Centralne Biuro Antykorupcyjne użyło oprogramowania szpiegującego Pegasus wobec Krzysztofa Brejzy - polityka opozycyjnej Platformy Obywatelskiej. Reporterzy "Superwizjera" Łukasz Ruciński oraz Maciej Duda dotarli do ważnych świadków i nigdy niepublikowanych dokumentów, które pokazują kulisy tej inwigilacji. Dokumenty potwierdzają, że ze smartfonu polityka i jego chmury CBA ściągnęło ponad 80 tysięcy wiadomości, maile, kalendarze, kontakty, lokalizacje i zapisane hasła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Operacja "Jaszczurka", obiekt "Grzechotnik". Jak CBA inwigilowało Krzysztofa Brejzę
Dorota Brejza o ustaleniach "Superwizjera": jest to informacja przełomowa
W środę na konferencji prasowej w Sejmie mecenas Dorota Brejza, żona senatora Koalicji Obywatelskiej i jego pełnomocniczka, odniosła się do tych ustaleń. - Dziennikarze "Superwizjera" ujawnili bezpośrednio w swoim materiale dokumenty, które świadczą o użyciu Pegasusa przez służby specjalne, a także o wykorzystywaniu tych materiałów przez prokuraturę - powiedziała.
Według niej "jest to informacja przełomowa, ponieważ są to protokoły użycia Pegasusa, a konkretnie pozyskania 80 tysięcy wiadomości z telefonu Krzysztofa Brejzy, szefa sztabu Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych w 2019 roku oraz protokół przekazania tych materiałów prokuraturze". - Dotychczas dysponowaliśmy jedynie analizą kryminalistyczną telefonów, z której wynikało użycie Pegasusa. Dzisiaj już mamy dokumenty na to i wiemy bezpośrednio, że służby specjalne z Pegasusa korzystały - wyjaśniała.
- Kolejną kwestią, którą ujawnili dziennikarze "Superwizjera" jest to, co się stało z ludźmi, którzy z Pegasuasa korzystali, co się stało z agentami CBA, którzy są odpowiedzialni za użycie Pegasusa. Otóż znaleźli dzisiaj bezpieczne schronienie w spółkach Skarbu Państwa - dodała.
"To nie jest sprawa Brejzów. To jest sprawa każdego Polaka, który może wejść w celownik"
Krzysztof Brejza wskazywał, że "w tym roku Polacy rozstrzygną, w jakim kierunku ma iść Polska". - Czy Polska ma być państwem demokratycznym, państwem Zachodu, czy Polska ma być modelowana na wzór sowiecki - powiedział.
- Te metody, które zastosowano wobec sztabu Koalicji (Obywatelskiej), wobec naszej rodziny, były metodami Służby Bezpieczeństwa. I to są metody, z którymi PiS wszedł w politykę i które mogą dotknąć każdego Polaka - kontynuował. Jego zdaniem "to nie jest sprawa Brejzów". - To jest sprawa każdego Polaka, który może wejść w celownik - dodał.
Szłapka: ludzie PiS-u ustalili, że Brejza jest dla nich groźny
Głos na konferencji zabrał także przewodniczący Nowoczesnej, członek kluby Koalicji Obywatelskiej poseł Adam Szłapka, który zasiada w sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Ocenił, że "ta wypowiedź Doroty Brejzy jest niezwykle symboliczna". - Bo występuje tutaj z jednej strony w charakterze adwokatki, która się tą sprawą zajmuje od samego początku, ale przede wszystkim jako osoby poszkodowanej w tej sprawie, obywatelki, która była przez państwo PiS inwigilowana, tylko dlatego, że jej mąż jest jednym z najaktywniejszych polityków opozycji - mówił.
Przekonywał, że "ludzie PiS-u (…) ustalili, że Brejza jest dla nich groźny, dlatego cała rodzina Brejzów była na celowniku służb". - Mamy do czynienia z gigantyczną aferą, której państwo Brejzowie są symbolem - dodał.
Autorka/Autor: akr/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24