Pozwólmy obudzić małego Jezusa w sobie i zachować go w kochającej pamięci - mówił podczas pasterki metropolita łódzki, kardynał Grzegorz Ryś. - Dziś, dwa tysiące lat po wydarzeniu w Betlejem, ludzie potrzebują światłości, bo kroczą w ciemnościach - powiedział metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz. Prymas Polski abp Wojciech Polak podkreślił w swoim kazaniu, że prawdziwa bożonarodzeniowa radość "płynie z nadziei, że właśnie z tego betlejemskiego żłóbka, wciąż wychodzi i nadal będzie wychodzić światło", które jest "źródłem pokoju". W przemówieniu abp Marka Jędraszewskiego nie zabrakło politycznych akcentów. - Dlaczego arbitralnie pragnie się ograniczyć liczbę godzin przeznaczonych na katechizację w szkole, podczas których głosząc prawdę o Chrystusie, głosi się pełną prawdę o człowieku? - pytał.
Hierarchowie kościelni podczas tradycyjnej pasterki wygłosili homilie. Trzeci rok z rzędu metropolita łódzki kardynał Grzegorz Ryś przewodniczył pasterce poza łódzką archikatedrą. Tym razem w parafii św. Ojca Pio w podłódzkiej Kalonce, gdzie odprawił pierwszą mszę świętą w nowym kościele. Metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz odprawił bożonarodzeniową mszę w kościele pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Męczenników Rzymskich w Warszawie. Prymas Polski abp Wojciech Polak poprowadził pasterkę w katedrze gnieźnieńskiej. Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski przewodniczył liturgii w katedrze na Wawelu zaś abp Stanisław Gądecki wygłosił homilię w poznańskiej katedrze.
"Chodzi o to, żebyśmy stąd wyszli z obudzonym małym Jezusem w sobie"
Swoją homilię kardynał Ryś oparł na przywołaniu wydarzeń sprzed 800 lat, kiedy św. Franciszek w grocie w Greccio we Włoszech przygotował pierwszą żywą szopkę. Żłobek przed ołtarzem wyłożono sianem, a w Świętą Rodzinę wcielili się mieszkańcy Greccio. Przy żłobku stanęły wół i osioł. Franciszek przygotował szopkę, aby przybliżyć ludziom historię zbawienia.
- Do takiego przeżycia was teraz namawiam. Jesteśmy w Betlejem. Liturgia ma taką siłę, że nas czyni uczestnikami wydarzeń, które przypominamy. Jesteśmy świadkami narodzin Jezusa, jesteśmy przy tamtym żłobie, jesteśmy wśród tych pasterzy, zwierząt. Patrzymy na to, co się dzieje – mówił kardynał.
Duchowny przywołał również historię, w której uczestnik mszy w Greccio miał widzenie, w którym św. Franciszek budzi ze snu leżące w żłóbku dzieciątko. - Tomasz z Celano, który był pierwszym biografem świętego Franciszka, zastanawiał się, czy ta wizja mogła być prawdziwa i czy właściwe jest małego Jezusa budzić w środku nocy. I odpowiada, że jest najwłaściwsza. Dlaczego? Bo w sercach bardzo wielu ludzi, może nawet wszystkich, Jezus został uśpiony. A dzięki temu, co uczynił Franciszek w Greccio, jakby się na nowo w tych sercach ludzkich obudził. A nawet Tomasz z Celano mówi, że się odcisnął w pamięci, która jest kochająca" – tłumaczył kardynał Ryś.
Metropolita łódzki wskazał, że uśpione dzieciątko Jezus w sercach ludzi zostało przez św. Franciszka obudzone po to, żeby je zauważyli i zachowali w kochającej pamięci. - Kiedy stąd wyjdziemy, z tej eucharystii, to niesłychanie ważne jest, żeby Jezus był w nas obudzony. Żeby się zbudził ze snu, w którym żeśmy go ukołysali, żeby tam sobie spał, żeby nam nie przeszkadzał, nie odzywał się, o niczym nam nie przypominał, nic nie robił, najlepiej, żeby w ogóle był niezauważony. Nie. Chodzi o to, żebyśmy stąd wyszli z obudzonym małym Jezusem w sobie. I żebyśmy zapamiętali tego małego Jezusa pamięcią, która kocha – zaznaczył.
