To wielki sukces od strony finansowej i całej architektury nadzoru nad środkami budżetowymi - ocenił na porannej konferencji w Brukseli po unijnym szczycie premier Mateusz Morawiecki. - Polska otrzyma około 125 miliardów euro w bezpośrednich dotacjach. To jest kwota, której nigdy nie było - mówił, dodając, że wraz z pożyczkami daje to kwotę blisko 160 miliardów euro. W konferencji uczestniczył też węgierski premier Viktor Orban. - Daliśmy radę odnieść sukces razem - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu negocjacji w Brukseli we wtorek rano wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z premierem Węgier Viktorem Orbanem. - Zaczęliśmy od czwartku od spotkania z przyjaciółmi z Grupy Wyszehradzkiej i musimy z radością stwierdzić, że przełamaliśmy po drodze różne kryzysy, które groziły Unii Europejskiej - mówił Morawiecki.
- Europa potrzebuje olbrzymiego zastrzyku inwestycyjnego, wspólna praca Grupy Wyszehradzkiej i koordynacja naszych wspólnych działań doprowadziła do tego ogromnego sukcesu. To wielki sukces od strony finansowej, ale także architektury nadzoru nad środkami budżetowymi - stwierdził premier.
"To jest kwota, której nigdy nie było"
Morawiecki stwierdził, że Grupa Wyszehradzka była w negocjacjach pomiędzy "Północą" a "Południem". - Nasi przyjaciele z północy Europy negocjowali z południem jak najniższą sumę dotację, myśmy chcieli, żeby ta kwota była jak najwyższa (...) Grupa Wyszehradzka, która była pośrodku, była (...) kimś w rodzaju pośrednika - mówił.
- Komisja i Rada Europejska razem z nami negocjowali najlepszy możliwy kontrakt dla całej Europy. Ten kontrakt jest bardzo dobry. Polska otrzyma około 125 miliardów euro w bezpośrednich dotacjach. To jest kwota, której nigdy nie było - mówił szef polskiego rządu, który dodał, że razem z uprzywilejowanymi pożyczkami porozumienie daje Polsce w sumie blisko 160 miliardów euro.
Premier: w porozumieniu nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy praworządnością a środkami budżetowymi
Morawiecki przekazał także, że "w porozumieniu nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy praworządnością a środkami budżetowymi". - Co więcej, jak uzgodniliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany, będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej. Rada Europejska - jest to tam wyraźnie napisane - to jednomyślność. Bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się tutaj nie zadzieje - powiedział.
Szef polskiego rządu dodał, że jeśli chodzi o nadzór nad budżetem Unii Europejskiej i ochronę interesów budżetowych, Polska jest jak najbardziej za tym, aby chronić unijną kasę.
- Fundusz dotacyjny ze względu na grupę "skąpców" został ograniczony o 22 procent względem wyjściowych propozycji. Udział w tym Polski został ograniczony tylko o 3 procent - mówił Morawiecki.
- W ostatniej nocnej rundzie rozmów wynegocjowaliśmy jeszcze 600 milionów euro na regiony, które potrzebują najwięcej środków na rozwój - dodał.
"Chcemy praworządności, ale jest to zupełnie inny porządek"
Szef polskiego rządu zapewnił także na konferencji, że nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym. - To są dwa różne porządki - stwierdził.
- Chcemy dyscypliny budżetowej, chcemy, żeby pieniądze były wydawane w najlepszy z możliwych sposób, były kontrolowane i nadzorowane przez Europejski Trybunał Audytorów - powiedział.
- Drugi porządek, z którym się nie zgadzam, to to, że Polska jest oskarżana o łamanie praworządności. My to kwestionujemy, jesteśmy zresztą w nierównym dialogu z Komisja Europejską i instytucjami europejskim - podkreślił. Ocenił, że ten dialog trwa już bardzo długo. Jak mówił, "dwa lata, dwa i pół roku i w przypadku Polski ta procedura staje się już torturą".
