Gdyby to arbitralne porozumienie, oparte na bardzo szerokich, dowolnych, podatnych na interpretacje kryteriach zostało włączone do unijnego prawa, to następnego dnia Komisja Europejska mogłaby w zasadzie jednostronną decyzją pozbawić nas tych pieniędzy - mówił w "Tak jest" wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, odnosząc się do rozporządzenia dotyczącego powiązania środków unijnych z praworządnością. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki odpowiadał, że to powiązanie jest "zdemokratyzowaniem procesu podejmowania decyzji".
Państwa członkowskie Unii Europejskiej - w związku ze sprzeciwem Polski i Węgier - nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej i decyzji w sprawie funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z - przyjętym większością kwalifikowaną - rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z praworządnością. Sprzeciw obu krajów nie wstrzymał jednak procedury.
CZYTAJ TAKŻE: Tych przepisów przestraszył się polski rząd. Dotarliśmy do rozporządzenia o powiązaniu funduszy UE z praworządnością >>>
Z kolei w środę premier Morawiecki przekonywał w Sejmie, że przyjęcie "rozporządzenia, które mogłoby być w dowolny sposób interpretowane przez biurokratów z Brukseli, groziłoby po prostu na późniejszych etapach rozpadem Unii Europejskiej".
"Zawetujemy takie porozumienie, które doprowadziłoby do tego, że nie dostalibyśmy pieniędzy"
O sytuacji związanej z unijnym budżetem dyskutowali w "Tak jest" w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński oraz europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki.
Jabłoński był pytany o dalsze działania polskiego rządu w tej sprawie. - Zawetujemy takie porozumienie, które doprowadziłoby do tego, że nie dostalibyśmy pieniędzy - zapewniał. - Bo w momencie, gdyby to arbitralne porozumienie, oparte o bardzo szerokie, dowolnie podatne na interpretacje kryteria zostałoby włączone do unijnego prawa, to następnego dnia Komisja Europejska mogłaby w zasadzie jednostronną decyzją pozbawić nas tych pieniędzy - przekonywał. - Zgoda na to byłaby z naszego punktu widzenia czymś absolutnie nieracjonalnym - mówił dalej wiceszef MSZ.
"Stawiając weto, kładziecie na szali życie tysięcy Polaków"
Do słów Jabłońskiego odniósł się Halicki. Jak wskazywał, rozporządzenie dotyczące powiązania środków unijnych z praworządnością to jest "zdemokratyzowanie procesu podejmowania decyzji".
- To nie Komisja Europejska podejmuje tę decyzję, tylko Rada Europejska ocenia wniosek Komisji, czyli demokratycznie wybrane rządy w państwach członkowskich. Decyzję, po kilkumiesięcznej analizie na poziomie Rady Europejskiej, podejmuje Rada Unii Europejskiej - tłumaczył.
Wskazywał również na potencjalne zagrożenia związane z wetem, między innymi na możliwość pozbawienia środków pochodzących z funduszy odbudowy, który ma pomagać unijnym gospodarkom ze skutkami walki z pandemią. Jak mówił, fundusz odbudowy "jest po to, by walczyć z pandemią, by do minimum ograniczyć bankructwa firm, by pomóc między innymi Polakom, ale też wszystkim innym gospodarkom".
- Dzisiaj stawiając weto, kładziecie na szali życie tysięcy Polaków, tysięcy firm. To jest weto albo życie. Weto albo rozwój polskiej gospodarki, możliwość wyjścia z tego kryzysu w sposób dużo bardziej bezpieczny - mówił dalej europoseł.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24