Jezus "był ubogim z wyboru, bo taki jest Bóg"
Kardynał Ryś, nawiązując do filozofii ubóstwa św. Franciszka, zauważył, że również Bóg jest ubogi. Jak bowiem wyjaśnił, wszystko, co ma, dzieli z nami. - Bóg nie ma niczego dla siebie. Dlatego Franciszek zawsze podkreślał, że ubóstwo było wyborem Jezusa. Dlaczego się urodził w tej stajni? Bo chciał. Dlaczego leżał w żłobie? Bo chciał. Dlaczego tak naprawdę nic nie miał przy narodzinach? Bo chciał. To nie jest tak, że jakieś fatum zawisło nad Jezusem i przez to urodził się gorzej niż zwierzęta. Nie, chciał tego. I ta wola przejawiała się przez całe jego dorosłe życie. Był ubogim z wyboru, bo taki jest Bóg – tłumaczył.
Metropolita prosił wiernych, by w te święta szukali w sobie małego Jezusa i pozwolili mu się w sobie obudzić. - Jak żeśmy go tam ululali i uśpili, to zróbmy wszystko, żeby go zbudzić do życia. Byśmy się tych dwóch istotnych rzeczy nauczyli: bycia dzieckiem i bycia ubogim – podkreślił kard. Ryś.
Prymas: światło z betlejemskiego żłóbka jest źródłem pokoju
W czasie pasterki odprawionej w katedrze gnieźnieńskiej prymas Polski abp Wojciech Polak, przywołując słowa papieża Franciszka, podkreślił w swojej homilii, że prawdziwa bożonarodzeniowa radość "płynie z serca, gdy namacalnie dotyka się bliskości Jezusa, który nie zostawia nas samymi".
- Płynie z nadziei, że właśnie z tego betlejemskiego żłóbka, wciąż wychodzi i nadal będzie wychodzić światło, które ma moc zwyciężyć przemoc i cierpienie, nienawiść i wojny, ma moc kruszyć ludzkie serca i w świecie rozdartym przez walki i niezgodę, uczynić człowieka gotowym do pojednania. Ono jest bowiem źródłem pokoju - podkreślił hierarcha.
Dodał, że z owego żłóbka wypływa wiara, że Jezus odmieni serca, życie i relacje osób wierzących. - On dokona w naszym życiu rzeczy niezwykłych. A wtedy i w nas, w każdej i w każdym z nas, będzie prawdziwe Boże Narodzenie. Bóg przychodzi, wyjdźcie Mu na spotkanie - mówił prymas.
Żłóbek Jezusa to "szczególny znak"
Przywołując słowa papieża Franciszka metropolita gnieźnieński zaznaczył, że Ewangelia wskazuje wiernym co się w życiu tak naprawdę liczy. - Liczy się ludzkie życie, poczęte pod sercem każdej matki, którego trzeba bronić i strzec. Liczą się konkretne osoby, którym trzeba pomóc, zatroszczyć się o nie. Liczy się w życiu to, kim człowiek jest, a nie to, co ma czy posiada. I liczy się to, na co, mimo swej słabości i małości, odważy się otworzyć i zobaczyć, w co uwierzy i za czym pójdzie, przy kim będzie i komu pomoże - powiedział.
Duchowny wskazywał, po raz kolejny przywołując papieża Franciszka, że Ewangelia dotycząca narodzin Jezusa bierze wiernych "dosłownie za rękę" i prowadzi ich do betlejemskiego żłóbka. - Bo tam trzeba spojrzeć, żeby odnaleźć sens Bożego Narodzenia. Na ostatniej audiencji generalnej, w środę, papież mówił, że żłóbek stworzony został, by przywieść nas do tego, co ważne: do Boga, który przychodzi, aby zamieszkać pośród nas. Dlatego tak ważne jest spojrzenie na żłóbek. To przecież szczególny znak dla nas, to - jak mówił papież - manifest, w którym Chrystus się nam przedstawia, to sposób, w jaki Bóg się rodzi pośród nas - powiedział arcybiskup.
