- Zaproponowaliśmy: my zdobyliśmy mandat w demokratycznych wyborach, ale wy wskażcie większość sędziów TK. Stwórzmy go na nowo - mówił w "Kropce nad i" o możliwym kompromisie w sprawie Trybunału Konstytucyjnego wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Takie podejście skrytykował Borys Budka (PO). - Sędziowie nie są przedmiotem handlu - podkreślił.
W czwartek w Sejmie ma odbyć się spotkanie liderów największych partii politycznych, którzy mają rozmawiać o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego. Udział zapowiedzieli przedstawiciele następujących partii: PiS, PO, Kukiz'15, Nowoczesnej, PSL, KORWiN, SLD i Partii Razem.
O tym, jak mógłby wyglądać ewentualny kompromis w sprawie TK, rozmawiali w "Kropce nad i" wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki i Borys Budka (PO).
W ocenie Jakiego winę za obecną sytuację ponosi w dużej mierze prezes Trybunału Andrzej Rzepliński.
- Od początku zachowywał się jak polityk (...) Cały kryzys w TK zaczął się właśnie od sędziego Rzeplińskiego, który postanowił napisać ustawę o TK Platformie Obywatelskiej. Gdyby nie ten fakt, to dzisiaj w ogóle nie dyskutowalibyśmy o sprawie TK - stwierdził.
- Sędziowie TK pomagali prezydentowi (Bronisławowi Komorowskiemu - red.) stworzyć ustawę o TK, bo wychodzimy z założenia, że nie mechanik samochodowy powinien pisać ustawę o TK, tylko osoby, które na co dzień korzystają z tej ustawy - ripostował Budka. Jak zaznaczył, ustawa została następnie "zepsuta w jednym punkcie przez posłów, a nie prezesa Rzeplińskiego".
- 3 grudnia (w dniu wyroku TK - red.) skończył się ten spór. Sąd konstytucyjny rozstrzygnął, że PO popełniła błąd, przeprosiliśmy; dwóch sędziów, którzy zostali wybrani niezgodnie z przepisami, nie orzeka. W to miejsce orzekają sędziowie wybrani przez PiS - tłumaczył Budka.
TK jak "półka w supermarkecie"
W opinii wiceministra sprawiedliwości kompromis w obecnej sytuacji możliwy jest "na gruncie politycznym, a nie prawnym".
- Zaproponowaliśmy: my zdobyliśmy mandat w demokratycznych wyborach, ale wy wskażcie większość sędziów TK. Stwórzmy go na nowo - mówił Jaki. - PO nie chce się na to zgodzić - dodał.
- Możemy to zrobić zaraz, jeśli PO byłaby w stanie zawrzeć kompromis - podkreślił, wyjaśniając, że zgodnie z tym rozwiązaniem można byłoby wybrać TK "od początku". Zarzucił, że PO zależy, żeby "gonić króliczka, a nie problem rozwiązać".
Takie rozwiązanie skrytykował Borys Budka, który stwierdził, że "sędziowie nie są przedmiotem handlu". Porównał je do "podchodzenia jak do półki w supermarkecie, z której jedno ugrupowanie weźmie sześć słoików, a drugie siedem". - To podejście, jakie reprezentujecie do instytucji państwowych. Chcecie zawłaszczać każdy kolejny element życia państwowego - mówił.
Sprawa Mariusza Kamińskiego
Budka i Jaki dyskutowali także o uchyleniu wyroku wobec byłych szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego. Decyzję taką podjął w środę Sąd Okręgowy w Warszawie. W marcu 2015 roku Kamiński i Maciej Wąsik zostali nieprawomocnie skazany na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. W listopadzie tego samego roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił skazanych.
Borys Budka stwierdził, że orzeczenie jest "bardzo ciekawe". - Sąd nie tylko umorzył postępowanie, ale i uchylił rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji. A to oznacza, że te osoby nigdy nie były skazane. A skoro nigdy nie były skazane, to jak można było zastosować wobec nich prawo łaski? - pytał. - Myślę, że tutaj będzie pole do popisu dla prawników, żeby to przeanalizować - dodał.
Patryk Jaki podkreślił, że prezydent "ma swoje prerogatywy, swoje wyłączne prawo i z nich skorzystał".
- Sprawa ma szerszy kontekst, jeśli spojrzymy na to, że są w Polsce jakieś grupy, którym się nie podoba to, że Mariusz Kamiński bardzo skutecznie walczył ze zorganizowaną przestępczością, że ścigał bandytów - stwierdził. - Chcecie walczyć z policjantem, a nie z bandytami - zwrócił się do Budki.
W opinii posła PO prezydent wyświadczył Kamińskiemu "niedźwiedzią przysługę". - Mamy do czynienia z sytuacją, w której pan prezydent Andrzej Duda chciał wyręczyć wymiar sprawiedliwości. To jest kuriozalne - mówił Budka. Jak tłumaczył, nigdy w przeszłości nie zdarzyło się, by zastosowano prawo łaski wobec osoby, która nie została skazana prawomocnym wyrokiem.
- Prawo łaski polega na tym, że uznajemy czyjąś winę, ale nie będzie stosowanej kary. Tymczasem Mariusz Kamiński został dzisiaj pozbawiony raz na zawsze szansy, by mógł uzyskać wyrok uniewinniający - powiedział.
Zdaniem Patryka Jakiego "Mariusz Kamiński w świetle (środowego) orzeczenia jest osobą niewinną, ponieważ sąd stwierdził, że uchyla wyrok, w związku z tym nie ma winy".
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24