To jest próba używania Trybunału Konstytucyjnego do celów politycznych - powiedział w poniedziałek w "Kropce nad i" nowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Odniósł się do wniosków prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zbadania przepisów, na które powołał się Sąd Najwyższy. W zeszłym tygodniu wydał on uchwałę dotyczącą zasiadania w składach sędziowskich osób wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa.
Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie przepisów, na mocy których trzy izby Sądu Najwyższego podjęły w czwartek uchwałę dotyczącą zasiadania w składach sędziowskich osób wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. W zeszłym tygodniu podobny wniosek złożył premier Mateusz Morawiecki.
Nowy przewodniczący PO Borys Budka przypomniał w "Kropce nad i" w TVN24, że "prezydent odebrał przyrzeczenie od trzech dublerów wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego".
- Więc jeżeli teraz skieruje to do takiego Trybunału, w którym jest odkrycie towarzyskie prezesa (Jarosława - przyp. red.) Kaczyńskiego jako osoba, która kieruje takim Trybunałem (Julia Przyłębska - przyp. red.), u której w weekend, jak media donoszą, pan prezes Kaczyński był w mieszkaniu, być może na kolejnym obiedzie, to pokazuje fasadowość instytucji - powiedział Budka.
Podkreślił, że "nie ma niezależnego Trybunału". - Ta instytucja zwana Trybunałem wyda każde orzeczenie, na które będzie miała ochotę ta władza - ocenił przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Zauważył, że "na to zwraca uwagę Komisja Europejska". - Sąd Najwyższy wydał uchwałę i Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa jej podważać - powiedział.
Budka dodał, że TK "nie ma prawa" rozpatrywać wniosków, które złożył Andrzej Duda, a także premier Mateusz Morawiecki.
- Nie ma możliwości, by Trybunał Konstytucyjny, w którym zasiada trójka dublerów, ale nawet jakby nie było wątpliwości co do jego składu, działał w ten sposób, bo to jest omijanie prawa. To jest próba używania Trybunału do celów politycznych - ocenił.
Pytany, czy wyobraża sobie, że rząd nie zgodzi się na żadne zmiany, ustępstwa pod wpływem rozmowy z wiceszefową Komisji Europejskiej Verą Jourovą, Budka powiedział, że "jeżeli rząd nie wycofa się z dewastacji wymiaru sprawiedliwości, tych naruszeń polskiej konstytucji i traktatów, to absolutnie będzie to sygnał do tego, że scenariusz z Wielkiej Brytanii jest możliwy, że wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej jest możliwe".
Dodał, że Komisja Europejska staje po stronie większości Polaków. - Daje jasny sygnał. Nie idźcie w tą złą stronę, bo skończycie najpierw jako kraj drugiej prędkości, a później jako kraj poza wspólnotą - mówił Budka.
Co wynika z uchwały Sądu Najwyższego?
W czwartkowym posiedzeniu Sądu Najwyższego wzięło udział 59 sędziów trzech izb. 53 głosowało za przyjęciem uchwały, sześciu złożyło zdanie odrębne.
Uchwała składa się z czterech punktów:
- Sąd Najwyższy stwierdził, że jeśli w składzie zasiada osoba powołana na sędziego SN na wniosek nowej KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony.
- W przypadku sądów powszechnych i wojskowych sytuacja jest podobna, ale pod warunkiem, że wadliwość procesu powoływania sędziego "prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności".
- Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia.
- Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN uchwała ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
"Obiecam ciężką pracę"
Borys Budka odniósł się także do sobotnich wyborów na przewodniczącego PO. Pytany, jak chce zmienić partię, odpowiedział, że "przede wszystkim nową energią, nowym sposobem prowadzenia polityki wśród ludzi, z takim zapałem, który jest nam wszystkim potrzebny".
Jego zdaniem, "ludzie oczekują profesjonalizmu, otwartości, powrotu do prostego, dobrego języka i dobrej komunikacji".
- Obiecam ciężką pracę, jeżeli chodzi o kampanię wyborczą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - powiedział Budka.
- Widzimy, że mamy abdykującego prezydenta, który nie potrafi być samodzielny, którego głosu nie słyszymy w kluczowych sprawach. I mamy Małgorzatę Kidawę-Błońską, kandydatkę, która w mojej ocenie jest najlepiej przygotowana do tej funkcji - mówił.
Budka: 19 milionów złotych na kampanię Kidawy-Błońskiej
Podkreślił, że pierwszym zadaniem jest zbudowanie profesjonalnego sztabu Kidawy-Błońskiej. Szef PO przekazał, że na jej kampanię prezydencką zostanie przeznaczona maksymalna dopuszczona prawem kwota, czyli 19 milionów złotych.
Pytany, kto zostanie szefem sztabu wyborczego, odpowiedział: - Ta decyzja jest przed nami. - Jestem po dobrej rozmowie dzisiaj z panią marszałek. Wspólnie to ustalamy. Myślę, że w tym tygodniu będziemy w stanie to zakomunikować, choć podkreślam, że formalnie ta funkcja będzie mogła być powierzona dopiero, kiedy pani marszałek Sejmu (Elżbieta Witek - przyp. red.) rozpocznie procedurę wyborczą, czyli ogłosi datę wyborów - mówił Budka.
Jego zdaniem, "to będzie decyzja, która zapadnie na Nowogrodzkiej". - To będzie decyzja, która maksymalnie skróci kampanię wyborczą po to, byśmy nie mogli podejmować żadnych przewidzianych prawem działań. Nie można zarejestrować komitetu wyborczego, nie można zbierać podpisów, a tymczasem prezydent Duda z ochroną za pieniądze państwowe uprawia kampanię wyborczą - ocenił Budka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24