W swojej przemowie prymas pytał zebranych m.in. o to, co jest najważniejsze i co mówi wierzącym miejsce narodzenia Jezusa, co ono przedstawia. - Mówi o bliskości, o miłości Maryi i trosce Józefa, mówi o poszukiwaniach pasterzy i o prawdziwie radosnej nowinie, która stamtąd płynie: nie bójcie się. Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu, dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel - zaznaczył abp Polak.
"Ludzie potrzebują światłości, bo kroczą w ciemnościach"
W uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz przewodniczył mszy św. o północy w kościele pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Męczenników Rzymskich na stołecznym Ursusie. W czasie liturgii modlono się m.in. o nowe powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego.
Przywołując w homilii słowa proroka Izajasza: "Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką", które zapowiadały tajemnicę Wcielenia Syna Bożego, kard. Nycz podkreślił, że "tego światła potrzebował nie tylko naród wybrany w polityce czy wojnach, które prowadzili, ale jest ono także potrzebne ludziom wszystkich epok". - Także dziś, dwa tysiące lat po wydarzeniu w Betlejem, ludzie potrzebują światłości, bo kroczą w ciemnościach, jak ten naród wybrany - ocenił.
Przyznał, że "ciemności i zamęt, który nas otacza cały czas cyklicznie się powtarza". - W świecie jest tyle niepokoju, wojen, zła - mówił duchowny dodając, że "ten sam niepokój jest dziś również w naszej ojczyźnie". - Wydawało się, że w ostatnich miesiącach przeżyliśmy odrodzenie w naszym kraju, a okazuje, że także te święta Bożego Narodzenia przychodzi nam przeżyć w jakimś niepokoju - stwierdził.
Metropolita warszawski przyznał, że "od tego zamętu nie jest także wolny Kościół zarówno ten w wymiarze powszechnym, w wymiarze lokalnym, jak i rodziny parafialnej czy Kościół w wymiarze naszego chrześcijańskiego życia osobistego. Dlatego, jak zaznaczył - modlimy się podczas każdej mszy świętej prosząc Boga, aby wybawił nas od wszelkiego zamętu".
"Człowiek, który rezygnował z relacji z Bogiem zawsze będzie miał problem z osiągnięciem pokoju"
Kardynał Nycz wskazał także na związek między chwałą oddawaną Bogu a pokojem. - Ludzie bardzo często wydaje się, że bez pomocy Boga, bez Jego obecności są w stanie poukładać sobie ludzkie sprawy na ziemi, także pokój. Tymczasem, jak ukazuje nam w Ewangelii świętego Łukasza, potrzebna jest nam wielka ingerencja z góry, która jest owocem tego, że oddajemy chwałę Bogu w Trójcy Świętej - powiedział hierarcha.
Zaznaczył, że "człowiek, który rezygnował z relacji z Bogiem zawsze będzie miał problem z osiągnięciem pokoju, także w wymiarze swojego życia, rodziny". - Taki człowiek naraża się, że będzie nieskuteczny w budowaniu pokoju, miłości i braterstwa w tym świecie, w koło siebie - wskazał kardynał.