- W tym kontekście powiedzieliśmy bardzo jasno w ramach negocjacji, że to są dwa oddzielne tematy. I udało nam się utrzymać to sformułowanie w konkluzjach - powiedział Morawiecki.
- Jest nawet jasne oświadczenie, że wkrótce Rada Europejska zajmie się tym zagadnieniem - dodał. Przypomniał, że Rada podejmuje decyzje jednomyślnie.
Zadeklarował, że "chcemy współpracować z partnerami, chcemy praworządności, ale jest to zupełnie inny porządek" niż dyscyplina budżetowa, którą też chcemy mieć oraz nadzór nad sektorem budżetowym.
Orban: daliśmy radę odnieść sukces razem
Viktor Orban na początku wystąpienia podziękował premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. - Dzień dobry, Polsko - zwrócił się do Polaków. - Każdy w Europie, kto rozumie matematykę, chciałby być dzisiaj Polakiem - stwierdził premier Węgier.
- Daliśmy radę odnieść sukces razem, udało się to dzięki temu, że Mateusz był dowódcą naszego zespołu V4 - powiedział Orban. - Mamy ogromne szczęście, że teraz lider Grupy Wyszehradzkiej jest tak doświadczonym ministrem finansów - dodał.
- Stworzył miliardy dla Polaków, chciałbym mu pogratulować. To była naprawdę świetna robota - mówił o Morawieckim premier Węgier.
Wskazał również, że Polska i Węgry osiągnęły wszystkie cele, jakie sobie postawiły.
Orban powiedział, że "jakakolwiek próba połączenia praworządności z budżetem została od razu skutecznie odrzucona". - Nie będzie żadnego powiązania między dwoma różnymi tematami - praworządnością, ani dyscypliną budżetową. Nie będzie połączenia między kwestiami politycznymi i gospodarczymi. W przeciwnym razie efektywność samego pakietu i planu gospodarczego byłaby znacząco zredukowana - ocenił.
Rzecznik rządu o "największych w historii środkach z UE dla Polski"
"Premier Mateusz Morawiecki wynegocjował największe w historii środki z UE dla Polski. Jednocześnie m.in. we współpracy z Węgrami zablokowano arbitralne mechanizmy polityczne dot. ograniczania budżetu (wymagana jednomyślność w Radzie Europejskiej)" - napisał na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.
Wiceminister spraw zagranicznych: mechanizm warunkowości w budżecie UE będzie wymagał jednomyślnej decyzji przywódców
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że mechanizm warunkowości w budżecie UE będzie wymagał jednomyślnej decyzji przywódców 27 państw.
- Kompromis na szczycie jest odejściem od pierwotnej propozycji szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela, która zakładała mechanizm większości kwalifikowanej do wprowadzania sankcji budżetowych i powiązanie budżetu UE z praworządności - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.
- W wynegocjowanym kompromisie rzeczywiście jest mowa o większości kwalifikowanej w Radzie UE, ale jednocześnie zostało do konkluzji dopisane zdanie, że tym tematem zajmie się również Rada Europejska. To oznacza, że jakikolwiek mechanizm sankcji wymaga jednomyślnej decyzji przywódców 27 państw - argumentował.
"Sukces! Sukces! Sukces! Oparty na 2 filarach"
Negocjacje to sukces oparty na dwóch filarach: mocnych argumentach i sojuszach tworzonych przez premiera Mateusza Morawieckiego - oceniła minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak, odnosząc się do zawartego na szczycie UE porozumienia.
"Sukces! Sukces! Sukces! Oparty na 2 filarach - mocnych argumentach i sojuszach tworzonych przez Mateusza Morawieckiego. Negocjacje budżetu UE są zawsze jak thriller - trzymają w napięciu i są pełne zwrotów akcji. Tym razem fabuły nie powstydziłoby się Hollywood. Kto wie, może kiedyś..." - napisała na Twitterze szefowa MFiPR.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24