Maraton dyskusji, różnych sporów, argumentacji. Ten maraton się opłacił - powiedział premier Mateusz Morawiecki, podsumowując po powrocie z Brukseli zakończony nad ranem unijny szczyt budżetowy. - Zawieraliśmy niezliczoną ilość sojuszy - mówił o przebiegu negocjacji. Odniósł się też do spornej kwestii wokół zapisów o praworządności w porozumieniu.
Przywódcy państw Unii Europejskiej uzgodnili porozumienie dotyczące wieloletniego unijnego budżetu oraz pakietu dla gospodarki oferującego dotacje i pożyczki, aby przeciwdziałać skutkom pandemii COVID-19. Porozumienie zawarte na unijnym szczycie we wtorek nad ranem daje Polsce ponad 124 miliardów euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami to 160 miliardów euro w cenach bieżących.
Morawieckiemu, który na konferencji podsumował negocjacje w Brukseli, towarzyszyli wicepremierzy: minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz oraz minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Morawiecki: postawiliśmy weto dla skąpstwa i podziału
- To był maraton dyskusji, różnych sporów, argumentacji - powiedział Morawiecki, odnosząc się do przebiegu rozmów między unijnymi przywódcami. - Ten maraton, ta sztafeta bardzo się opłaciła. To były trudne, ale bardzo dobre rozmowy - ocenił. Według premiera "Polska na pewno liczy się bardziej niż kilka lat temu". - Nie mamy tylko głosu doradczego, ale mamy głos decydujący albo współdecydujący - przekonywał.
Wymienił, że w negocjacjach unijnych istniały trzy ośrodki, które negocjowały ze sobą. - Jest południe Europy, które jest w największych kłopotach ze względu na epidemię, gigantyczną recesję i wzrost bezrobocia. Jest północ Europy, która jest historycznie najbogatsza, ona głównie dysponuje tymi pieniędzmi - wyjaśniał. Dodał, że była też Europa centralna, z ośrodkiem w Grupie Wyszehradzkiej.
- My byliśmy kimś w rodzaju pośrednika pomiędzy tymi z południa, a tymi z północy. Jednocześnie dbaliśmy bardzo mocno o nasze interesy - mówił premier.
- Zawieraliśmy niezliczoną ilość sojuszy. Postawiliśmy nie tylko weto dla skąpstwa, ale również dla tych, którzy chcieli podziału Europy na Europę słabszą, tę, która ma się wlec w ogonie na południu Europy i tę wyżej rozwiniętą - powiedział Morawiecki. Dodał, że "ten podział przechodzi do przeszłości".
"Dodatkowe ogromne pieniądze dla Polski"
Ocenił jednocześnie, że polska "siła, skuteczność, umiejętność perswazji oraz budowania koalicji" pokazały, że "jesteśmy dzisiaj w jednej Europie". - Polska doprowadziła razem z innymi partnerami również do tego, że mamy dzisiaj bardzo dobry budżet dla Europy, nie tylko wieloletnich ram finansowych, tych siedmiu najbliższych lat, ale również dodatkowo Fundusz Odbudowy, o którym jeszcze nikt nie mówił kilka miesięcy temu. A to dodatkowe ogromne pieniądze dla Polski - wskazał.
Według szefa rządu "otwieramy nowy rozdział w historii członkostwa Polski w Unii Europejskiej". - To rozdział, gdy Polska jest nie tylko pełnoprawnym członkiem, ale i współdecydującym partnerem - przyznał.
Premier: nie ma uzależnienia środków europejskich od tak zwanej praworządności
Morawiecki na konferencji mówił także o kwestii powiązania budżetu unijnego z przestrzeganiem praworządności. - Tego nie ma - powiedział premier. - Nie ma uzależnienia środków z budżetu europejskiego od tak zwanej praworządności, co do której osobnym nurtem toczy się spór, i to spór od dwóch, trzech lat z Unią Europejską, co do którego razem z premierem Orbanem zaapelowaliśmy, żeby już skończyć, mówiąc kolokwialnie, gonić tego króliczka i postawić tę procedurę artykułu siódmego do samego końca - dodał.
Mateusz Morawiecki razem z węgierskim premierem Viktorem Orbanem na zorganizowanej we wtorek nad ranem wspólnej konferencji komentował unijny szczyt w Brukseli.
Artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej daje Unii możliwość dyscyplinowania i karania państw, które naruszają unijne wartości. Sama procedura składa się z kilku etapów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Powiązanie pieniędzy z praworządnością. O co chodzi?
Źródło: TVN24