Przywołując postać św. Teresy od Dzieciątka Jezus, doktora Kościoła, hierarcha zwrócił uwagę, że jej spojrzenie na tajemnicę Bożego Narodzenie w świetle Chrystusowego Krzyża. - W tym, co mówiła i pisała było spojrzenie na tajemnicę Wcielanie Syna Bożego jako drogę, która prowadziła do Golgoty i Zmartwychwstania, a więc do zbawienia człowieka. (...) Obyśmy się zatem, jako dorośli nie zatrzymali na tajemnicy Betlejem, na tajemnicy Bożego Narodzenia, ale poszli dalej, uświadamiając sobie, po co Jezusa przyjął ludzką naturę, dlaczego Bóg nie wyrzekł się świata, nie wyrzekł się człowieka, ale dał swojego Syna - zaapelował kardynał Nycz. Jak zaznaczył, "tylko wtedy, kiedy w tym duchu spojrzymy na Betlejem, będziemy przeżywać Boże Narodzenie przy ołtarzu w czasie każdej mszy świętej". - W czasie eucharystii, kiedy kapłan wypowiada słowa konsekracji przeżywamy Boże Narodzenie - powiedział kard. Nycz. Jak ocenił, "ci, którzy z powodu na przykład pandemii przestali przychodzić do kościoła, tak naprawdę nie wierzyli, że Boże Narodzenie dokonuje się dziś przede wszystkim w każdej eucharystii". - Zawsze, kiedy uczestniczymy w mszy świętej, rodzi się w nas i dla nas Emmanuel (Bóg z nami), Jezus Chrystus - podkreślił metropolita warszawski.
Abp Jędraszewski: znajdujemy się w głębi tajemnicy cichej, świętej nocy
Arcybiskup Marek Jędraszewski przewodniczył pasterce w katedrze na Wawelu. W homilii metropolita krakowski zaznaczył, że chrześcijanie "od samego początku swych dziejów przeżywają tę noc narodzin Zbawiciela świata, strzegąc jej tajemnicy i głęboko zachowując ją w swoim sercu", czego symbolem jest znajdująca się w Betlejem bazylika Narodzenia Pańskiego, przypominająca kształtem twierdzę.
- Także my, 2023 lata od tego pamiętnego, decydującego dla całych losów ludzkości wydarzenia, znajdujemy się w głębi tajemnicy cichej, świętej nocy. Nocy jasności, która pozwala nam najpierw odkryć naszą chrześcijańską tożsamość. Nocy jasności, na przekór poczynaniom niektórych, którzy właśnie w tych dniach pragną nas na nowo wprowadzić w czasy ciemności PRL-u poprzez usuwanie krzyży i stajenek betlejemskich z niektórych polskich urzędów – powiedział abp Marek Jędraszewski.
Hierarcha mówił do zgromadzonych w katedrze, że "właśnie dlatego, że jesteśmy synami światłości i synami dnia, musimy czynić wszystko, by nasza codzienność znajdowała się niejako w blasku betlejemskiej gwiazdy". - A to znaczy: musimy chronić się przed różnego rodzaju czerwonymi gwiazdami, znanymi nam z komunistycznej przeszłości. A także przed współczesnymi gwiazdkami, które pragną nas wciągnąć w nieszczęsną ciemność nienawiści, pogardy drugim człowiekiem, przemocy – głosił.
Jak dodał, tożsamość chrześcijańska tej cichej świętej nocy, pokazuje, "że trzeba spotykać się z Bożym Synem, a zatem mieć w sobie moc wiary i odwagę ducha, by go szukać, wyjść mu na spotkanie, jak to przed wiekami uczynili pasterze, a także Mędrcy ze Wschodu".
"Nie możemy zrozumieć siebie bez Chrystusa"
Duszpasterz krakowski zaznaczył, że szukając w kulturze wszystkiego, co ludzkie, w czym wyraża się człowiek, "tej cichej i świętej nocy stawiamy sobie i innym pewne istotne i bardzo ważne pytania rodzące się z najnowszych wyzwań bieżącego czasu".
- Dlaczego arbitralnie pragnie się ograniczyć liczbę godzin przeznaczonych na katechizację w szkole, podczas których głosząc prawdę o Chrystusie, głosi się pełną prawdę o człowieku? Dlaczego tym samym uderza się w same fundamenty europejskiej, zachodniej kultury? Dlaczego chce się duchowo okaleczać kolejne pokolenia polskich dzieci i młodzieży, jak to już czyniono u nas w czasach PRL-u? I dlaczego nie chce się miłować człowieka w całej prawdzie jego człowieczeństwa, do której należy również wymiar transcendencji, czyli odniesienia człowieka do Boga? – pytał w homilii abp Marek Jędraszewski.
