwolnienia wszystkich izraelskich zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy i zwrócił się do mieszkańców. "Piękna przyszłość was czeka, ale nie - jeśli będziecie przetrzymywać zakładników. Jeśli to zrobicie, jesteście martwi" - napisał Trump na portalu Truth Social.

"Jeśli to zrobicie, jesteście martwi". Trump dał "ostatnie ostrzeżenie"

"Jeśli to zrobicie, jesteście martwi". Trump dał "ostatnie ostrzeżenie"

Źródło:
PAP

Zbigniew Preisner przeprasza swoich amerykańskich fanów i informuje o odwołaniu koncertu w tym kraju. Jeden z najbardziej znanych polskich kompozytorów w poruszającym wpisie odniósł się do ostatnich działań Donalda Trumpa i jego administracji.

Zbigniew Preisner odwołuje wyjazd do USA. Pisze do Trumpa: nie można zrównać ofiary z katem

Zbigniew Preisner odwołuje wyjazd do USA. Pisze do Trumpa: nie można zrównać ofiary z katem

Źródło:
tvn24.pl

Bezpieczeństwo i obrona Europy są nierozłączne z bezpieczeństwem i obroną Ukrainy - oświadczył w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa tuż przed rozpoczęciem szczytu w sprawie Ukrainy. Do rozmów dołączył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Drogi Wołodymyrze, jesteśmy z tobą - dodał Costa, zwracając się do ukraińskiego przywódcy.

Unijni liderzy w Brukseli. "Drogi Wołodymyrze, jesteśmy z tobą" 

Unijni liderzy w Brukseli. "Drogi Wołodymyrze, jesteśmy z tobą" 

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, tvn24.pl

Propozycja Francji rozszerzenia możliwości odstraszania bronią nuklearną jest godna rozważenia - powiedział w czwartek w Brukseli premier Donald Tusk. Wiceszef MON Cezary Tomczyk z kolei powiedział w TVN24, że Polska "w oczywisty sposób jest objęta parasolem atomowym NATO". - Ale te dyskusje z Francją oczywiście się toczą - zaznaczył w "Rozmowie Piaseckiego".

Tusk o propozycji Macrona: jak najbardziej godna rozważenia

Tusk o propozycji Macrona: jak najbardziej godna rozważenia

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
Są miliardy na schrony, ale nie ma jak ich wydać

Są miliardy na schrony, ale nie ma jak ich wydać

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W wieku 98 lat zmarł Tadeusz Kowalski ps. Barograf, żołnierz Armii Krajowej i Powstania Warszawskiego, więzień trzech obozów koncentracyjnych - poinformowała na platformie X Fundacja Nie zapomnij o nas.

Nie żyje Tadeusz Kowalski "Barograf" - powstaniec warszawski, żołnierz Armii Krajowej

Nie żyje Tadeusz Kowalski "Barograf" - powstaniec warszawski, żołnierz Armii Krajowej

Źródło:
PAP

Nowy mechanizm układu odpornościowego został odkryty przez naukowców. Związany jest on z działalnością proteasomów, struktur rozkładających białka. Potrafią one produkować związki o działaniu antybakteryjnym, stanowiące pierwszą linię obrony podczas infekcji. W przyszłości odkrycie to może posłużyć do opracowania bezpieczniejszych terapii antybiotykowych.

Nieznany mechanizm odpornościowy w "komórkowych odpadach"

Nieznany mechanizm odpornościowy w "komórkowych odpadach"

Źródło:
PAP, Weizmann Institute of Science

Kiedy będzie zmiana czasu? W 2025 roku z zimowego na czas letni przejdziemy w nocy z soboty 29 marca na niedzielę 30 marca. Wskazówki zegarów przestawimy z godziny 2:00 na 3:00, co oznacza, że pośpimy o godzinę krócej.

Zmiana czasu. Kiedy przestawiamy zegarki?

Zmiana czasu. Kiedy przestawiamy zegarki?

Źródło:
tvn24.pl
Minister "rozważa" i "dostrzega". A dzieci nadal znikają

Minister "rozważa" i "dostrzega". A dzieci nadal znikają

Źródło:
tvn24
Premium

Prokuratura przesłuchała byłego księdza i członka rady Fundacji Lecha Kaczyńskiego Rafała Sawicza w korupcyjnym wątku afery "dwóch wież". Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że Sawicz nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy za podpis pod uchwałą Rady Fundacji przyjął 50 tysięcy złotych w gotówce, które miał mu wręczyć Jarosław Kaczyński.

Afera "dwóch wież". Prokuratura przesłuchała byłego księdza. Nie odpowiedział na jedno z kluczowych pytań

Afera "dwóch wież". Prokuratura przesłuchała byłego księdza. Nie odpowiedział na jedno z kluczowych pytań

Źródło:
Gazeta Wyborcza, PAP
"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sławomir Mentzen opowiada o Europie, gdzie "w domach zakazują modlitwy", nakazują "remonty klimatyczne" i wydają pieniądze tylko po to, żeby "było chłodniej o jeden stopień". Ta wizja ma skłaniać wyborców do głosowania na kandydata Konfederacji, który obiecuje to wszystko powstrzymać. Tylko że to obietnice nie do spełnienia, bo "prawdy" przedstawiane przez Mentzena nie są zgodne z faktami.

Wyborcze mantry Sławomira Mentzena. Niezgodne z faktami

Wyborcze mantry Sławomira Mentzena. Niezgodne z faktami

Źródło:
Konkret24