- Tajemnica cichej, świętej nocy Bożego Narodzenia pokazuje pełną prawdę o człowieku - o tym, jak bardzo Bóg umiłował świat, dając nam swojego Syna. A przez do odkrywamy, jak bardzo cenny i jak bardzo kochany przez samego Boga jest każdy człowiek – i to właśnie jest podstawą chrześcijańskiego humanizmu. Nie możemy zrozumieć siebie bez Chrystusa – podkreślił metropolita krakowski.
Abp Gądecki: W czasach naznaczonych przemocą przyjmijmy Dzieciątko jako źródło pokoju
W homilii podczas pasterki w poznańskiej katedrze metropolita poznański abp Stanisław Gądecki zaapelował, by wszyscy, którym drogie są losy naszej ojczyzny szukali rozwiązania konfliktów targających naszym życiem społecznym, bez odwoływania się do rozwiązań siłowych.
Abp Gądecki przypomniał, że betlejemska noc – dzięki narodzinom Jezusa, Syna Bożego - przyniosła ze sobą zbawienie całej ludzkości. - Natomiast dzisiejsza, obecna noc, przepełnia nas ogromną wdzięcznością, bo oto podczas tej Eucharystii przychodzi do każdej i każdego z nas osobiście Chrystus w postaci chleba i wina – powiedział.
- Podczas tej nocy - wraz z Maryją - zatrzymujemy się w zdumieniu przed żłóbkiem, w którym leży Dzieciątko, zadziwieni wobec nieogarnionej dobroci i łaskawości Boga. Niech to zdumienie sprawi, iż wszyscy, którym drogie są losy naszej ojczyzny - w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem i własnym sumieniem - otworzą swoje umysły i serca na pojednanie – apelował. - Niech szukają rozwiązania konfliktów targających naszym życiem społecznym, bez odwoływania się do rozwiązań siłowych. Plus ratio quam vis. Rozum znaczy więcej niż siła – dodał abp Gądecki.
Metropolita poznański nawiązał też do obecnej, trudnej sytuacji na świecie. - W naszych czasach naznaczonych niesłychaną przemocą - na Ukrainie, w Ziemi Świętej, na Bliskim Wschodzie i Afryce - przyjmijmy Dzieciątko z Betlejem jako jedynego Zbawiciela człowieka i świata, bo nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. Przyjmijmy Niemowlę z Betlejem jako niewyczerpane źródło prawdziwego pokoju, którego tak bardzo pragnie każde ludzkie serce - powiedział.
"Musimy przygotować dla Jezusa inną szopkę"
Metropolita poznański zaznaczył, że wszędzie i w jakiejkolwiek formie jest wykonany, żłóbek mówi nam o miłości Boga, który stał się dzieckiem, aby nam powiedzieć, jak blisko jest każdego człowieka, niezależnie od stanu, w którym się on znajduje. Jak dodał rocznica 800-lecia szopki św. Franciszka w Greccio przypomina nam, że nie możemy się zadowolić tradycyjnymi szopkami. - Musimy przygotować dla Jezusa inną szopkę - kołyskę dla Jezusa w naszym sercu. Trzeba, aby Chrystus zamieszkał przez wiarę w naszych sercach. Otwórzmy przed Nim drzwi naszego serca. Niech w chłodzie tego świata poczuje ciepło naszej miłości i naszą szczerą wdzięczność - powiedział duchowny. Metropolita poznański powiedział również, że z okazji tej rocznicy - do 2 lutego 2024 r., czyli święta Ofiarowania Pańskiego - można uzyskać odpust zupełny, nawiedzając kościół obsługiwany przez franciszkanów i modląc się przed ustawionym tam żłóbkiem.
Źródło: PAP